Na twoich półkach widzę mnóstwo książek, z czego wnioskuję, że dalej jesteś wierna papierowi. Czy wśród tych tytułów są jakieś szczególnie dla ciebie ważne? Takie, które złapałabyś jako pierwsze, gdyby dom się palił?(śmiech)

Ania Kuczyńska: Książek szczególnie dla mnie ważnych jest bardzo wiele. Większość stojących na półkach pozycji wpłynęła na moje wykształcenie, poglądy i pasje. Książki, które czytałam od dzieciństwa, ukształtowały mnie jako kobietę i człowieka.  Nie mam jednej książki, do której stale powracam. Mam ich wiele i czasem wydaje mi się, że stały się jedną opowieścią, historią, która mi zawsze towarzyszy. Są książki, do których mam wielki sentyment, kojarzą mi się z konkretnym okresem w życiu lub historią. Dzięki Remarque’owi poznałam smak calvadosu. Poszukiwania „Kaputt” Curzio Malaparte pozwoliły mi odkryć cudowny antykwariat na ulicy Hożej w Warszawie prowadzony od wielu lat przez uroczego starszego pana. Można znaleźć tam wiele białych kruków. Od lat zbieram książki dla dzieci. Kolekcja zaczęła się od tych pamiętanych z dzieciństwa. Szczególnie bliskie są mi ilustracje Jana Marcina Szancera. Uwielbiam ich kolory i niezwykły świat bajkowych bohaterów. Mam wielki sentyment do serii Nike wydawnictwa Czytelnik. Jej kolorowe, pastelowe obwoluty i tajemniczy sygnet fascynowały mnie od zawsze. Jako dziecko myślałam, że Nike przypomina stworka z dużym nosem. Moje dziecięce oko nie dostrzegło kobiety ze skrzydłami. Emblemat zaprojektował Jan Samuel Miklaszewski – wieloletni współpracownik Czytelnika.

4 reading room ania kuczynska book 

Czy masz tutaj książki, które inspirowały cię przy tworzeniu kolekcji?

Ania Kuczyńska: Moje kolekcje ubrań są zawsze zbiorem różnego rodzaju doświadczeń, obrazów, i treści. Także wiele książek i albumów, pisarzy i artystów miało wpływ na moje projekty, szeroko pojęte poczucie estetyki i piękna. Jako dziecko namiętnie przeglądałam albumy z twórczością malarzy, pamiętam, że niesamowicie mnie pociągały. Zabawne, że teraz po te same albumy sięga moja czteroletnia córka Alina. Dorastając, zaczęłam tworzyć własną bibliotekę. Uwielbiam albumy  zdjęcia Guy'a Bourdina, Boba Richardsona, Andreasa Gurskiego. Obrazy Alexa Katza, Marię Jaremę, dawne malarstwo. Cenię prace Kenya Hara. Dorastałam w otoczeniu książek i sztuki. Mój tata jest architektem, miało to ogromny wpływ na wybór mojego zawodu i wczesne fascynacje architekturą. Uwielbiam Tadao Andō, Alvara Aalto, Richard Neutrę i włoskiego guru lat sześćdziesiątych Gio Ponti. Miałam wielką przyjemność mieszkać w zaprojektowanym przez niego hotelu na wybrzeżu Amalfitańskim niedaleko Positano. Wszystkie meble, tkaniny, kafle i dekoracje ścienne zostały zaprojektowane właśnie przez niego. Hotel nie został zmodernizowany i zachował urok z czasów, kiedy został zbudowany. To jedno z najwspanialszych wspomnień wakacyjnych, które mam. To właśnie tam piłam swoją pierwszą w życiu Mimozę – szampana z sokiem pomarańczowym. Była ósma rano, przede mną roztaczał się turkusowy widok na Morze Tyrreńskie, w oddali majaczył kształt górującego ponad Neapolem Wezuwiusza.

5 reading room ania kuczynska book

 

Włochy to ważny kraj w twoim życiu, tam studiowałaś. Czy masz jeszcze jakieś książki, które przypominają ci o tym państwie?

Ania Kuczyńska: Zawsze lubiłam słowniki i atlasy. Skończyłam włoską klasę w liceum im. Stefana Batorego. Do dziś zachowałam jeden z najlepszych słowników włosko-włoskich napisany przez Zingarellego. To mój ulubiony. Mam słabość do zamieszczonych w nim ilustracji, podobne do tych we francuskim słowniku Larousse’a. Przez lata zbierałam włoskie wydania „Vogue’a” i dodatek „Casa”. Szczególnie teraz, po śmierci Franci Sozzani – jego legendarnej naczelnej – są one dla mnie bardzo ważne. Sozzani za pomocą mody burzyła stereotypy, przekazywała ważne treści. Otwarcie mówiła o feminizmie, poruszała tematy tabu. Jestem przywiązana do książki Oriany Fallaci „Kapelusz cały w czereśniach”. To saga jej rodziny, to również opowieść o historii Włoch od XIII wieku. Bardzo intensywna, soczysta, z mnóstwem obrazów, narracji, anegdot. Kultowy jest dla mnie Alberto Moravia – mrok, namiętność i jego tajemnicza literatura towarzyszyły mi przez cały wiek dojrzewania. Z włoskich mistrzów cenię też Umberto Eco, dzieła, które napisał Tommaso di Lampedusa, Alessandro Baricco czy poezję Aldy Merini.

10 reading room ania kuczynska book 

Wśród ważnych dla ciebie pozycji jest dużo albumów. Czy wciąż je gromadzisz?

Ania Kuczyńska: Bardzo lubię albumy. Przywoziłam je z bliższych i dalszych podróży. Przypominają mi o moich wcześniejszych fascynacjach i miejscach, które mnie zachwyciły. Staram się do nich wracać, lubię ich zapach. W moim przypadku albumy wyparł internet, szczególnie Instagram. Dla mnie to duże źródło inspiracji, chociaż żałuję, że nasz świat i kultura stają się coraz bardziej obrazkowe, operujemy coraz większym skrótem.

 

Które książki zrobiły na tobie największe wrażenie, kiedy dojrzewałaś i jak z biegiem lat kształtował się twój gust?

Ania Kuczyńska: Jako dziecko uwielbiałam „Dzieci z Bullerbyn”, „Anię z Zielonego Wzgórza”, baśnie Andersena i braci Grimm, mimo że bardzo się ich bałam. Koniec podstawówki i początek liceum to czas Dostojewskiego. Zaczytywałam się we wszystkich jego książkach, ominęłam tylko „Braci Karamazow”. Moją najukochańszą książką Dostojewskiego byli „Skrzywdzeni i poniżeni”. Ciągnęło mnie też do literatury iberoamerykańskiej, robił na mnie wrażenie realizm magiczny. „Sto lat samotności” to taka pozycja, którą przeważnie czyta się za młodu, ale zostaje na długo w pamięci. Szybko przeczytałam „Autobiografię Alicji B. Toklas” Gertrudy Stein. Szalenie fascynowałam się okresem, w którym Stein mieszkała w Paryżu, jej relacjami z artystami, twórczością Picassa, Matisse’a, tamtejszej bohemy. Ważnymi autorami są też dla mnie Philip Roth i J.D. Salinger. W ostatnich latach do moich ulubionych pisarzy dołączył Haruki Murakami i Michel Houellebecq. Akurat czytam „Uległość”, która brzmi jak przepowiednia Kasandry. Houellebecq jest trudny i męczący, a jednocześnie niezwykle współczesny i fascynujący.

3 reading room ania kuczynska book 

Czy kupując książki, przykładasz wagę do sposobu ich wydania?

Ania Kuczyńska: Dziś książek wydanych ładnie jest mało. W Polsce wyjątek stanowi rynek książek dziecięcych – jest bardzo dużo nowych, ładnych publikacji, sporo wznowień. Moja ulubiona pozycja to „Moje książeczki” wydana przez „Naszą Księgarnię” z cudownymi, starymi ilustracjami, świetnymi bajkami i opowiadaniami wspaniałych autorów. Na końcu każdej książki z tego dwutomowego wydania znajdują się noty o pisarzach i ilustratorach. To bardzo ciekawe. Zaczęłam je czytać i zrobiło mi się bardzo smutno. Posłuchaj! [Ania wyciąga jedną z książek i zaczyna czytać.] „Antoni Boratyński, grafik, ilustrator, malarz. Studiował na ASP i na Akademii Sztuk w Budapeszcie, zajmował grafiką użytkową, warsztatową, ilustracją, malarstwem, linorytnictwem. Współpracował z wieloma wydawnictwami polskimi i zagranicznymi. Jeden z czołowych twórców Polskiej Szkoły Ilustracji. Pisał o sobie: Jestem zamkniętym w swojej pracowni filozofem z pędzlami przed sztalugą. Prace, które cechuje nadrealizm, tworzył w wyjątkowy sposób, nadając im bogatą fakturę. Otrzymał wiele nagród, w tym Premio Europeo, Nagrodę Prezesa Rady Ministrów, Złote Jabłko na Biennale Ilustracji w Bratysławie. Został wpisany na Międzynarodową Honorową Listę Hansa Christiana Andersena”. Nikt o nim dziś nie pamięta, a myślę, że powinniśmy. Dlatego książki są fajne.

2 reading room ania kuczynska book

6 reading room ania kuczynska book

7 reading room ania kuczynska book

9 reading room ania kuczynska book

8 reading room ania kuczynska book

11 reading room ania kuczynska book

13 reading room ania kuczynska book

14 reading room ania kuczynska book

15 reading room ania kuczynska book

1 reading room ania kuczynska book

Fot. Maciej Kaniuk dla enter the ROOM, portret Ani: materiały prasowe