Okres tylko na lekko

Menstruacja funkcjonuje w popkulturze, pojawia się w filmach, serialach i książkach, o ile da się ją wpisać w odpowiedni kontekst i wykorzystać w wystarczająco lekkiej formie, najczęściej dość stereotypowej – na przykład jako symbol dojrzewania, dowcip czy nawiązanie do ewentualnej ciąży bohaterki. Trudno jednak doszukać się sceny, która pokazywałaby zwyczajne oblicze okresu – kupowanie okresowych produktów higienicznych, ból menstruacyjny czy naturalne rozmowy kobiet. Jednocześnie w tych samych utworach krew często leje się strumieniami.

– Wykluczanie miesiączki z kultury popularnej przynosi negatywne skutki – mówi Kaja Rybicka, współzałożycielka Your KAYA, polskiej marki produktów okresowych. – Przez znaczną większość osób okres pozostaje definiowany jako coś wstydliwego, czego oznaki powinno się ukrywać. To z kolei ma negatywny wpływ na wiele sfer życia, w tym życie psychiczne.

Wizerunek okresu w popkulturze, a raczej jego brak, pozwala trwać poglądowi, że okres jest czymś prywatnym, co należy zachować tylko dla siebie, najlepiej w tajemnicy. Wstyd związany z miesiączką przekłada się na problem braku świadomości młodych dziewczyn. Wpływa na brak akceptacji swojego ciała, kobiecości i seksualności. Napędza stygmatyzację, upokorzenia i liczne przesądy. Sprawę pogarsza miesiączkowy seksizm obecny w przestrzeni popkultury, który prowadzi do wyśmiewania i zawstydzania dojrzewających dziewczyn oraz deprecjonowania opinii i emocji tych starszych. Dobra wiadomość jest taka, że sztuka niekomercyjna toruje drogę prawdziwemu obrazowi okresu i oswaja społeczeństwo z naturalną funkcją ciała, jaką jest miesiączkowanie.

1 your kaya

Menstrala łamie menstruacyjne tabu

Podczas gdy muzyka i kinematografia, zwłaszcza w wydaniu komercyjnym, unikają pokazywania miesiączki taką, jaka jest naprawdę, sztuka wysoka nie boi się okresu, a artyści eksplorują ten temat ze zdecydowanie większą śmiałością i naturalnością. Na początku naszego stulecia rozwinął się nurt w sztuce o nazwie „Menstrala”. Po raz pierwszy to słowo pojawiło się jako tytuł serii obrazów Vanessy Tiegs, będących wyrazem afirmacji miesiączki oraz badań nad związkiem cyklu miesiączkowego z cyklami występującymi w naturze. Marzeniem artystki było, aby słowo „menstrala” stało się uniwersalne i używane naturalnie, tak jak naturalną sprawą jest okres. Reakcje były różne – sztuka menstruacyjna dla jednych okazała się czymś naturalnym, inni nie kryli oburzenia.

– Na szczęście dzisiejszą sztukę menstruacyjną można spotkać nie tylko w muzeach i galeriach, ale też łatwo natknąć się na nią w internecie. Menstrala w wydaniu social mediowym ma szansę dotrzeć do masowego odbiorcy i przyczynić się do obalenia tabu związanego z okresem – dodaje Kaja Rybicka.

2 your kaya

Fot. materiały prasowe