Słyszeliście coś ostatnio o tęczy? Chodzi mi oczywiście o TĘ tęczę z warszawskiego Placu Zbawiciela. Po tym jednym z nielicznych (jedynym?) wizualnych symboli otwartości miasta Warszawy, bądź jej braku, ślad zaginął, a o ponownym montażu pracy Julity Wójcik – mimo początkowych obietnic Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, właściciela praw do instalacji – ani widu, ani słychu. I choć sama artystka utrzymywała przez długi czas, że pierwotnie jej projekt nie miał nic wspólnego z wielobarwnym nieheteroseksualnym światem, przez wiele osób, zarówno z lewa, jak i z prawa, tęcza utożsamiana była właśnie jako bardzo mocny wizualny symbol środowisk LGBT.

Wszyscy dobrze wiemy, jak to było z tęczą z Placu Zbawiciela. Kłuła w oczy i prowokowała co poniektórych amatorów bezpiecznych odcieni brązu do podpaleń. Jednak tęcza była silna i opierała się atakom podczas swojej obecności w Warszawie w latach 2012–2015 aż siedmiokrotnie. Niektórzy wręcz uważali, że nadpalona i osmolona wygląda w polskim krajobrazie i realiach społeczno-kulturowych prawdziwiej. Czy to wrodzona polska skłonność do mesjanizmu, ale w wersji queer? Bardzo prawdopodobne.

W sierpniu 2015 roku instalacja „Tęcza” Julity Wójcik została oficjalnie zdemontowana. I choć mięło już sporo czasu, jakiś smutek po niej pozostał. Zawsze gdy jestem na Placu Zbawiciela – czy to przejazdem, czy w jednym z tamtejszych lokali – pustka, która po niej została, powoduje, że trochę mi za nią tęskno. I wiem, że nie jestem w tych odczuciach odosobniony.

Mimo wszystko – czy artystka tego chciała, czy nie – tęcza niosła ze sobą wiele znaczeń, powiązań i idei, między innymi tych zaczerpniętych z pierwowzoru tęczowej flagi, czyli międzynarodowego symbolu wolności, otwartości, tolerancji, zgody, dumy, ale przede wszystkim walki o emancypację i równość mniejszości seksualnych. Symbolu, który stworzył, uregulował i wpisał w heraldyczne ramy w 1978 roku Gilbert Baker – weteran wojny w Wietnamie, amerykański artysta, projektant sztandarów i dekoracji okolicznościowych oraz aktywista na rzecz ruchów LGBT. 

Historia tęczowej flagi jest stosunkowo krótka. Jak można się domyślać, jej początki są silnie związane z historią ruchów działających na rzecz praw gejów i lesbijek w San Francisko. Zaangażowana społeczność potrzebowała znaku, pod którym można byłoby kroczyć. Rozpatrywano kilka opcji, między innymi symbol litery lambda z alfabetu greckiego oraz różowy trójkąt – symbol, którym znaczono więźniów homoseksualnych w nazistowskich obozach koncentracyjnych podczas drugiej wojny światowej. Ostatecznie wybrano jednak zaprojektowaną przez Bakera tęczę – jako symbol kojarzący się jednoznacznie pozytywnie.    

Tęcza Julity Wójcik niosła ze sobą wiele znaczeń, powiązań i idei, między innymi tych zaczerpniętych z tęczowej flagi, czyli międzynarodowego symbolu wolności, otwartości, tolerancji, zgody, dumy, ale przede wszystkim walki o emancypację i równość mniejszości seksualnych.

Pierwotnie miała ona nie sześć, jak obecnie, ale aż osiem kolorów: różowy, czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, turkusowy, indygo i fioletowy. Każdy z nich, jak to we flagach bardzo często bywa, symbolizował coś innego. Były to: seksualność, życie, ukojenie, światło słońca, natura, sztuka, spokój i harmonia oraz duchowość.

Po raz pierwszy flagi w jej ośmiokolorowej wersji użyto podczas parady z okazji Dnia Wolności Gejowskiej (Gay Freedom Day Parade), która odbyła się w San Francisco 25 czerwca 1978 roku. Dwie płachty, które pomagało najpierw zafarbować, a później uszyć trzydziestu wolontariuszy, zawisły na fasadzie Gay Community Center na 330 Grove Street.

Pierwsza zmiana w liczbie kolorów nastąpiła kilka miesięcy później. Zamach na Harveya Milka w listopadzie 1978 roku – aktywistę gejowskiego oraz pierwszego otwarcie homoseksualnego polityka w Radzie Miasta San Francisco, a prywatnie przyjaciela Bakera – wywołał falę protestów i demonstracji. Zapotrzebowanie na tęczową flagę nagle wzrosło, niestety podaż tkaniny w różowym kolorze nie była w stanie zaspokoić popytu. Choć uboższa o jedną barwę, flaga stała się symbolem o bardzo jasnym komunikacie, a walka o równość pod tęczowym sztandarem zaczęła się na dobre. 

Kolejna zmiana liczby kolorów nastąpiła w 1979 roku. Siedem różnokolorowych pasów oznaczało, że flaga nie jest symetryczna, co utrudniało przedzielenie jej na pół i zawieszenie pionowo. Zrezygnowano więc z indygo i turkusowego, zamieniając te dwie barwy na jedną – królewski błękit. Od tego czasu oficjalna flaga społeczności LGBT składa się z sześciu różnokolorowych pasów i w takiej wersji jest powielana w milionach egzemplarzy. 

Sukces finansowy oraz popularność tęczowej flagi spowodowały, że Baker został zatrudniony jako projektant sztandarów w Paramount Flag Company – firmie z San Francisco, która zajmowała się produkcją flag na masową skalę. W jego portfolio znalazły się sztandary dla Dianne Feinstein – kilkukrotnej senator ze stanu Kalifornia, jak i premierów Chin, prezydentów Francji, Wenezueli i Filipin oraz króla Hiszpanii Jana Karola I. Baker zaprojektował również flagę dla Narodowego Zjazdu Demokratów w 1984 roku. Dziesięć lat później, w 1994 roku, z okazji 25. rocznicy zamieszek w Stonewall, mieszkając już w Nowym Jorku, wykonał największą tęczową flagę w historii – miała długość ponad 1600 metrów i niosło ją około 5 tysięcy osób. Rekord był aktualny tylko do czasu. Kolejny padł w 2003 roku z okazji obchodów dwudziestopięciolecia samej flagi – rekordzistka została rozpięta na wyspie Key West, miała długość dwóch kilometrów i połączyła Zatokę Meksykańską z Oceanem Atlantyckim. Potem podzielono ją na sto części i rozesłano do stu miast na całym świecie.

Historię tęczowej flagi wspominam nie bez przyczyny. Gilbert Baker, jej twórca, zmarł 31 marca tego roku w swoim mieszkaniu w Nowym Jorku. Po jego śmierci senator Kalifornii Scott Wiener powiedział, że Baker przyczynił się do zdefiniowania współczesnej społeczności LGBT. Trudno się z nim nie zgodzić – tęcza już na zawsze pozostanie symbolem różnorodności oraz walki o wolność i równość.

 

Wywiad ukazał się pierwotnie w trzecim numerze magazynu "G'rls ROOM" (3/2017)

Fot. wikipedia.org