Dziewczyny studiowały razem na Wydziale Zarządzania i Marketingu Uniwersytetu Warszawskiego, obie pochodzą z małych miasteczek i obie osiągnęły ogromny sukces na rynku kosmetycznym. Wspólnie założyły firmę Phenicoptere, która jako pierwsza na świecie specjalizuje się w wykorzystywaniu mikrotechnologii włókien w kosmetyce. Dzięki swojej pracy i zaangażowaniu zdobyły wiele nagród, wśród nich nagrodę specjalną w konkursie „Przedsiębiorca roku” organizowanym przez firmę E&Y.

Stworzona przez nie rękawiczka do demakijażu wyłącznie z dodatkiem wody może być używana nawet przez osoby o wrażliwych czy atopowych cerach. W przeciwieństwie do tradycyjnych metod zmywania kosmetyków nie powoduje szczypania ani pieczenia oczu, a co więcej: pielęgnuje skórę i wzmacnia jej naturalną ochronną barierę hydrolipidową.

Kobiety są w stanie zawojować cały świat, pokonać wszelkie niedogodności, rozwiązać wiele problemów. Nikt się tak mocno nie wspiera jak przyjaciółki, które razem mają moc nie do pobicia. 

Dziewczyny, przybliżcie, czym się dokładnie zajmujecie i jakie są wasze zainteresowania, pasje?

Monika Żochowska: Lubię być ciągle zajęta, mierzyć się z wieloma wyzwaniami, odkrywać nowe aktywności. Uwielbiam adrenalinę, dlatego raz na jakiś czas sięgam po ekstremalne doświadczenia. Ostatnio skakałam ze spadochronem i uważam, że jest to bardzo przyjemne przeżycie, które poleciłabym każdemu. Moją zawodową pasją jest GLOV – rękawiczki do demakijażu z użyciem tylko wody. Pracuję nad rozwojem marki, popularyzacją zmywania makijażu w ten sposób. Uważam, że jest to najlepsze, co możemy zrobić dla swojej skóry – pielęgnować ją w delikatny sposób, wzmacniając jej naturalne mechanizmy obronne.

Ewa Dudzic: Moja zawodowa pasja jest taka sama jak Moniki i wiąże się z ekspansją marki GLOV na różnych rynkach. Kiedy nie pracuję, staram się podróżować. Od zawsze kocham poznawanie nowych kultur. Nie akceptuję jednak powierzchownej turystyki typu all-inclusive. Wyprawa do nowego kraju wiąże się dla mnie ze zgłębianiem jego historii, geografii, codziennego życia mieszkańców. Uwielbiam etap przygotowań do wyjazdu, który wiąże się ze zdobywaniem wiedzy i czytaniem książek. Bardzo chętnie czytam, właściwie wszystko: literaturę historyczną, beletrystykę, ale też i książki specjalistyczne: branżowe, ekonomiczne. Dbam zarówno o rozwój umysłu, jak i ciała: od najmłodszych lat uprawiałam różnorodne sporty, byłam mistrzynią województwa w skoku wzwyż, reprezentowałam szkołę w koszykówce oraz siatkówce. Teraz potrzebuję regularnego wysiłku fizycznego aby dobrze się czuć, więc przynajmniej kilka razy w tygodniu chodzę na siłownię, basen lub jogę. W sezonie zimowym jeżdżę na snowboardzie, a w letnim  na rowerze. 

 

Co jest najlepszego w byciu kobietą, co daje wam siłę?

Monika Żochowska: Najlepszy w byciu kobietą jest dostęp do prawdziwej kobiecej siły, energii i odwagi. Kobiety są w stanie zawojować cały świat, pokonać wszelkie niedogodności, rozwiązać wiele problemów. Nikt się tak mocno nie wspiera jak przyjaciółki, które razem mają moc nie do pobicia. Innymi słowy – siłę daje mi zarówno współpraca z bliskimi mi dziewczynami, jak również samo to, że czuję się kobietą i we wszystkich podejmowanych przeze mnie działaniach mogę być prawdziwa.

Ewa Dudzic: Jestem przekonana, że bycie kobietą jest świetne samo w sobie. Oczywiście, można wskazać na pewne drobne niedogodności, znane każdej z nas, ale kto by się nimi przejmował! (śmiech). Uwielbiam w byciu kobietą przyzwolenie na zmienność. Mogę być niemal jednocześnie spokojna i energetyczna, poważna i żartująca, łagodna i drapieżna. Mogę jednego dnia chodzić w luźnych ubraniach, a następnego – w eleganckich. Mogę być taka, jaka chcę, za każdym razem trochę inna i zawsze być sobą.

 

Za co najbardziej podziwiacie inne kobiety? 

Monika Żochowska: Podziwiam kobiety za ich pewność siebie, kreatywność, umiejętność odnajdywania nieszablonowych rozwiązań, za radzenie sobie w każdej sytuacji. A także za upór, odwagę i wytrwałość.

Ewa Dudzic: Fascynują mnie niezależne kobiety, silne i odważnie realizujące swoje marzenia, jasno określające cele. W ten sposób postrzegam Martynę Wojciechowską, która pomimo życiowych zawirowań i trudności konsekwentnie spełnia swoje marzenia, żyje pasjami, a potknięcia sprawiają, że staje się coraz silniejsza.

 

Gdybyście mogły zmienić jedną rzecz, która sprawiłaby, że kobietom żyłoby się lepiej, co by to było?

Monika Żochowska: Postarałabym się wpłynąć na społeczne, stereotypowe postrzeganie kobiet jako „słabej płci”, które uważam za nieprawdziwe i krzywdzące.

Ewa Dudzic: Chciałabym, żeby kobiety cechowały się większą pewnością siebie, a co za tym idzie, były bardziej wyrozumiałe i ogólnie – lepsze – dla samych siebie. Akceptowały swoje niedoskonałości i nie usiłowały zmieniać się ani dla mężczyzn, ani dla nikogo innego. 

Fot. dzięki uprzejmości Moniki Żochowskiej i Ewy Dudzic.