Wielkie oczy. Przesłodzone, duże, zazwyczaj namalowane na twarzach bezbronnych dzieci, kobiet czy zwierząt. To wszystko tonie w zalewie kiczu i złego gustu. Trochę prymitywne, jednak świat się w tej sztuce zakochał. To był moment prawdziwej prosperity fabryki snów. Naiwność obrazów Keane wpisywała się idealnie w American Dream. Na obrazie widniał tylko podpis Keane. Wszyscy myśleli, że twórcą tego fenomenu jest mąż malarki, Walter.

fot. margaretkeane.com/margaretkeanegallery.htm

 

Walter Keane uwielbiał rozgłos. Udzielał wywiadu za wywiadem, powtarzał, że blask fleszy jest dla niego najlepszych pożywieniem. Ameryka zwariowała na punkcie obrazów z wielkimi oczami. Zamawiano je na potęgę. Od zwyczajnych zjadaczy chleba po wielkie nazwiska z Kim Novak na czele. Walter notorycznie przekonywał, że to on odpowiada za sukces wielkich oczu. Przytaczał słynną historię, kiedy to dwadzieścia lat wcześniej, jako student malarstwa, podróżował po powojennym Berlinie. Rzekomo szczególnie dotknęły go bezbronne dzieci, na których twarzach wypisany był apel o pomoc. To ponoć wtedy zobaczył oczy, które później miał przerzucać na płótno.

fot. margaretkeane.com/margaretkeanegallery.htm

 

W rzeczywistości były to prace jego żony, która nazywała tamten okres w swojej twórczości Łzami cierpienia. Mimo rozterek, kochała Waltera. Był dla niej wszystkim. Przynosiła do domu coraz więcej pieniędzy, a o jej obrazach Andy Warhol mówił „genialne”! Po tych słowach mąż Margaret postawił na masową produkcję obrazów, a ich reprodukcje można było znaleźć na pocztówkach i pamiątkach w najmniejszych kioskach Ameryki. Walter został wymarzonym milionerem. Nastąpił czas coraz większych kłamstw, zdrad i brudnych pieniądzy. Margaret stała się bezsilna, szczególnie, kiedy musiała okłamywać własne dziecko. W końcu skierowała sprawę do sądu.

fot. margaretkeane.com/margaretkeanegallery.htm

 

Spór między małżeństwem trwał kilka lat. Do momentu, kiedy trafił do sądu federalnego, każdy utrzymywał przy w swoich prawach do obrazów. Wyrok sądu był przychylny dla malarki. Margaret uciekła przed światem, po rozwodzie przeprowadziła się na Hawaje. Stała się mocno religijna, została Światkiem Jehowy. To wydarzenie zresztą jest wymieniane jako jeden z najbardziej znaczących punktów w jej życiu. To moment, od kiedy Keane zaczyna odnosić się do Biblii, a jej obrazy nabierają kolorowych, często wręcz jaskrawych barw. To obrazy, które wpisują się w cykl twórczości, który miał miejsce po zatopieniu się w nowej wierze – Łzy radości. 

fot. margaretkeane.com/margaretkeanegallery.htm

 

Historia Margaret Keane to gotowy materiał na film. Jego powstanie było tylko kwestią czasu – wizję jej życia nakręcił Tim Burton, najbardziej groteskowy reżyser świata, twórca takich klasyków jak Sok z żuka, Edward Nożycoręki czy Ed Wood. W postać malarki wcieliła się Amy Adams. Zmierzenie się z trudnym materiałem się opłaciło. Adams za swoją rolę otrzymała upragnioną nagrodę Złotego Globu dla najlepszej aktorki w komedii i musicalu. Czy Margaret Keane miała zadatki na bycie postacią komediową ? Nie bardzo – to postać, jakich niestety wiele w historii sztuki. Przepełniona chęcią tworzenia artystka, która wpada w sidła mocniejszych psychicznie, niewłaściwych ludzi.

fot. główne: margaretkeane.com/margaretkeanegallery.htm