Odkąd człowiek wypłynął na morze, wiele istnień zostało na zawsze na jego dnie. Coraz częściej, wbrew obiegowej tradycji, odczuwamy potrzebę ostatniego pożegnania niezwiązanego z żadną religią, a jednocześnie symbolizującego oddanie oraz szacunek, jakimi darzymy naturę. Więcej podróżujemy, rzadziej też przywiązujemy się do konkretnego miejsca. Nie bez znaczenia jest dla nas fakt eksploatacji cmentarzysk i dbanie o środowisko. Nie mamy jednak pełnej dowolności, a procedury związane z pogrzebem są określone przez wyższe instancje.

 

Zgodnie z polskim prawem pochówek może się odbyć przez złożenie ciała w grobie ziemnym, murowanym, katakumbach lub przez zatopienie w morzu. Nie istnieją (przynajmniej legalnie) żadne ogrody pamięci, gdzie można by było złożyć prochy poza wyznaczonymi miejscami. Projekt NURN, stworzony przez Joannę Jurgę z Mortis Design jest odpowiedzą na to zapotrzebowanie. Ręcznie robiona, biodegradowalna urna o obłej formie nawiązuje do kształtu muszli, ziaren, całunu lub łona. Wykonana została z celulozy na bawełnianym stelażu ze specjalnymi obręczami stabilizującymi oraz drewnianymi zatrzaskami. Materiał może być barwiony za pomocą kurkumy, hibiskusa czy zielonej herbaty, a wymiary urny są większe niż standardowe. Wynika to bezpośrednio z ich funkcji: projekt utrzymuje się na wodzie do 15 minut, przy maksymalnym wypełnieniu. 

NURN to nie tylko technologia, ale ceremonia przyszłości. Samo pożegnanie ma się odbywać w gronie najbliższych, przy muzyce oraz wyświetlanej na ścianie wizualizacji oddających nastrój morza i fal. Po pogrzebie urna ma być zawieziona nad morze, gdzie za pośrednictwem kutra wypłynie 3 mile od brzegu i zostanie oddana wodzie. Dla tych, którzy nie będą mogli uczestniczyć w ceremonii, istnieje możliwość streamingu online za pomocą strony internetowej i zamontowanej na statku kamery. Po wszystkim najbliżsi zmarłego otrzymają certyfikat upamiętniający wydarzenie, zawierający dokładną lokalizację złożenia prochów oraz fragment zapisu z dziennika pokładowego. 

Nie naruszając etyki lub obowiązujących norm społecznych, NURN wykracza poza standardy, dostosowując się do nowych potrzeb.

 

Fot. materiały prasowe