JESTEŚMY WŚCIEKŁE. Zdajemy sobie sprawę, że nasze stanowisko może wydawać się albo zbyt radykalne, albo za mało zniuansowane, szczególnie dla tych, którzy szczycą się swoim zdrowym rozsądkiem i byciem ponad sporami. W polskiej dyskusji na temat aborcji oczywiście najwygodniej jest stanąć po środku i potępić obustronny ekstremizm. Na koniec wypada jeszcze pogrozić palcem tym, które nie potrafią trzymać języka za zębami i załamać ręce nad stanem debaty publicznej. I właśnie dlatego nie będziemy przebierać w słowach i do nikogo się uśmiechać. TO JEST WOJNA.

Musimy porozmawiać o aborcji

W normalnych okolicznościach mogłybyśmy po prostu powiedzieć, że nie chcemy kontynuować ciąży i nie musiałybyśmy się nikomu tłumaczyć. Wojna rządzi się jednak swoimi prawami, a to jest czas, kiedy musimy głośno wykrzyczeć to, o co aborcji wiemy.

A wiemy, że ze względu na stadium rozwoju mózgu uznaje się, że odczuwanie bólu przez płód zaczyna się w trzecim trymestrze ciąży, czyli od 28 tygodnia [1] [2]. Tu w zasadzie powinna się zakończyć dyskusja o aborcji. No chyba, że nie chodzi w niej wcale o płód, a o kontrolę nad kobietami. Warto jeszcze wspomnieć o najnowszym badaniu opublikowanym w „Social Science & Medicine”[3], które pokazuje, że 95% kobiet (badanych 5 lat po zabiegu) uważa decyzję o aborcji za właściwą, a najczęstszym uczucie po przerwaniu ciąży jest ulga.

Aborcja jest „okej”

Środowiska antyaborcyjne do tego stopnia zawłaszczyły sobie język, że powiedzenie ,,aborcja jest okej” wydaje się niektórym zbyt radykalne. Jednak ten zwrot wcale radykalny nie jest, ma na celu normalizowanie aborcji, włączanie jej w krąg powszechnych doświadczeń osób z macicami. Można pójść o krok dalej, wzorem choćby zachodniej debaty o aborcji i starać się mówić o tym doświadczeniu pozytywnie. W końcu jeśli jesteś w ciąży, w której nie chcesz być, to aborcja może być wybawieniem. Może być ulgą w cierpieniu i szansą na normalną przyszłość. Może być też bolesnym doświadczeniem. Ale może ocalić ci życie, a wtedy chyba zasługuje na coś więcej niż bycie ,,okej”.

Nie dajmy sobie zabrać języka

Przepraszająca narracja wokół aborcji, którą próbuje się nam narzucić, to jedno. Ale używanie zwrotów, które wprowadzają w błąd i manipulują to drugie. Język, którym operujemy, mówiąc o aborcji, został stworzony przez środowiska, które nie mogą się doczekać, aż będziemy musiały rodzić dzieci gwałcicielom. A my nie będziemy grały na ich zasadach. Dlatego, jeśli macie siłę, poprawiajcie tych, którzy mówią o aborcji eugenicznej. Nie ma czegoś takiego. To po prostu obrzydliwa manipulacja językiem. Aborcja ze względu na wady płodu to aborcja embriopatologiczna i nie ma nic wspólnego z eugeniką. Każde nasze słowo może zostać wykorzystane przeciwko nam. Musimy ostrożnie je dobierać.

Tu chodzi o sprawiedliwość

W jednym przeciwnicy aborcji mają rację: sprawiedliwe prawa reprodukcyjne są dla nas kluczem do wolności. Bez nich nie ma w ogóle szans na decydowanie o swojej przyszłości i byciu sprawczą. I choć wiem, że raczej każda z nas zdaje sobie sprawę, że zakaz aborcji uderza w najmniej uprzywilejowane osoby z macicami, to celowo podkreślam słowo ,,sprawiedliwe”. Loretta Ross, czarna działaczka feministyczna przypomina, że pojęcie prawa reprodukcyjnego zasadza się na opozycji posiadania prawa do aborcji i jego braku. Nie w tym rzecz. Nawet jeśli aborcja będzie kiedyś jeszcze prawnie dozwolona, to musimy walczyć o to, żeby była ona nie tylko legalna, co po prostu powszechnie dostępna. Dla każdej osoby bez konieczności brania wolnego w pracy, organizowania opieki nad dziećmi (61% osób z doświadczeniem aborcji ma już dzieci[4]) i zapożyczania się u znajomych. Bo musicie wiedzieć, że do 2015 roku w Polsce aborcja wykonywana z powodów embriopatologicznych była wprawdzie legalna, ale za znieczulenie zewnątrzoponowe trzeba było zapłacić z własnej kieszeni[5]. Dlatego pamiętajmy, o co i dla kogo walczymy.

Wyzwolenie Matki Polki

Czy Matka Polka przerwałaby ciążę? Nigdy. Heroicznie, w bólu i mękach urodziłaby dziecko, a nawet dziesięcioro, i dalej poświęcałaby się dla rodziny. Bo w Polsce rodzenie dzieci to nie tylko część boskiego planu, ale i patriotyczna powinność. Niestety, ale mamy dla rządzących złe wieści. Aborcje były, są i będą. Z ich błogosławieństwem czy bez niego. I będziemy sobie w tych aborcjach pomagać. Bo naszą bronią jest solidarność.

ABOsro 

Gdzie szukać pomocy i wsparcia:

https://aborcjabezgranic.pl

http://aborcyjnydreamteam.pl

https://www.womenonweb.org/pl/

https://aborcja-polska.org/blog-posts/

https://www.maszwybor.net

 

Gdzie szukać wiedzy:

●Katha Pollitt Pro. Odzyskajmy prawo do aborcji

●Aborcyjny Dream Team Aborcja bez stygmy - poradnik http://aborcyjnydreamteam.pl/wp-content/uploads/2019/10/aborcja_bez_stygmy_poradnik-1.pdf

Coś na A - podcast o aborcji https://www.facebook.com/cosnaa/

●Strona Aborcyjny Dream Team, zakładka ,,aborcja- musisz wiedzieć” http://aborcyjnydreamteam.pl/aborcja-musisz-wiedziec/

●Orna Donath Żałując macierzyństwa



[1]https://jamanetwork.com/journals/jama/fullarticle/201429

[2]Lee SJ, Ralston HJ, Drey EA, Partridge JC, Rosen MA. Fetal pain: a systematic multidisciplinary review of the evidence.. „JAMA”. 294. 8, s. 947–54, 2005. DOI: 10.1001/jama.294.8.947. PMID: 16118385

Powyższa metaanaliza z 2005 roku wskazuje, że wyniki badań elektroencefalograficznych przeprowadzanych u wcześniaków sugerują, że percepcja bólu jest możliwa dopiero po 29 lub 30 tygodniu ciąży.

[4]dane instytutu Guttmachera przytaczamy za Aborcja bez stygmy. Poradnik  http://aborcyjnydreamteam.pl/wp-content/uploads/2019/10/aborcja_bez_stygmy_poradnik-1.pdf

https://www.guttmacher.org/sites/default/files/pdfs/pubs/2006/05/04/AiWL.pdf

[5] K. Pollitt Pro. Odzyskajmy prawo do aborcji, Warszawa 2015, str. 181

 

Fot. Aleksandra Krajewska / G'rls ROOM