Zwykle dotyka kobiety, choć mężczyzn też nie omija. Nadczynność lub niedoczynność tarczycy, hashimoto... Tak, to właśnie w tarczycy może być zlokalizowane źródło wielu problemów ze zdrowiem, które skutecznie utrudniają codzienne funkcjonowanie. Choroby tarczycy wciąż są zbyt późno diagnozowane, profilaktyka leży, a coraz więcej osób (i to stosunkowo młodych) ma problemy z tym niepozornym gruczołem, który kształtem przypomina motyla.
Najbardziej narażone na problemy z tarczycą są kobiety w okresie menopauzy lub tuż po niej, a także kobiety w ciąży czy w połogu, czyli wtedy, kiedy gospodarka hormonalna ulega zawirowaniu. Bo tarczyca to gruczoł produkujący w wyniku sygnałów z przysadki mózgowej potrzebne naszemu organizmowi hormony: trójjodotyroninę (T3) i tyroksynę (T4). Kiedy w obiegu pojawią się braki T3 i T4, przysadka zaczyna produkować TSH (tyreotropinę), która ma uregulować ich poziom. Wtedy na przykład tarczyca powiększa się, aby w ten sposób produkować większą ilość potrzebnych hormonów. Tak to wygląda w wielkim skrócie. Jednak to bardziej skomplikowany proces, który możne przybierać różne formy. Zawsze jednak odbija się to na naszym organizmie. Najgorsze, że dopiero po jakimś czasie orientujemy się, że coś jest z nami nie tak. W dodatku objawy czy to nadczynności, czy niedoczynności łatwo pomylić z wieloma innymi stanami, jak choćby przemęczeniem. Oczywiście może pojawić się wole tarczycowe, wyczuwalne guzki, duszenie w gardle (to można wziąć za kłąb nerwowy), jednak jest tak rzadko albo dopiero w mocno zaawansowanym stadium choroby tarczycy.
Objawy chorób związanych z zaburzeniami pracy tarczycy są zróżnicowane. Każda nadczynność czy niedoczynność będzie się charakteryzowała swoim przebiegiem, występowaniem kilku z kilkunastu możliwych objawów. Także badania poziomu hormonów (do najbardziej podstawowych należy pomiar stężenia we krwi TSH, T3 i T4) nie dają jednoznacznej odpowiedzi, czy z naszą tarczycą jest w porządku, nawet jeśli mieszczą się w granicach normy. Czasem, aby dobrze się czuć a organizm prawidłowo funkcjonował, trzeba za pomocą leków utrzymywać lekką nadczynność lub niedoczynność. Z kolei w przypadku kłopotów z zajściem w ciążę pozornie prawidłowe TSH może być za wysokie lub za niskie, uniemożliwiając zapłodnienie albo utrzymanie ciąży.
Dlatego też potrzeba sporo czasu i dokładnych badań (krwi, USG, szczegółowego wywiadu z pacjentem), aby postawić prawidłową diagnozę. Kiedy ją otrzymamy, musimy pamiętać, że nie jest ona dana raz na zawsze. Nadczynność może przerodzić się w niedoczynność lub na odwrót. Może się okazać, że guzki na tarczycy „zrakowieją”lub mimo leczenia będzie się ona rozrastać, wymagając interwencji chirurgicznej. Trzeba więc nie tylko codziennie zażywać leki, lecz także regularnie się badać i zwracać uwagę na wszelkie niepokojące sygnały odnośnie naszego ciała i samopoczucia.
Niedoczynność tarczycy można nazwać jazdą organizmu w dół bez trzymanki. Włosy wypadają garściami, łokcie i kolana stają się szorstkie, w ogóle skóra jest sucha, traci elastyczność i blask. Można więc pomyśleć, że to skutek złej diety, zaniedbania. Kolejny niepokojący symptom to przyrost masy ciała, nawet kiedy jesteśmy na diecie i ćwiczymy. Choć często bywa tak, że na ćwiczenia nie mamy ochoty ani siły, bo kolejna charakterystyczna dla niedoczynności sytuacja to brak energii życiowej, energii, aby wstać z kanapy, ruszyć ręką czy nogą. Do tego spadek nastroju, senność, wieczne odczuwanie zimna, bóle mięśni i stawów. Niedoczynność wpływa też na kłopoty z pamięcią, koncentracją, jednym słowem: obniża nasze zdolności intelektualne. Brzmi to strasznie i takie też jest. Zwykle jednak nie doświadczamy wszystkich opisanych wyżej dolegliwości, jednak nawet pojawienie się części z nich może doprowadzić do rozpaczy. Zwłaszcza że nasza psychika narażona jest na stany depresyjne, a jak ich nie mieć, kiedy nie radzimy sobie ze sobą, tracimy kontrolę nad ciałem i umysłem?
Nadczynność, czyli zwiększone wydzielanie hormonów tarczycy, także sieje spustoszenie w organizmie, jednak objawia się nieco inaczej. W tym przypadku chorzy częściej skarżą się na przyspieszenie pracy serca, zdenerwowanie, problemy z koncentracją, stały niepokój. Przyspiesza też ich metabolizm, rośnie apetyt, ale waga spada. Z metabolizmem związane są również uderzenia gorąca, zwiększona potliwość, różne problemy żołądkowe. Włosy, paznokcie i skóra również cierpią i są w wyraźnie gorszej kondycji. W przypadku nadczynności można też mówić o przeplataniu się stanów zwiększonej energii, po których następuje stan skrajnego wyczerpania, duszności.
Chorobą trudną do wykrycia, która może współwystępować z niedoczynnością (ale nie musi) jest hashimoto, czyli trudne do wychwycenia zwłaszcza w początkowej fazie przewlekłe limfocytowe zapalenie tarczycy. Jest to choroba autoagresywna, autoimmunologiczna, która nieleczona może prowadzić do poważnych uszkodzeń organów takich jak na przykład trzustka, co może skończyć się cukrzycą. Do tej pory nie udało się ustalić, dlaczego układ immunologiczny niszczy białka tarczycowe uznając je za wrogie komórki. Hashimoto częściej dopada kobiety i objawia się podobnie jak niedoczynność tarczycy. Do tego dochodzą obfite miesiączki, często nieregularne, chroniczne zmęczenie, rozdrażnienie, suchość powłok skórnych. Także wysoki poziom cholesterolu sprawdzany w okresowych badaniach morfologicznych może być jednym z objawów hashimoto.
Rozregulowana tarczyca może nieźle namieszać w naszym oragnizmie. Nie można się jednak poddawać, bo odpowiednio dobrane leczenie i dieta oraz aktywność fizyczna, czasem też pomoc psychologiczna, pomagają wrócić do stanu pełnej funkcjonalności, choć wymaga to wytrwałości i ciągłego pilnowania się.
Fot. flickr.com