Po fantasmagorycznym, opartym na starych włoskich baśniach „Pentameronie”, pełnym makabreski, zmysłowym i zachwycającym wizualnie, Matteo Garrone wraca do planu realistycznego. Znów opowiada o tym, co dzieje się we Włoszech tu i teraz. Choć „Pentameron” i „Dogman” z pozoru różnią się diametralnie, w obydwu mamy okazję przyjrzeć się uniwersalnej walce dobra ze złem, pokazanej w całym spektrum barw dalekim od wąskiej czerni i bieli. To zresztą temat, który pojawia się u reżysera nieustanie – czy to w obsypanej nagrodami opowieści o neapolitańskiej mafii („Gomorra”), czy też wnikliwej wiwisekcji kreowanego przez telewizję obrazu rzeczywistości („Reality”). U Włocha zawsze na pierwszym planie jest natura ludzka i tkwiące w niej zło, które czeka, by się ujawnić.
W „Dogmanie” dostajemy bohatera, który momentalnie zaskarbia sobie naszą sympatię. Marcello (Marcello Fonte) jest psim fryzjerem, który do zwierząt odnosi się z czułością i cierpliwością (swoją drogą sceny, w których Marcello opiekuje się psami, stanowią prawdziwy filmowy majstersztyk!). Jest kochającym ojcem i lubianym przez wszystkich kolegą. Dlatego z łatwością wybaczamy mu mniej lub bardziej drobne przewinienia – słabość do kokainy czy współudział w przestępstwach. A jednocześnie drażni nas brak asertywności mężczyzny, który staje się marionetką w rękach agresora, który zdominował okolicę – Simone (Edoardo Pesce). Chcemy, by Marcello się zbuntował, a jednocześnie wiemy, że to właśnie ten bunt sprowadzi go na złą stronę, wyzwoli brutalność i najciemniejsze strony jego charakteru.
U Garrone bezradność i samotność rodzi przemoc. Zło przybiera różne formy, ale jest czymś nieodzownie ludzkim. Nie bez powodu w filmie pojawiają się psy, którymi opiekuje się główny bohater. Gdy się im przyglądamy, trudno nam szukać źródeł agresji w zwierzęcości. Tylko człowiek jest zdolny do planowej, wyrachowanej przemocy, od której jest się w stanie uzależnić. A ta daje poczucie siły tylko na moment, nie niesie za sobą żadnego ukojenia.
„Dogman” podbił serca krytyków na tegorocznym festiwalu filmowym w Cannes, Marcello Fonte zdobył Złotą Palmę dla najlepszego aktora, ale i zauważone zostały też psy obecne w filmie, którym przyznano Nagrodę Specjalną, tym razem pieszczotliwie nazwaną Psią Palmą. Na ekranach polskich kin „Dogman” pojawi się już 14 września. Redakcja „enter the ROOM” objęła patronat nad tytułem.
Fot. materiały prasowe