Z pewnością większość z nas potrafi wymienić kilka popularnych środków antykoncepcyjnych. Pewnie też je stosuje. Okazuje się jednak, że to nie wystarcza. Przydaje się też solidna wiedza o tym, jak te środki wykorzystywać, a co najważniejsze – trzeba znać też swoje ciało, wiedzieć, jak przebiega cykl miesiączkowy, jak wygląda schemat zapłodnienia, ile żyje plemnik, kiedy wypadają nasze dni płodne (w ich obliczeniu może pomóc kalendarz dni płodnych dostępny online). Teoretycznie wszystko wiemy, przecież coś nam lepiej lub gorzej tłumaczyli w szkole. Niestety, mglista wiedza i stosowanie środków antykoncepcyjnych byle jak, nie uchronią nas przed niechcianą ciążą czy chorobami przenoszonymi drogą płciową. Wyniki badań wyraźnie pokazują, że ponad połowa ciąży na świecie jest nieplanowana, a 65% z nich ma miejsce mimo stosowania różnych metod antykoncepcji – od tych naturalnych, przez tabletki antykoncepcyjne, po prezerwatywy.

Według wskaźnika Pearla, który określa skuteczność metody antykoncepcyjnej, praktycznie najlepiej poza sterylizacją wypadają doustne środki hormonalne, choć nawet w przypadku ich prawidłowego stosowania ryzyko zajścia w ciążę pozostaje – jest ono jednak niewielkie. Trzeba przy tym pamiętać, że różne czynniki mogą osłabiać działanie tabletek. Oczywiście najgorzej jest, kiedy zapominamy wziąć dawkę o wyznaczonej porze, ponieważ obniża to jej skuteczność. Poza tym trzeba uważać na interakcję środków hormonalnych z substancjami zawartymi w innych lekach, np. z kortykosteroidami, substancjami czynnymi antybiotyków. Dlatego stosując to zabezpieczenie, trzeba wnikliwe czytać ulotki i zawsze informować o nim lekarza przepisującego nam inne leki. Również biegunka czy wymioty występujące w odstępie do około 3 godzin po zażyciu tabletki antykoncepcyjnej mogą sprawić, że zostanie wydalona z organizmu zanim zacznie działać. We wszystkich przypadkach jak powyżej potrzebna jest dodatkowa ochrona, np. w postaci prezerwatywy, która w dużym stopniu chroni też przed chorobami przenoszonymi drogą płciową.

Prezerwatywa to jeden z najczęściej wybieranych środków antykoncepcyjnych. Możemy go kupić niemal wszędzie – w aptece, kiosku, supermarkecie, na stacji benzynowej – w stosunkowo niskiej cenie. Jej stosowanie wydaje się dość proste, jednak i tu nie brakuje pułapek i błędów. Po pierwsze – sprawdzajmy datę przydatności produktu, a następnie jej stan po wyjęciu z opakowania. Kolejny krok to prawidłowe założenie jej na penisa, ale dopiero wtedy, kiedy jest on we wzwodzie. Absolutnie nie rozwijamy prezerwatywy przed założeniem, lecz stopniowo nasuwamy krążek, uciskając opuszkami palców jego końcówkę, aby zostawić miejsce na nasienie i uważamy przy tym, aby nie uszkodzić materiału np. przez zadrapanie. Zawsze stosujemy tylko jedną prezerwatywę, co oznacza, że nie zakładamy dwóch naraz na członek dla wzmocnienia ochrony, gdyż ma to wręcz odwrotny skutek – to raz. A dwa – prezerwatywę stosuje kobieta albo mężczyzna, ponieważ ich łączenie także grozi ich zsunięciem się lub uszkodzeniem w wyniku tarcia materiałów o siebie.

Jeśli chodzi o mity, to wciąż pokutują choćby właśnie takie jak przekonanie, że stosowanie dwóch prezerwatyw jest skuteczniejsze. Inny jest taki, że dokładne umycie się przez kobietę po stosunku chroni przed zapłodnieniem. Cóż, jest to zabieg higieniczny wskazany po wszystkim, jednak sprytne plemnik potrafią się dobrze ukryć i przeżyć w pochwie do ok. 5 dni, a rekordziści nawet do 7 w sprzyjających warunkach. Dlatego też trzeba obalić kolejne twierdzenie, że seks w czasie menstruacji nie jest obarczony ryzykiem ciąży. Jeśli do owulacji dojdzie krótko po miesiączce, a jakieś plemniki przetrwają w pochwie, to do zapłodnienia może dojść. 

Mówiąc o kontrolowaniu płodności, wypada też wspomnieć o tym, że w naszym kraju wciąż nie są popularne badania płodności. Wykonujemy je zwykle dopiero wtedy, gdy stoimy pod ścianą z napisem „nie mogę zajść w ciążę”. A tymczasem warto sprawdzić stan swojej płodności, nawet jeśli dziecka w najbliższym czasie nie planujemy. Wcześnie wykryta niepłodność równa się większym szansom wyleczenia. Wiedząc o niej, można też uniknąć niepotrzebnego stosowania antykoncepcji hormonalnej. Wprawdzie przed otrzymaniem recepty na takie środki każda kobieta powinna zostać gruntownie przebadana, między innymi pod kątem niepłodności, jednak w rzeczywistości kończy się zwykle na krótkim wywiadzie lekarskim.

http://drogadosiebie.pl/ciaza/dni-plodne/

Niewiedza w kwestii płodności i niepłodności jest wynikiem braku odpowiedniej edukacji seksualnej, a to w połączeniu z nawykami nabytymi w młodości to jedne z najczęstszych przyczyn nieodpowiedniego stosowania antykoncepcji. Dlatego zapytaliśmy Katarzynę Sęk z Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton o to, jak obecnie wygląda stan wiedzy młodzieży o seksie i metodach zabezpieczania się przed niechcianą ciążą.

 

Jaki jest stan wiedzy młodzieży na temat seksu i środków antykoncepcyjnych?

Od wielu lat wolontariusze i wolontariuszki z Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton prowadzą działalność mającą na celu podniesienie poziomu wiedzy nastolatków na tematy związane ze zdrowiem i seksualnością człowieka. Przeprowadzamy lekcje edukacji seksualnej w szkołach, organizujemy akcje uliczne, a w ramach naszego forum i telefonu zaufania prowadzimy poradnictwo dla młodzieży w sprawach dojrzewania, antykoncepcji oraz zdrowia reprodukcyjnego. Temat antykoncepcji bardzo często pojawia się wśród pytań, na które odpowiadamy. Niestety, poziom wiedzy młodzieży na temat stosowania środków antykoncepcyjnych w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia. Młodym ludziom często brakuje najbardziej podstawowych informacji dotyczących własnego ciała, swojej anatomii, fizjologii, cyklu miesiączkowego czy schematu zapłodnienia.

Z badań przeprowadzonych przez Grupę Ponton wynika, że większość młodzieży nie otrzymuje wyczerpujących odpowiedzi na pytania związane z seksualnością ani w rodzinnym domu, ani w szkole – dane zebrane w ramach kampanii z 2011 r. Skąd wiesz? Jak wygląda edukacja seksualna w polskich domach wykazują, że spośród próby 3868 osób 44,5% ankietowanych zadeklarowało, że w ogóle nie rozmawiało z rodzicami na temat seksualności. Chociaż pozostałe 55,5% potwierdziło, że odbyło z rodzicami taką rozmowę, to w ich opinii często rozmowy te były niesatysfakcjonujące. Z raportu z 2009 r. Jak naprawdę wygląda edukacja seksualna w Polsce wynika, że prawie 40% osób nigdy nie miało lekcji edukacji seksualnej w szkole, a spośród osób, które odbyły takie zajęcia, aż 56% odpowiedziało przecząco na pytanie „czy masz poczucie, że wyniosłeś/aś coś wartościowego z zajęć”.

 

Jeśli nie ze szkoły i z domu, to skąd młodzież czerpie wiedzę na temat seksualności?

Braki w wiedzy młodzież najczęściej uzupełnia poprzez edukację rówieśniczą czy szukając odpowiedzi w Internecie, gdzie dostępne informacje często są nierzetelne i szkodliwe. Coraz więcej osób czerpie też wiedzę i wzorce z filmów pornograficznych. W efekcie ciągle pokutują nieprawdziwe stereotypy na temat antykoncepcji, takie jak: „za pierwszym razem nie można zajść w ciążę”, czy „po alkoholu nie da się zajść w ciążę, ponieważ plemniki są pijane i osłabione”. Równocześnie wśród młodzieży panuje ogromny lęk przed niechcianą ciążą i regularnie odpowiadamy na przepełnione strachem pytania typu: „czy można zajść w ciążę nie mając ŻADNYCH kontaktów seksualnych?”, „Proszę mi odpowiedzieć, czy jeśli korzystałam z łazienki po swoim koledze, czy jest jakakolwiek, nawet minimalna szansa, że mogłabym w ten sposób zajść w ciążę? Głupio mi o tym pisać, ale mam obawy. Proszę powiedzieć, czy plemniki mogłyby przetrwać np. na klamce albo desce klozetowej?”.

 

Jakie metody zabezpieczenia najczęściej wybierają młodzi ludzie?

Wśród stosowanych przez młodzież środków antykoncepcyjnych nadal najczęściej używane są prezerwatywy (56,4%) – produkt łatwo dostępny i w przystępnej cenie. Niestety, w bardzo wielu przypadkach młodzi ludzie popełniają podstawowe błędy w korzystaniu z tego zabezpieczenia, np. nie sprawdzają daty ważności na opakowaniu czy zapominają o ściśnięciu końcówki prezerwatywy w palcach, aby usunąć z niej powietrze. Zdarza się, że jesteśmy pytani przez nastolatków o to, czy założenie dwóch prezerwatyw na raz daje lepsze zabezpieczenie.

Co niepokojące, zgodnie z badaniami Zbigniewa Izdebskiego, drugą w kolejności metodą zapobiegania ciąży jest stosunek przerywany (20,6%), który nie jest żadnym zabezpieczeniem, a takie postępowanie wynika z braków wiedzy z zakresu edukacji seksualnej. Wśród stosowanych środków antykoncepcyjnych trzecie miejsce zajmują tabletki antykoncepcyjne (15,7%). W Polsce antykoncepcję hormonalną musi wypisać lekarz, do którego, w wyniku źle skonstruowanego prawa, nastolatki mają ograniczony dostęp. Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami do ginekologa/ginekolożki samodzielnie może pójść jedynie osoba, która ukończyła 18 lat. Ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty stanowi, że do 16 roku życia młodzi ludzie nie mają prawa do samodzielnego leczenia, natomiast wśród osób, które skończyły 16 lat, a nie osiągnęły jeszcze pełnoletniości, aby odbyć wizytę ginekologiczną, oprócz zgody badanej osoby wymagana jest również zgoda jej rodzica lub opiekuna prawnego. Prowadzi to do paradoksu – zgodnie z prawem obowiązującym w Polsce, osoba, która ukończyła 15 lat może legalnie uprawiać seks, równocześnie nie mogąc samodzielnie stanowić o tym, czy chce stosować hormonalne środki antykoncepcyjne. 

Fot. pinterest.com