Wbrew stereotypom, że to mężczyźni myślą najwięcej o seksie, okazuje się, że proporcje między nimi a kobietami są dość wyrównane. Podobnie jak to, o czym myślą. Najczęściej są to trójkąty, seks grupowy, praktyki sado-masochistyczne, seks poza sypialnią – od podłogi w salonie po toaletę w samolocie, seks z kimś sławnym, koleżanką, kolegą, stosunek homoseksualny, bycie obserwowanym. Takie obserwacje ma między innymi Erika Lust, reżyserka filmów porno, która założyła platformę XConfessions, poprzez którą ludzie dzielą się z nią swoimi fantazjami. Według profesora Zbigniewa Izdebskiego marzenia erotyczne Polaków są dość standardowe, często wskazują na pewne braki – np. część mężczyzn chciałaby pieszczot, ale wciąż mają opory, aby komunikować tak mało męskie – w obiegowej opinii – potrzeby.

Na nasze fantazje wyraźnie ma wpływ kultura, w której żyjemy, to, co oglądamy, co czytamy (fantazje odtwórcze). Dlatego warto zwrócić uwagę, czym karmimy wyobraźnię, jakich dostarczamy jej bodźców. Tworzenie seksualnych scenariuszy – zarówno tych odtwórczych, jak i twórczych – jest świetnym treningiem dla naszej wyobraźni erotycznej i całego życia erotycznego. W swoich myślach możemy naprawdę wiele, możemy przekraczać granice bez konsekwencji, to my panujemy nad biegiem zdarzeń i obsadzamy role, choć czasem trafiamy w zaklęte, fascynujące rewiry, kiedy bardziej popuścimy wodze, wyłączymy autocenzurę i do głosu dojdzie podświadomość.

Kadr z filmu To właśnie seks

 

Oczywiście to, o czym fantazjujemy, może, choć nie musi, wynikać z tego, że w naszym związku są jakieś problemy, braki. Czasami rutyna w sypialni sprawia, że wolimy swoje fantazje, jednak generalnie większość z nas fantazjuje mniej lub bardziej intensywnie, w zależności od indywidualnych predyspozycji i niekoniecznie zależnie od tego, jakie życie seksualne w rzeczywistości prowadzimy. Erotyczne marzenia mogą być tą częcią naszej seksualności, która jest zarezerwowana tylko dla nas. I nie powinniśmy czuć się winni, nawet jeśli fantazjujemy o seksie z kimś innym niż nasz partner. Problem pojawia się oczywiście wtedy, kiedy wolim seks w głowie niż stosunek z drugą osobą. Od własnych fantazji też można sie uzależnić, jak i od innych rzeczy, np. od oglądania filmów porno. 

Można zapytać, po co nam właściwie te fantazje erotyczne? Same dla siebie, dla naszej przyjemności. To też forma poszukiwania optymalnej formy zaspokojenia seksualnego. Snucie erotycznych scenariuszy może nas przygotowywać do zrealizowania ich w życiu. Odgrywając konkretne scenki w wyobraźni, nabieramy ochoty na ich realizację. I tu pojawia się pytanie, czy warto seksualne fantazje wypuszczać na wolność, czy mówić o nich partnerowi, czy lepiej, aby pozostały one tylko w głowie?

Fot. pinterest

Z badań profesora Izdebskiego wynika, że około połowa Polaków przyznaje się do swoich fantazji. Często boimy się mówić o swoich marzeniach, traktując je jako odstępstwa od normy. Boimy się tego, co druga osoba o nas pomyśli, że uzna nas za zboczonych, zrazi się do nas itp. Fantazji drugiej osoby, partnera, koleżanki nie powinniśmy osądzać, zwłaszcza, kiedy zostają one niezrealizowane. Bo czym innym jest fantazjowanie, dajmy na to o stosunku z osobą niepełnoletnią, a czym innym realizacja, która będzie przekroczeniem prawa. Dla niektórych nawet wyjście poza łóżko może być perwersją. Wydaje się, że dużą rolę w odrzuceniu autocenzury, jeśli chodzi o marzenia erotyczne odgrywa dziś internet, który zdecydowanie ułatwia znalezienie partnera o podobnych preferencjach jak te nasze. A tym samym pokazuje, że nasze marzenia nie są jakimś wynaturzeniem, skoro inni mają podobne.

Zastanawiając się nad kwestią realizacji fantazji, można przytoczyć przykład z komedii erotycznej To właśnie seks, która wejdzie do kin w marcu. Jedna z bohaterek wyznaje mężowi, że marzy o tym, aby zostać zgwałconą. Jest to dość popularne marzenie erotyczne wśród kobiet. Myślenie o mieszance zaskoczenia, bólu, strachu i brutalności może być podniecające, pytanie tylko, czy w rzeczywistości byłoby podniecająco czy raczej dramatycznie i skończyłoby się traumą? W filmie realizacji fantazji podejmuje się narzeczony bohaterki, co jednak nie kończy się dla niego najlepiej... 

Kadr z filmu To właśnie seks

Wyznanie fantazji może jednak po prostu pobudzić, być bodźcem do rozmowy z partnerem o potrzebach seksualnych, o tym, co można zmienić w sypialni, co możemy i chcemy zrealizować, a czego nie. Do realizacji pewnych marzeń czasem trzeba dojrzeć, znaleźć odpowiedniego partnera, a część z nich powinna pozostać w naszej głowie i sprawiać nam po cichu przyjemność, bo z tych czy innych przyczyn mogą być niemożliwe do urzeczywistnienia. Ale nikt nam nie zabroni o nich myśleć.

Film To właśnie seks w kinach 13 marca.