Tworzymy związki, coś szwankuje, rozstajemy się. Bardzo często jest tak, że jeśli dogadujemy się w łóżku, to już nie w życiu. I na odwrót. Jednak podniecające hasło seks z eks działa niczym niszczarka złych wspomnień i przyciąga nas do siebie jak magnes. Dodatkowo działa aura zakazu, świadomość, że nie powinniśmy tego robić. I idziemy do łóżka, nawet jeśli nasz seks kiedyś nie należał do najlepszych. Po takim seksie czasem wracają wspomnienia. O ile znów było słabo. Bo jeśli nie, to możemy wpaść w pułapkę, uzależnić się, narobić sobie nadziei, myśleć o powrocie. Co może nie wyjść na dobre, zwłaszcza, jeśli powody rozstania były poważne.
Skoro można jednak iść do łóżka z byłym słabym kochankiem, to co dopiero z takim, z którym seks był udany. Czy warto odmawiać sobie takiej przyjemności? Udowadniać, że już nas ta osoba absolutnie nie pociąga? Seks z eks może być fajny, jeśli faktycznie nie ma już między byłymi partnerami żadnych emocji, kiedy wszystkie sprawy są wyjaśnione, strata przepracowana. Warto jednak grać w otwarte karty, ustalić reguły i uważać na odradzające się uczucia. Bo może być tak, że niezobowiązujący seks uprawiany regularnie spowoduje, że one odżyją i przyzwyczaimy się do siebie. A jeśli zależało na tylko na niezobowiązującej relacji, to może być problem... Zwłaszcza, gdy w drugiej osobie nic się nie obudzi.
Fot. pixabay.com
Układy idealne się zdarzają, czasem zakończone spektakularnymi powrotami i happy endem. Bywa jednak i tak, że seks z eks przeradza się w sytuację patologiczną. Kiedy jedna strona wykorzystuje z premedytacją słabość drugiej, aby poczuć się lepiej, być górą, upewnić się w swojej atrakcyjności i sile uwodzenia. Doskonale znamy też sytuacje, które można by określić jako nieustające rozstania i powroty. Niektórzy potrafią tak przez całe życie. Wszyscy mówią, że trzeba się definitywnie rozstać, zakończyć toksyczną relację, ale zainteresowani uważają, że lepszy znajomy wróg… Bo właśnie świadomość tego, że wiemy, czego się spodziewać, popycha nas do uprawiania seksu z eks. Z braku laku wolimy kogoś znajomego niż osobę poznaną dopiero co przy barze. Podobnie jak z seksem z przyjacielem – nie zależy nam na przeżyciu przygody, a bezpiecznym zaspokojeniu swoich potrzeb. W dzisiejszym świecie, gdzie boimy się stałych związków i poważnych deklaracji, tego typu rozwiązania są coraz częstsze.
Zawsze warto zadać sobie jednak podstawowe pytanie – po co nam ten seks? Czy ma to być niezobowiązująca przyjemność, czy może próba powrotu, leczenia ran? Bo nie pomoże to zamknąć etapu życia związanego z tą osobą, wręcz przeciwnie. Balansowanie na krawędzi, rozdrapywanie ran, jakieś nadzieje, oczekiwania... Czy jesteśmy na to gotowi? Czy będzie to tylko i wyłącznie seks? Czy potrafimy wyłączyć emocje?
Kadr z filmu Pamiętnik – materiały prasowe