Wierzymy w girl power, taki prawdziwy, a nie sztucznie nadmuchany. Dlatego zdecydowałyśmy się ruszyć z nowym projektem. „G'rls ROOM” to magazyn tworzony przez dziewczyny, ale nie tylko dla dziewczyn. Mamy nadzieję, że znajdziecie w nim treści, które będą dla was ważne i które zostaną z wami na dłużej. Od 5 grudnia magazyn można kupić w Empikach oraz wybranych księgarniach i concept store'ach, których listę znajdziecie tutaj. Tymczasem przedstawiamy nasze ambasadorki.
Bardzo się cieszymy, że jedną z nich została doktor historii Barbara Kasprzyk. Basię podziwiamy od dawna za olbrzymią wiedzę, pasję, błyskotliwość. A także za olbrzymią wewnętrzną siłę i za wierność sobie. Nasza ambasadorka opowiedziała nam o swoim podejściu do kobiecości i o tym, co ma ono wspólnego z jej ulubioną dziedziną, czyli historią.
Czym się zajmujesz, jakie są twoje zainteresowania i pasje?
Od dziecka uwielbiałam starocie. Pamiętam, jak dziadek otwierał swoje przepastne biurko i pokazywał mi skarby z szuflady – gazety z lat 50. XX w., zdjęcia naszych przodków i inne pamiątki. W ten sposób narodziła się moja miłość do przeszłości, która towarzyszy mi do dzisiaj, również w życiu zawodowym. Jestem historyczką i muzealniczką – szukam, piszę i opiekuję się tym, co już przeminęło.
W momentach zwątpienia, myślę o tych wszystkich siłaczkach, które dokonywały niemożliwego w najbardziej niesprzyjających warunkach, a o które historia nigdy się nie upomniała.
Co jest najlepszego w byciu kobietą, co daje ci siłę?
Intuicja i empatia. Według mnie świat kobiet ma o wiele więcej wymiarów dzięki niezwykłej umiejętności dostrzegania ukrytych znaczeń oraz zwracania uwagi na detale.
Za co najbardziej podziwiasz inne kobiety?
Choć historia jest kobietą, to zdominowali ją mężczyźni. Przez wieki tworzyli ją wielcy wodzowie, wybitni politycy i genialni wynalazcy. W historiach pisanych przez mężczyzn, kobiety zostały zmarginalizowane. Kilka nazwisk kobiet, którym udało się zapisać złotymi zgłoskami na kartach przeszłości jest powtarzanych jak mantra. Aspekt ten pokazuje jak niezwykła determinacja cechuje kobiety. W momentach zwątpienia, myślę o tych wszystkich siłaczkach, które dokonywały niemożliwego w najbardziej niesprzyjających warunkach, a o które historia nigdy się nie upomniała.
Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz, która sprawiłaby, że kobietom żyłoby się lepiej, co by to było?
Dodałabym im więcej pewności siebie. Niestety, kobiety ciągle porównują się do mężczyzn, zwłaszcza w środowiskach przez nich zdominowanych. Zatracają cechy charakterystyczne dla siebie, żeby zdobyć szacunek otoczenia. Do tego często rezygnują z kobiecej solidarności w imię własnych korzyści.
Fot. dzięki uprzejmości Barbary Kasprzyk