Kolejne tabu? Wciąż słabo nam wychodzi rozmawianie o seksie, mówienie o swoich potrzebach, a co dopiero o „krwawym seksie” – nakładają się tu dwie tabuizowane i często zohydzane kwestie. Dopiero od niedawna staramy się, aby okres nie był sprawą wstydliwą i nieistniejącą w kulturze (pierwsza miesiączka jeszcze czasami się pojawia, ale już dorosłe bohaterki filmów czy seriali rzadko mają okres wpisany do scenariusza, tym bardziej period sex) i życiu społecznym. Krew menstruacyjna, podobnie jak wiele innych wydzielin naszego ciała, może nas odrzucać, często odstręcza już sama myśl o niej. Mają z nią problem osoby menstruujące, więc co dopiero te, które menstruacji nigdy nie doświadczyły – i w związku z tym postawy są skrajne: albo fascynacja, albo niechęć tak wielka, że nie chcemy o okresie nawet słuchać.

– Temat menstruacji wśród wielu kobiet jest tematem tabu – mówi seksuolożka Izabela Jąderek. – Ma to związek z trudnością w oswojeniu własnej fizjologii (nie tylko związanej z miesiączką), brakiem akceptacji swojego ciała, przekazem religijnym, kulturowym. A im silniejsza niechęć do samej miesiączki, tym bardziej negatywnej reakcji możemy się spodziewać w kontekście seksu z miesiączką w tle. Na stosunek zarówno kobiet, jak i mężczyzn do menstruacji ma wpływ również rodzina. Statystyki Światowej Organizacji Zdrowia wskazują, że około 70% dziewcząt nie jest przygotowywanych na pierwszą miesiączkę. Ponadto cały czas się zdarza, że dojrzewające nastolatki, kiedy dostają pierwszej miesiączki, otrzymują komunikat od swoich matek, że „teraz mają już przechlapane”, że okres to „duży dyskomfort”, ból i utrudnienie w życiu. Nie można nie wspomnieć o chłopcach w rodzinie, którzy słyszą, że „mama jest dziś zła, bo ma okres”. Jak dojrzewający chłopcy, a później mężczyźni mają mieć pozytywny, afirmatywny stosunek do miesiączki i traktować ją jako coś naturalnego, jeśli cały czas są karmieni – i wszyscy poza nimi też – takimi przekonaniami? Kupowanie podpasek, tamponów zwykle jest zarezerwowane wyłącznie dla kobiet, tak jakby ten temat „parzył”. Straszenie fizjologią nie ma nic wspólnego z cieszeniem się z dojrzewania, z afirmacją ciała, rozwijającą się kobiecością czy męskością – i pozytywnym podejściem do niej w dorosłym życiu. Stąd biorą się blokady związane z uprawianiem seksu w ogóle – podkreśla nasza ekspertka.

Kiedy uświadomimy sobie, jak bardzo „nieczysty” jest seks, jak wiele wydzielin z ciał partnerów miesza się w jego trakcie, to można znacznie przychylniej spojrzeć na period sex – jak na coś nowego, kolejny krok w intymnej relacji.

A wymiana płynów fizjologicznych zachodzi nieustannie między ludźmi, zwłaszcza tymi żyjącymi razem, w jednym domu – jak pisze Krzysztof Pacewicz w książce „Fluks. Wspólnota płynów ustrojowych”. I zwykle budzi większy opór w teorii niż w praktyce. Kiedy uświadomimy sobie, jak bardzo „nieczysty” jest seks, jak wiele wydzielin z ciał partnerów miesza się w jego trakcie, to można znacznie przychylniej spojrzeć na period sex – jak na coś nowego, kolejny krok w intymnej relacji. Znajome dziewczyny, z którymi rozmawiałam, najczęściej twierdziły, że wolą nie uprawiać go z kimś przypadkowym (choć i tak się zdarzało), a z partnerem czy partnerką, którym ufają. Większość osób podkreślała, że wypada poinformować, że ma się okres, aby nie było zaskoczenia (pamiętajcie: komunikacja i zgoda wszystkich zaangażowanych stron na seks to jego podstawa – będziemy to powtarzać do upadłego). Bywa jednak, że miesiączka przychodzi w czasie stosunku albo chwilę po nim – penetracja i orgazm są dobre nie tylko na rozładowanie napięcia przedmiesiączkowego (endorfiny!), lecz także na doprowadzenie do krwawienia, które nie chce się rozpocząć.

– Mamy różne upodobania związane z pozycjami seksualnymi, formą dotyku. Tak samo jest z seksem w czasie miesiączki. Część osób ma wrażenie, że jest to niehigieniczne, część nigdy nie próbowała, bo się wstydzi czy obawia zabrudzić pościel. Aby poznać preferencje partnera czy partnerki, można jako pretekst do poruszenia tematu wykorzystać choćby ostatnie reklamy podpasek, w których wreszcie pojawia się czerwony płyn zamiast niebieskiego. Tej nowej formy bliskości można próbować albo na początku okresu, albo pod koniec, kiedy krwi jest mniej, po kąpieli/prysznicu lub w trakcie, w prezerwatywie, na łóżku można rozłożyć ręcznik. Głównym jednak aspektem, który należy wziąć pod uwagę, jest akceptacja tej formy bliskości przez zaangażowane strony, wtedy będzie to komfortowe doświadczenie – radzi Izabela Jąderek.

Mamy różne upodobania związane z pozycjami seksualnymi, formą dotyku. Tak samo jest z seksem w czasie miesiączki.

Wiele z nas 2–3 pierwsze dni menstruacji znosi źle. – Część kobiet może się czuć opuchnięta, boli je brzuch, czują się słabsze i cięższe, co będzie wpływało na radość z bliskości seksualnej, a raczej na jej ewentualną redukcję – tłumaczy seksuolożka. – Seks podczas miesiączki wiąże się też z większym ryzykiem infekcji i zakażeń. Śluzówka pochwy jest bardziej narażona na mikrourazy. Dlatego warto stosować prezerwatywę, zwłaszcza kiedy nie znamy dobrze partnera/ki. Nie można również zapominać, że seks podczas miesiączki nie oznacza, że nie dojdzie do zapłodnienia – w przypadku krótkiego cyklu owulacja może zacząć się jeszcze w trakcie krwawienia, poza tym plemniki są zdolne do przeżycia w organizmie kobiety nawet do 5 dni – podkreśla nasza ekspertka.

Jednak już pod koniec miesiączki może pojawić się wyjątkowa ochota na seks – pod wpływem działania hormonów (poziom estrogenu i testosteronu rośnie od 3 dnia cyklu, podkręcając libido i reaktywność na bodźce). Odpowiednio się zabezpieczając, można sobie na tę przyjemność pozwolić. Solo lub z parterem czy partnerką. Na początku, kiedy wydzieliny jest sporo, technicznie może być trudno z powodu zbyt dużego poślizgu, później zadziała ona jak naturalny lubrykant. Co więcej, w wyniku podniecenia u niektórych kobiet krwawienie ustaje lub jest minimalne. Seks w trakcie menstruacji może być naprawdę przyjemny, doznania są intensywniejsze czy też po prostu inne niż zwykle, można łatwiej osiągnąć orgazm, wydziela się dużo hormonów poprawiających humor, które działają niemal jak środki przeciwbólowe i rozkurczowe. Jednych może podniecać zapach i smak krwi, tak jak innych odrzucać – mamy różne preferencje i warto być wobec nich otwartym.

Wróćmy jeszcze do oporu wobec seksu w trakcie menstruacji. Można go porównać do niechęci niektórych kobiet wobec seksu oralnego. Nieoswojone z wyglądem swoich cipek, ich smakiem i zapachem, nie palą się, aby ktoś inny je poznawał. Bywa, że nawet te oswojone uważają, że cipka w trakcie miesiączki jest „fuj”. Może jednak wziąć przykład z Helen, bohaterki „Wilgotnych miejsc”, która uwielbiała eksperymentować ze swoimi wydzielinami. Czy zdarzyło wam się celowo (a nie np. przy okazji zmiany tamponu, kubeczka, mycia), mieć kontakt z krwią menstruacyjną? Sprawdzić jej konsystencję, smak, zapach? Nie jest taka straszna, jak mogłoby się wydawać. Po prostu wydzielina. Komuś, z kim planujecie iść do łóżka, nic się od niej nie stanie (a jeśli chodzi o „krwawy seks oralny”, to można przecież użyć chusteczki lateksowej czy maski oralnej), tym bardziej wibratorowi.

Pod koniec miesiączki może pojawić się wyjątkowa ochota na seks – od 3 dnia cyklu rośnie bowiem poziom estrogenu i testosteronu, podkręcając libido i reaktywność na bodźce. Seks w trakcie menstruacji może być naprawdę przyjemny, doznania są intensywniejsze czy też po prostu inne niż zwykle.

W seksie trzeba kierować się swoimi potrzebami, granicami, nie robić nic na siłę. Ale dlaczego chociaż nie spróbować seksu w trakcie miesiączki? Nie przemyśleć tej opcji na chłodno, zanim zaczniemy się przed nią bronić rękami i nogami? Życie jest za krótkie, by odmawiać sobie przyjemności z kolejnych powodów. A temat „krwawego seksu” wywołuje przy okazji inne istotne kwestie – przede wszystkim znów pokazuje, jak ważna jest komunikacja – niezależnie od tego, z kim idziemy do łóżka, czy z kimś dobrze nam znanym, czy znanym od niedawna. Najważniejsze jednak wydaje się to, aby spojrzeć przychylniej na nasze ciała, na to, że składają się one z wydzielin, że pocą się, miesiączkują. I że te wydzieliny są w porządku – naturalne, a nawet więcej – fascynujące, przydatne, podniecające.

„W rzeczywistości wszystkich nas przecież kręcą zapachy cipki (…) i potu. Tyle że ludzie są zwykle oderwani od natury i uważają, że wszystko co naturalne śmierdzi, a co sztuczne pięknie pachnie” – twierdzi bohaterka „Wilgotnych miejsc” Charlotte Roche.

 

1 seks x okres menstruacja girls room paulina klepacz 

Tekst ukazał się pierwotnie w piątym numerze magazynu „G'rls ROOM” − jego wersję papierową, jak i PDF znajdziecie w naszym sklepie online

 


PS. Polecam też wideo na YouTube „Period Sex – feat. Rachel Bloom – Crazy Ex-Girlfriend” i tekst Małgorzaty Major na entertheroom.pl„Period sex na małym ekranie, czyli co można pokazać w dziewczyńskim serialu” i mój tekst „Krwawa sprawa: seks w tracie okresu”.

 

 

Fot. Gosia Stolińska