Kilka tygodni temu wszyscy pisali o instagramowym koncie Hot Dudes Readingktóre w błyskawicznym tempie zyskało pół miliona obserwujących. Zdjęcia z nowojorskiego metra, które uwieczniają mniej lub bardziej przystojnych chłopaków. Ich nieodłączny atrybut? Lektura. Książka lub gazeta. Bo co z tego, że ładny? Kochamy książkowych moli. Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka! – to z kolei wymowna nazwa kampanii promującej w Polsce czytelnictwo od 2011 roku. Twórcy kampanii nawiązują do słów reżysera i producenta filmowego Johna Watersa: Jeśli przyjdziesz do kogoś do domu, a on nie będzie miał książek, nie pieprz się z nim. Książka to dla wielu atrybut, który decyduje o atrakcyjności seksualnej. W sieci znajdziemy wiele blogów czy stron z erotycznymi zdjęciami czytających osób.

Kadr z serialuLes Amants du Flore – mat. prasowe

Nie wystarczą piękne oczy i niezłe ciało. Inteligencja też się liczy, a nawet przede wszystkim. Bo mózg to nie tylko centrum rozkoszy, dzięki któremu możemy przeżywać orgazmy, lecz także jeden z najbardziej erogennych organów. Okazuje się, że nie tylko chcemy mieć bystrych i oczytanych partnerów życiowych, lecz także kochanków. Bo podniecająca może być rozmowa o książkach, sztuce czy polityce. A najlepiej, żeby to była zacięta dyskusja z mocnymi argumentami. Wtedy atmosfera gęstnieje, napięcie rośnie… To dobry wstęp do seksualnego zbliżenia. Ci, dla których inteligencja jest najsilniejszym bodźcem seksualnym, określani są mianem sapiosesksualnych. Po raz pierwszy słowo to pojawiło się w 1998 roku. Obecnie robi sporą karierę zwłaszcza wśród przedstawicieli pokolenia Y, którzy preferują równie wykształconych jak oni partnerów seksualnych i/lub życiowych.

Kadr z filmu Teoria wszystkiego opowiadającego o życiu i małżeństwie brytyjskiego astrofizyka Stephena Hawkinga – mat. prasowe​

Uwielbiam facetów, przy których mój mózg pracuje na pełnych obrotach, kiedy wymieniamy się książkami, przemyśleniami, kiedy staram się mu zaimponować swoją wiedzą, a on mi – mówi nam Ala, początkująca projektantka mody. – To świetny napęd do zdobywania wiedzy. Nawet, jak facet nie jest jakiś przystojny czy zupełnie nie jest w moim typie, to przyciąga mnie jak magnes, kiedy mówi mądre rzeczy. Nie ma miejsca na nudę, a na randkę można iść do muzeum. 

Wygląd jest dla mnie istotny, chłopak musi być zadbany itp. Ale ciało może się oczywiście zmienić, z mózgiem jest trochę trudniej. Fajnie, jak można pogadać o czymś więcej niż pogodzie, czegoś się dowiedzieć, pospierać o coś – deklaruje Sylwia, baristka

Inteligencja jest tym, co mnie kręci w facecie najbardziej – twierdzi Maks, architekt. – Oczywiście wygląd ma ogromne znaczenie, ale takich, którzy wyglądają jest mnóstwo, a takich, którzy mają coś w głowie, są błyskotliwi, to już trudniej znaleźć. Dlatego za każdym podejściem do Tindera przekonuję się, że to nie dla mnie. Potrzebuję kontaktu z żywym organizmem, żeby go prześwietlić, pogadać, wtedy wiem z kim mam do czynienia i co on ma tak naprawdę w głowie.

Kadr z filmu Całkowite zaćmienie w reżyserii Agnieszki Holland, którego bohaterami są Paul Verlaine i Arthur Rimbaud, czyli dwaj wielcy francuscy poeci, którzy nie potrafili się sobie oprzeć – mat. prasowe​

Trend podchwyciły oczywiście serwisy randkowe jak OkCupid, który do listy preferencji dołączył sapioseksualność. Z kolei Match.com jakiś czas temu podjął współpracę z amerykańską Mensą, w wyniku której została uruchomiona strona MensaMatch.com przeznaczona dla ludzi z wysokim IQ szukających pary. Dziś ludziom zależy na tym, aby się rozwijać i mieć kogoś z podobnymi ideałami obok siebie, bo to dopinguje do działania. Również w sferze intymnej. Badania przeprowadzone przez jednego z producentów zabawek erotycznych pokazały, że to ludzie z wyższym wykształceniem chętniej kupują tego typu gadżety, książki dotyczące seksualności – jednym słowem chcą się rozwijać także na tym polu, nie mają oporów, aby eksperymentować.

Kadr z serialu Les Amants du Flore o związku dwóch pięknych umysłów: Simone de Beauvoir i Jean-Paul Sartre'a – mat. prasowe

Sapioseksualność to wprawdzie dość nowe słowo, ale samo zjawisko jest znane. W artykule Seks, narkotyki, bałagan... i wysokie IQ pisaliśmy o tym, że wielu mądrych ludzi może się pochwalić wysokim libido i ciekawymi doświadczeniami seksualnymi. Przykładem może być choćby Lou Salome, muza takich sław jak Nietzsche, Rilke czy Paul Rée, których fascynowała swoim pędem do wiedzy, będącym rzadkością wśród kobiet w jej czasach. Do historii przeszła jednak właśnie dzięki swoim romansom, które obejmowały też filozoficzno-erotyczne trójkąty. Inne piękne umysły, które miały się ku sobie to Maria Skłodowska-Curie i Paul Langevin. Francuski filozof Jean-Paul Sartre, który nie grzeszył urodą (zezujący, łysiecjący), też nie mógł narzekać na brak zainteresowania ze strony kobiet. Wszystko to dzięki swojej nadprzeciętnej inteligencji. Jeszcze na studiach znalazł dla siebie partnerkę idealną – spokojną, ale za to błyskotliwą Simone de Beauvoir. Pod wpływem kochanka Simone napisała swoją najważniejszą książkę, czyli Drugą płeć. Choć odrzuciła oświadczyny Sartre'a i miała innych lub inne to wciąż była obecna w jego życiu. On nazywał ją swoim Bobrem, ona mówiła do niego po nazwisku. Stworzyli owocny pakt seksualno-intelektualny. W końcu miłość i seks zaczynają się w głowie. Chociaż warto pamiętać, że dopasowanie intelektualne nie musi się równać temu seksualnemu, a o książki walające się w okolicach łóżka można się potknąć. 

Jean-Paul Sartre i Simone de Beauvoir, fot. wikipedia.org