Czy pamiętasz, kiedy obejrzałaś po raz pierwszy film porno?

Jak większość ludzi, swoje pierwsze porno obejrzałam, będąc nastolatką. Jedna z moich koleżanek zadzwoniła do mnie, mówiąc, że znalazła w szufladzie swojego ojca DVD z porno. Szybko spotkałyśmy się wszystkie u niej i w piżamach, z popcornem i słodyczami zaczęłyśmy seans. Byłyśmy bardzo podekscytowane! Jednak po wszystkim czułyśmy się raczej zawiedzione i zniesmaczone. Tak naprawdę nie rozumiałyśmy jeszcze, co ci ludzi w filmie właściwie robią.

Urodziłaś się w Szwecji, w Lund studiowałaś nauki polityczne i zagadnienia feministyczne. Jak więc doszło do tego, że zajęłaś się filmami porno i jak trafiłaś do Barcelony, gdzie obecnie mieszkasz i pracujesz?

Przyjechałam do Barcelony, aby uczyć się hiszpańskiego, nie mając pojęcia, że skończy się to robieniem filmów dla dorosłych! Przypadkowo zaczęłam pracować przy produkcji filmów i odkryłam, że to moja pasja. Poszłam za ciosem i zapisałam się na kurs reżyserii, jednak nie chciałam robić tego, co wszyscy. Zaczęłam się zastanawiać, jakby to było zrobić film o seksie, który by mi się podobał i był alternatywą dla głównego nurtu porno. W wyniku tego nakręciłam The Good Girl (2004), swój pierwszy film porno, który udostępniłam za darmo w sieci. Zainteresowanie nim przerosło moje najśmielsze oczekiwania. W ciągu kilku dni miałam około miliona pobrań! To oczywiście przyciągnęło uwagę mediów, zrobiło się o mnie głośno. Wtedy też utwierdziłam się w tym, że robienie filmów dla dorosłych będzie najlepszą ścieżką kariery.

Nie mogę nie zapytać o twój przepis na udane porno.

Jestem szczęściarą, ponieważ posiadam własną firmę produkcyjną. Dzięki temu mogę kręcić co chcę i jak chcę. To, co uznamy wraz z moim teamem za ciekawe. Przede wszystkim staramy się tworzyć sceny, które wyglądają jak prawdziwy seks, stawiamy na naturalność. Najlepiej, kiedy aktorzy działają na siebie i odczuwają prawdziwą przyjemność. Liczą się też ciekawe historie, jednak pozostające blisko życia – według mnie zwłaszcza kobiety wolą historie, które mogą odnieść do prawdziwego życia, do swoich doświadczeń. Chociaż trzeba dodać, że wiele kobiet wbrew obiegowym opiniom lubi też mainstreamową pornografię, ale raczej taką, w której nie nadużywa się stereotypów i w której obok samego seksu nie brakuje zwrotów akcji.

A czym kierujesz się, wybierając aktorów do swoich filmów?

Przede wszystkim są to ludzie interesujący, z tego czy innego powodu atrakcyjni dla mnie, odbiegający od porno stereotypów. Kompletując obsadę, stawiam zarówno na naturalność, jak i coś wyjątkowego, coś, co wyróżnia z tłumu. Część moich aktorów to profesjonaliści, którym oczywiście łatwiej się pracuje na planie, ale angażuję również amatorów. Jak do tej pory te kombinacje bardzo dobrze się sprawdzają. Dla mnie i dla mojego zespołu liczy się różnorodność, choć z tym nie jest tak łatwo w Europie…

Twoje filmy są zwykle określane feministycznymi, uznawane za porno kierowane do kobiet. A co z mężczyznami? Też są twoimi odbiorcami, czy raczej alternatywna pornografia uznawana jest za niemęską?

Przez długi, długi czas było tak, że przemysł porno – podobnie zresztą jak inne dziedziny naszego życia – był zdominowany przez mężczyzn, a co za tym idzie, był mocno szowinistyczny. Filmy pornograficzne i erotyczne jak najbardziej zaliczają się do dyskursu na temat kobiecości i męskości, ról, które odgrywamy. Do dyskursu, który powinien odzwierciedlać to, jak zmienia się postrzeganie kobiecości i męskości w społeczeństwie. Obecnie kobiety nareszcie dochodzą do głosu i ważne, aby odbywało się to na wszystkich płaszczyznach, dlatego powinniśmy pokazywać seks, seksualność z kobiecej perspektywy. I na tym się oczywiście skupiam w swojej pracy, jednak moja perspektywa nie jest stricte kobieca. Z tego, co wiem, naprawdę wielu mężczyzn chętnie sięga po moje filmy, które tworzę przede wszystkim w duchu równouprawnienia i pokazywania pozytywnej strony seksualności ponad podziałami płciowymi i uwzględniając mniejszości seksualne.

Jesteś w tym biznesie od 10 lat. Czy w tym czasie zaszły w nim zauważalne zmiany?

Jest zdecydowanie lepiej. Obecnie mamy coraz więcej i więcej alternatyw dla głównego nurtu porno. Pojawia się coraz więcej możliwości, aby robić filmy i robić je jak najbardziej profesjonalnie, dopracowywać. Kobiety z kolei są przedstawiane bardziej sprawiedliwie, na równych prawach z mężczyznami, a nie jedynie jako seksbomby czy zdesperowane narzeczone, jak przyzwyczailiśmy się je postrzegać. Oczywiście jest jeszcze dużo do zrobienia na polu równouprawnienia, ale od początku mojej przygody z przemysłem porno naprawdę dużo zmieniło się na lepsze, co napędza do dalszego działania.

Jestem fanką twojego ostatniego projektu XConfessions. Jak wpadłaś na jego pomysł?

Inspiracją byli moi fani przysyłający mi wiadomości z prośbami, aby w kolejnych filmach pokazać to czy tamto. Byłam pod wrażeniem wielu pomysłów i tego, jak dużo ich do mnie napływało. Dlatego postanowiłam stworzyć platformę, gdzie każdy anonimowo może podzielić się swoimi sekretnymi fantazjami seksualnymi. Co miesiąc wybieram dwie z nich i zamieniam je w krótkie filmowe opowieści, urzeczywistniam je, wcielam w życie. XConfessions pokazało mi też siłę wyobraźni, to jak dalece można w niej sięgnąć po rzeczy, których nigdy nie odważylibyśmy się zrobić w realnym życiu. To bardzo interesujące, inspirujące i często zaskakujące.

Czy zobaczenie swojej fantazji w filmowym wydaniu może być dla ludzi ośmielające, może ich otworzyć na realizację swoich pragnień, o których często nie mają śmiałości porozmawiać z partnerem/partnerką?

Oczywiście! Zobaczenie swojej fantazji w filmie dla dorosłych sprawia, że staje się ona realna, namacalna, możliwa do spełnienia. To na pewno stymuluje do działania. Poza tym ta platforma jest też miejscem, gdzie ludzie mogą się zaangażować, dyskutować na temat seksualności. Jest to też strona, którą mogą pokazać partnerowi i w ten sposób podsunąć pomysł na eksperymenty w sypialni. I oczywiście mogą się zainspirować, czytając cudze fantazje.

A co z homemade porno? Powinniśmy je kręcić?

Marzę o tym, aby ludzie odważyli się kręcić własne porno, chcę ich do tego zachęcić! Mój praktyczny przewodnik Let’s make a porno jest o tym jak robić takie filmy i można go pobrać za darmo z mojej strony. Uważam, że zarówno oglądanie, jak i nagrywanie tego typu rzeczy pozwala nam się sporo dowiedzieć o swoim guście, jak i partnera, o tym, co lubimy, co nam pasuje, a co nie. Zdobywamy wiedzę dotyczącą istotnego obszaru naszego życia właśnie dzięki pornografii. Nic więc dziwnego, że dużo ludzi po nią sięga. Coraz więcej poszukuje też dla niej alternatywy, którą może być zrobienie własnego wideo, co jest nie tylko podniecające, ale i sprawia naprawdę dużą frajdę. To trochę jak z jedzeniem. Szukamy alternatywy dla fast foodów i gotujemy w domu! Gotujcie!

Erika Lust – reżyserka filmów erotycznych, założycielka firmy producenckiej Erika Lust Films, autorka książek dotyczących seksualności. Jej filmy są doceniane i nagradzane na światowych festiwalach ze względu na swoją tematykę, uwzględnianie kobiecej perspektywy, jak i za jakość wykonania. Mieszka i pracuje w Barcelonie. Prowadzi bloga erikalust.com.

Fot. materiały prasowe Erika Lust