Tydzień później odbyła się moja pierwsza wizyta u ginekologa, podczas której dowiedziałam się, że mam torbiel w prawym jajowodzie, po 3-miesięcznym leczeniu farmakologicznym torbiel została rozbita, a miesiączka wciąż się nie pojawiała. Zostałam skierowana do kolejnej lekarki, która zajęła się moją niedoczynnością tarczycy, po kilku miesiącach poziom hormonów wrócił do normy, ale główny problem wciąż nie został rozwiązany. Po skończonej kuracji hormonalnej zostałam zbadana na fotelu ginekologicznym i okazało się, że mam zespół MRKH. Zostałam odesłana do kolejnej lekarki, która leczy mnie do dziś.

Cały proces odnajdywania prawdziwej przyczyny braku okresu i szukania odpowiedniego lekarza zajął 3 lata, a dopiero po roku od postawienia diagnozy zdecydowałam się na leczenie. Moja lekarka prowadząca namówiła mnie na zastosowanie rozszerzadeł zamiast operacji, ponieważ w moim przypadku nie była konieczna. Stosowałam je przez pół roku, a w maju bieżącego roku skończyłam cały proces. W międzyczasie poznałam historię Magdy Domagały oraz Tashy Bishop. Dziewczyny poprzez swoją odwagę dały mi ogromną siłę do działania, dzięki czemu postanowiłam podzielić się swoją historią i wesprzeć kobiety, które tak jak ja chorują na MRKH.

Po latach doświadczeń zrozumiałam, że zespół Mayera-Rokitansky'ego-Küstera-Hausera nie jest ani chorobą, ani tragedią. Dla mnie jest to swojego rodzaju uroda, która czyni nas wyjątkowymi.

Zespół Mayera-Rokitansky'ego-Küstera-Hausera występuje średnio z częstotliwością 1 na 4500 urodzonych dziewczyn. Charakteryzuje się wrodzonym brakiem lub niedorozwojem pochwy, macicy oraz jajowodów. Istnieją 3 typy MRKH, a głównym powodem choroby jest mutacja genetyczna występująca w pierwszym trymestrze ciąży. Proces dojrzewania chorych na MRKH przebiega niemal prawidłowo, jedynym objawem jest brak miesiączki, dlatego diagnozę stawia się w okolicach 16. roku życia. MRKH uniemożliwia odbycie pochwowych stosunków płciowych, zajście w ciążę oraz urodzenie dziecka. Dlatego na wielu forach internetowych można znaleźć artykuły, które opisują zespół Mayera jako Zespół kobiecej tragedii”, co moim zdaniem, jest niezwykle krzywdzące. Choroba jest uleczalna, jeśli zachyłek pochwowy został zachowany można go rozciągnąć i wydłużyć mechanicznie, a w przypadku niezachowanego szczątka pochwy można wytworzyć go operacyjnie, a tym samym umożliwić odbywanie stosunków płciowych pochwowych. Obecnie wykonuje się również przeszczepy macicy, tym samym dając szansę na macierzyństwo.

2 MRKH

Wiem, jak ciężko jest przechodzić przez MRKH bez wsparcia psychologicznego, które swoją drogą powinno być dostępne przez cały proces leczenia. Na początku sama nie wiedziałam, co mi jest, a kiedy już poznałam diagnozę, miałam wrażenie, że jestem jedyną dziewczyną chorującą na MRKH na świecie. Przez długi czas wstydziłam się mówić o chorobie i bałam się podjąć leczenia, które na początku wydawało mi się być koszmarem. Dlatego wychodzę z inicjatywą, której celem ma być wzajemne wsparcie oraz uświadomienie społeczeństwa, jak powszechnym schorzeniem jest MRKH. Po latach doświadczeń zrozumiałam, że zespół Mayera-Rokitansky'ego-Küstera-Hausera nie jest ani chorobą, ani tragedią. Dla mnie jest to swojego rodzaju uroda, która czyni nas wyjątkowymi.

Chciałabym zaprosić dziewczyny z zespołem MRKH do zgłaszania się do mnie, żebyśmy wspólnie wykonały serię zdjęć i podzieliły się swoimi doświadczeniami. Wiadomości można kierować na adres mailowy Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Ostateczną formą projektu „Bezpestkowe” ma być zin, w którym pojawią się zdjęcia oraz  historie. Będzie to swojego rodzaju instrukcja radzenia sobie z MRKH.

3 MRKH

4 MRKH

5 MRKH 1

1 MRKH

Zdjęcia: Zuzanna Piontke