Skromny luksus – te słowa mówią wszystko o madryckim hotelu usytuowanym w sercu miasta, tuż przy Plaza de España. Jemy z dyrektorem Dear Hotel, Paco Sabrango, który snuje opowieść o historycznym budynku, który w ciągu zaledwie kilku miesięcy zmienił się w najgorętsze miejsce stolicy Hiszpanii.

 

Rozpocznijmy od nazwy hotelu: Dear Hotel – brzmi jak rozpoczęcie listu do przyjaciela, członka rodziny, kogoś, z kim czujemy się dobrze.

Zgadza się, pomysł, który stoi za nazwą hotelu wziął się dokładnie stąd. To, co staramy się stworzyć od samego początku to komunikacja, relacja z klientem od momentu, gdy zarezerwuje swój pokój. Chcemy, aby opowiedział nam o swoich oczekiwaniach, co chciałby, abyśmy mu przygotowali, w czym pomogli. Tak rozpoczęłabyś swój list: Dear HotelDrogi Hotelu… 

 

Dlaczego zdecydowaliście się na angielską nazwę?

Ponieważ większość naszych klientów to turyści z zagranicy. Odwiedzają nas oczywiście również goście podróżujący w interesach. Ale jeśli ktoś, kto wybrał się w podróż biznesową zatrzymuje się w naszym hotelu, to dlatego, że postrzega go jako wyjątkowy. Nie zawieramy umów z dużymi firmami, nie sprzedajemy wielu pokojów grupom zorganizowanym. To hotel luksusowy, butikowy, hotel designerski, więc rozumiemy, że tylko część klientów biznesowych może sobie pozwolić na zakwaterowanie w nim.

 

Budynek Dear Hotel jest obiektem historycznym, z neoklasyczną, bardzo geometryczną fasadą. Co kryły wcześniej te mury?

W 1945 roku stanął budynek ochrzczony jako Intercontinental, w którym przez kolejnych kilka lat znajdował się hotel Astoria. Potem przekształcono go w biura i mieszkania. Od tego momento pojawiło się wiele zmian, łącznie z licznymi zmianami właścicieli w latach 1945 – 2002. Po tym czasie budynek został odkupiony, aby przejść kompletną renowację. Był bardzo zniszczony, więc pierwszą rzeczą, którą trzeba było zrobić, to całkowicie go opróżnić i wyburzyć ściany działowe. Marmurowe schody z mosiężnymi i żelaznymi balustradami to zabytek, są chronione – zrestaurowaliśmy je, więc to wszystko są elementy oryginalne. Podobnie jak fasada, której nie zmienialiśmy, nawet otworów okiennych. Dużo wysiłku pochłonęły instalacje całej struktury, bo do konstrukcji używano przecież technik i materiałów popularnych na początku lat 40. ubiegłego wieku. Na poziomie kosztów, czasu i wysiłku, o wiele taniej byłoby zburzyć budynek i wybudować go od nowa. Ale nie chcieliśmy tego. 

c

Pokój hotelowy – wnętrza pokoi inspirowane zostały wzornictwem skandynawskim

 

Współpracowaliście ze studiem słynnej architekt, Sandry Tarruelli.

Tak, jej studio od niedawna zmieniło nazwę na Tarruella Trenchs. Sandra jest laureatką nagrody Architectural Digest 2015 w Hiszpanii – otrzymała tytuł najlepszej projektantki wnętrz roku, a Dear jest pierwszym hotelem, który zrobiła w Madrycie, choć to nie pierwszy hotel w jej karierze. Projektowała choćby hotele Omm w Barcelonie, czy Eme w Sevilli, ale przede wszystkim zajmuje się restauracjami. Rozpoczęliśmy więc prace od rozpoznania wszystkich zalet tego budynku, który ma formę litery L, dzięki czemu wszystkie pokoje są pokojami zewnętrznymi, jasnymi, z naturalnym światłem i pięknymi widokami na Gran Vía lub Plaza de España. Postanowiliśmy więc wykorzystać to światło. Pokoje są jasne, o ciepłych barwach. Mówi się, że to hotel w stylu nordyckim i rzeczywiście coś w tym jest. Styl nordycki przejawia się w użyciu naturalnych materiałów, jak drewno – dąb i orzech, z najmniejszą możliwą ingerencją, bez lakierowania. Nie chcieliśmy tu barw ostrych. Wprowadziliśmy jednak rzeczy, które wprowadzają odrobinę zabawy designem, jak wisząca lampa, której klosz wygląda jakby był pognieciony, stolik w formie pieńka, czy żeliwnej misy, otwarta szafa. Właśnie – taka szafa to element istotny, uważamy, że powinien być jak najczęściej używany, nawet w domach – jako garderoba. A już wyjątkowo w hotelach, ponieważ to właśnie w zamkniętych szafach zostawia się najwięcej rzeczy, o których się zapomina. A tak jest bardzo wygodnie.

 

Jak rozwijał się pomysł na otrzymanie właśnie takiej formy? Wnętrza pokoi są nordyckie, jak sam pan mówił, jednak nie można się oprzeć wrażeniu, że hotel jest też bardzo awangardowy. Kapiące złoto w minimalistycznych formach, czy korytarze na piętrach, szaro-fioletowe rzeźbione drzwi...

Drzwi są wierną kopią tych oryginalnych. Podłogę korytarzy wyłożyliśmy za to grubą wykładziną dywanową, która nadała przytulności.

 

Dlaczego zdecydowaliście się pracować ze sudiem Tarruelli? To pierwszy projektant, który przyszedł wam do głowy?

Tak, pierwszy. Oglądaliśmy jej projekty, które bardzo się nam podobały, nie tylko hoteli, ale przede wszystkim restauracji. Poza tym te dwa hotele, Omm i Eme, które zrobiła Tarruella, bardzo różnią się od naszego. Dear Hotel jest o wiele jaśniejszy. To, co cenimy w Sandrze to metody, jakimi gra, aby wywołać najróżniejsze wrażenia, spokój, a tego właśnie szukaliśmy – chcieliśmy, aby nasz hotel wyglądał jak dom, który chcielibyśmy mieć i w którym dobrze się czujemy, odpoczywamy. Nie wybierasz hotelu z bordowymi ścianami, bo to nie miejsce, w którym mogłabyś żyć. A z pewnością nie dłużej niż jeden, dwa dni. My chcemy zaoferować dom, w którym możesz mieszkać bardzo długo. Jest to też dom, na który często nie moglibyśmy sobie pozwolić, ale moglibyśmy o nim marzyć.

 

Faktycznie można się tu poczuć bardzo błogo.

Właśnie na tym nam zależało. Weźmy pod uwagę również materiały, z których korzystamy, jak specjalnie projektowane na nasze zamówienie prześcieradła, pościel z egipskiej bawełny najwyższej jakości, ręczniki o gramaturze 600 gramów, bardzo delikatne. Wszystkie elementy i akcesoria, które nasz gość znajdzie w pokoju to nowoczesny luksus. Mam na myśli fakt, że luksus rozumiemy inaczej niż rozumie się go w hotelach w Londynie, Nowym Jorku, tych luksusowych klasykach, bo tak właśnie wygląda większość 5* hoteli. Dziś natomiast coraz częściej goście poszukują skromnego luksusu, mniej ostentacyjnego.

a

Widok z hotelowego tarasu na Madryt

 

Skromny luksus – bardzo podoba mi się to określenie. A co panu najbardziej podoba się w Dear Hotel? Widoki, design, a może podejście personelu do klienta?

Personel jest bardzo istotnym “elementem” hotelu.

 

Dobry personel charakteryzuje dobry hotel, zgadza się?

Tak, tak jest w naszym hotelu. To jeden z głównych filarów. Dobre miejsce, dobry design i dobry personel. Wszystko to oferujemy naszym klientom, żeby byli usatysfakcjonowani z wizyty. Dla ludzi, którzy przyjeżdżają do Madrytu hotel nie jest najważniejszy, bo najważniejsze jest miasto. Dlatego staramy się im wizytę ułatwić, aby mogli się cieszyć stolicą jeszcze bardziej. Nasi pracownicy pytają zawsze: czy jest coś, czego potrzebują państwo, aby czerpać jeszcze większą przyjemność z zakupów, sportu, aktywności kulturalnych, muzeów, czy potrzebują wejściówek, przewodnika? Zawsze dopasowujemy pobyt w hotelu pod klienta. I kiedy robi rezerwację, odsyłamy maila z pytaniami o potrzeby.

 

Myślę, że to mimo wszystko pułapka, bo wcale nie chce mi się wychodzić z pokoju Dear Hotel, choć uwielbiam Madryt.

Rzeczywiście, czasami może być to w takim razie pułapka. (śmiech)

 

Drzwi Dear Hotel otwarto w maju 2015 roku. Mieliście w tym czasie już jakiś klientów o bardzo dziwnych wymaganiach?

Jeszcze nie. Z pewnością z czasem się tacy pojawią. Ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby im sprostać. Czasami zdarzają się szczególne prośby, ale wszystko można załatwić, jeśli są spełnione dwie rzeczy: czas i pieniądze. Najczęściej prosi się nas o serwis transportowy, opiekę personal shoppera, opiekunkę do dzieci. Wielu naszych gości to rodziny, dla których szykujemy oddzielne pokoje, ale połączone wewnętrznymi drzwiami. Załatwiamy również przewodników miejskich, bilety na mecze piłki nożnej, albo na spektakle teatralne.

 

W hotelu jest również restauracja, Nice to Meet You, gdzie właśnie jemy śniadanie. Jakie jest pana ulubione danie z karty?

Są dwa: salmorejo, czyli zupa z pomidorów, z odrobiną octu, czosnku, papryki i chleba. Lubię także emparedado z tuńczykiem i foie, to jakby kilka warstw, ułożonych od tuńczyka, przez foie, karmelizowaną cebulę, wszystko pokryte chrupiącym topingiem. Są też inne pyszne rzeczy, wśród nich ryby i mięsa. Ale te dwa dania uważam za najlepsze.

3

Restauracja Nice to Meet You, na 14 piętrze Dear Hotel

 

Można wejść do restauracji, która ulokowana jest na 14 piętrze, nawet jeśli nie jest się gościem hotelowym?

Oczywiście. Dla nas bardzo ważny jest miks ludzi spoza i z hotelu. Większość klientów restauracji, poza porą śniadaniową, nie są gośćmi hotelowymi. W tym miejscu podajemy śniadania w formie bufetu, połączone z daniami na ciepło, które można zamówić z karty. Od godziny 12:00 restauracja staje się kawiarnią i restauracją, można siedzieć w środku, albo wybrać stolik na tarasie. W nocy tłumimy światła, atmosfera jest bardziej intymna, zmienia się więc percepcja miejsca. Wchodzisz więc do Nice to Meet You w ciągu dnia i widzisz coś całkowicie innego. Klimat kreujemy dzięki oświetleniu i muzyce. W piątkowe i sobotnie noce gra DJ.

 

Można się tu poczuć jak w domu, o czym również wcześniej rozmawialiśmy. Stąd moje kolejne pytanie: czy pan czasami śpi w swoim hotelu?

O nie! Mieszkam w Madrycie, więc codziennie wracam do domu, do żony i dzieci. Rzeczywiście, nigdy tu nie spałem. Jednak być może zrobię to w ciągu kilku kolejnych miesięcy... Nie wykluczam.

 

W takim razie, może przy kolejnym naszym spotkaniu będzie już pan po takim doświadczeniu.

Wyobraź sobie, że spędzam mnóstwo czasu w pokojach, każdego dnia, ale nigdy w nich nie zostałem na noc. (śmiech)

 

Polecam to panu! Zdarzają się w Dear Hotel wizyty dłuższe niż przeciętny, kilkudniowy pobyt?

Tak, pojawiają się goście, którzy zostają u nas na kilka tygodni. Nie jest to bardzo popularne, ale zdarza się.

5

Restauracja Nice to Meet You, podobnie jak wnętrza całego hotelu, została zaprojektowana przez studio Sandry Tarruelli

 

W jakiej kondycji jest teraz rynek hotelarski w Hiszpanii? Odczuwa się nadal kryzys? Hiszpania to bardzo popularny kierunek wśród turystów, a w tym roku podobno zostały pobite wszelkie rekordy.

Tak, to rekordowy rok dla Hiszpanii pod względem turystyki. I mowa nie tylko o ilości wizyt, ale również o ilości pieniędzy wydanych przez turystów. Każdy region Hiszpanii na tym zyskał. Poza tym, w naszym kraju jest mnóstwo różnorodnych miejsc – Madryt, Barcelona, Mallorca, Wyspy Kanaryjskie. Każdy znajdzie coś dla siebie. Madryt jest pod tym względem wyjątkowy, mówimy w jego przypadku o tzw. turystyce “city break”. Średni pobyt w stolicy to 2 noce. Podział na turystów krajowych i zagranicznych też się różni od innych miast. Podczas, gdy w Barcelonie jest to 30/70, w Madrycie to 50/50. Z tego też powodu Madryt mocno oberwał w trakcie kryzysu. Hiszpanie przestali podróżować tak dużo jak wcześniej, więc lata 2007-2013 były bardzo ciężkie, wtedy też upadło dużo hoteli. W ciągu ostatniego roku szala się odwróciła, jest coraz więcej gości, średnie ceny pokoi hotelowych też idą w górę. W naszym hotelu 80% rezerwacji dokonywanych jest przez turystów zagranicznych. Trendy są dobre, otwierają się nowe hotele, tuż obok nas planuje się już otwarcie trzech kolejnych. W ciągu ostatnich 3-5 lat zaczęto kierować się w stronę hoteli butikowych, innych niż te, które proponowano w Madrycie do tej pory. W Barcelonie jest ich wiele, w Madrycie mało. Możemy rozmawiać o 4-5, ale to wszystko. Są również takie, które przywłaszczają sobie metkę hotelu butikowego, ale realnie nim nie są. Poza tym takie hotele, bardziej “osobiste” nie muszą odpowiadać wszystkim. Jeśli już się na nie decydujesz, musisz być świadomy czego chcesz, musi podobać ci się niestandardowy design. Jeśli jednak ktoś szuka klasycznego luksusu, niech nie przyjeżdża do tego hotelu. Dear wybierają ludzie, którzy wiedzą, czego chcą.

 

ples 

 

DEAR HOTEL – UN LUJO MODESTO

Unos días con luz espectacular. Unas noches en una cama gigante, con Risto Mejide hablándonos de la tele mientras comemos un club sandwich a la manera Dear. „Un lujo modesto“ – esas palabras lo dicen todo sobre este hotel madrileño situado en el corazón de la ciudad, frente a la Plaza de España. Desayunamos con el director, Paco Sabrango, que nos cuenta la historia del histórico edificio que se convirtió en un sitio HOT de la capital de España.

 

Empezamos con el nombre del hotel: Dear Hotel – suena como el comienzo de una carta a un amigo, a un miembro de la familia, con el que nos sentimos genial.

Sí, la idea que esta detrás del nombre del hotel viene precisamente de eso. Es decir: lo que pretendemos es establecer una comunicación, relación con el cliente desde el principio, desde que reserva su habitación, en la cual queremos que nos cuente qué espera de su estancia, qué quiere que preparemos para él, y en qué quiere que le ayudemos. Asi empezarías una carta: Dear Hotel... Entonces de allí viene el nombre.

 

¿Por qué en inglés?

Porque la mayoría de nuestros clientes son turistas extranjeros. Tenemos por supuesto gente de negocios, pero cuando alguien viene de negocios es porque este hotel le parece especial. Nosotros no llegamos a acuerdos con las grandes empresas, no vendemos muchas habitaciones para grupos. Es un hotel de lujo, boutique, de diseño, entonces entendemos que solamente algunas personas que viajan por negocios se pueden permitir alojarse en un hotel como éste.

 

El edificio del hotel es histórico, con su fachada neoclásica, muy geométrica, ¿qué había antes aquí?

En 1945 terminaron un edificio que se llamaba edificio Intercontinental y se inauguró como hotel, se llamó hotel Astoria. Fue un hotel durante algunos años. Luego, lo transformaron en viviendas y oficinas. Así sucedieron bastantes cambios, cambios en la propiedad desde 1945 hasta 2002, y entonces fue adquirido para hacer una renovación total. El edificio estaba muy degradado y entonces lo que hubo que hacer en primer lugar fue vaciar todo el edificio, demoler todas las paredes, pero solamente se demolieron los que eran los tabiques interiores. La escalera está totalmente protegida, la hemos rehabilitado, el mármol, el latón, el hierro – todo es original. Original y restaurado – como la fachada, no ha cambiado nada, ni los huecos de las ventanas. En las instalaciones se ha hecho un refuerzo de toda la estructura, porque estaba construido con técnicas y materiales de 1945. A nivel de costes y esfuerzo y tiempo, habría sido mucho más barato tirar abajo todo el edificio y hacerlo de nuevo. Pero no lo hemos querido hacer.

8

Pasillos de Dear Hotel

 

En eso habéis colaborado con el estudio de la famosa arquitecta, Sandra Tarruella.

Sí, ahora se llama Tarruella Trenchs. Es la ganadora de premio Architectural Design 2015 en España, la han nombrado mejor diseñadora de interiores del año y éste es el primer hotel que hace Sandra Tarruella en Madrid, aunque no es el primer hotel que hace. Ha hecho el hotel Omm en Barcelona y Eme en Sevilla, pero, sobre todo, restaurantes. Entonces, respecto al diseño de interiores, hemos empezado aprovechando las ventajas que tiene este edificio. Tiene forma de L, por lo que todas las habitaciones son exteriores, todas tienen luz natural y buenas vistas a la Gran Vía o a la Plaza de España. Entonces, lo que hemos querido es aprovechar la luz, son habitaciones muy luminosas, en tonos cálidos. Algunos críticos han dicho que es un estilo nórdico y sí que lo es. Estilo nórdico en el sentido de que todos los materiales están basados en maderas naturales, maderas principalmente de roble, aunque aquí es nogal, todas con el mínimo tratamiento posible, sin barniz. Hay una combinación, con tonos un poco cálidos, con tonos que no sean estridentes. Hay algunas cosas en la decoriación que son un poco rompedoras, por ejemplo la lampara colgante, la mesa de forma de taco de madera, la mesa en forma redonda, un armario visto. Para nosotros es muy importante un armario visto porque creemos que, a todos los niveles, tendemos cada vez más a utilizar un vestidor más que un armario con puertas cerradas, incluso en las casas. Y en un hotel aún más, porque las cosas que te dejas olvidadas en el hotel suele ser porque las dejas en el armario, por eso creemos que es mucho más cómodo de esta forma.

 

¿Cómo ha evolucionado esta idea de hacer el diseño de esta forma? Porque hay muchos elementos nórdicos, como usted ha dicho, pero también muchos vanguardistas. Por ejemplo en los pasillos, los círculos en las puertas...

Las puertas son una copia de las originales. Hablo del diseño que quedó de las puertas. Pero por ejemplo, en la tela que hay en los pasillos, se introdujo otro material y otro color.

 

¿Y por qué han elegido el estudio de Tarruella? ¿Fue su primera idea?

Si, fue la primera idea. O sea, hemos estado viendo diseños que nos gustaran, tanto en hoteles como en restaurantes. Los dos hoteles que ha hecho son bastante distintos a éste. Dear Hotel es más luminoso que sus otros proyectos. Lo que nos gusta en Sandra es la forma con la que juega con las sensaciones de una atmósfera cálida, y esto es lo que estábamos buscando – la sensación como la casa que a todos nos gustaría tener. No te quedas en una suite de color roja porque no podrías vivir allí. Sería un dia y ya está. Lo que queremos nosotros es ofrecer una casa donde puedes vivir todos los días, pero al mismo tiempo una casa que de alguna forma quizás no te puedes permitir – pero que te gustaría, como una casa de diseño.

 

Sí, aquí realmente se puede sentir una tranquilidad total.

Sí, eso es lo que hemos buscado, y luego en cuanto hemos llegado a los materiales, las sábanas son muy especiales, de algodón egipcio de 300 hilos, las toallas tienen un gramaje de 600 gramos, son muy suaves. Todos los elementos que hay y los accesorios de la habitación es algo que nosotros vemos como un lujo moderno. Es decir: no entendemos el lujo actual como el que se ve si vas a ciudades como Londres, Nueva York, con hoteles de lujo clásico – y la mayoría de hoteles de 5 estrellas tienen un lujo clásico. Cada vez hay más hoteles donde se busca un lujo modesto, menos ostentoso.

b

Dear Hotel

 

Lujo modesto – ¡me gusta mucho! Bueno, ¿y qué es lo que más le gusta de Dear Hotel? ¿Las vistas, el diseño o el trato personal?

El trato personal es algo muy importante en un hotel.

 

Y eso es lo básico para caracterizar un buen hotel.

Para nosotros, sí. Es uno de los pilares básicos. Un buen sitio, un buen diseño, y un buen personal. Es todo lo que hacemos por el cliente para que esté satisfecho. El objetivo para la gente que viene a Madrid no es venir a hotel, es venir a la ciudad. Por eso lo que tratamos es de facilitarles el disfrutar más de la ciudad. En los servicios preguntamos: qué necesitas para poder disfrutar más del ocio, del deporte, de las actividades culturales, museos, si necesitas conseguir entradas, organizar desplazamientos, guías. Por eso en nuestra comunicación con el cliente tratamos de adaptar la estancia a ellos. Cuando cliente hace la reserva, enviamos un email preguntando sobre lo que necesita, ponemos detalles en la reserva y a partir de eso le pedimos que nos cuente qué cosas especiales le gustaría tener en la habitación o en su estancia. Así el cliente puede disfrutar más de la ciudad.

 

Pero esto puede ser un poco una trampa, porque yo no tengo ninguna gana de salir de la habitación en Dear Hotel.

Enonces sí, puede ser tramposo.

 

Las puertas de Dear Hotel se abrieron en mayo de 2015. ¿Han tenido en este período algun cliente con deseos muy raros? ¿O todavía no?

Pues no, la verdad es que no hemos tenido gente con peticiones muy raras. Seguramente vendrán en el futuro. Nosotros hacemos todo lo posible. A veces hay deseos, y todo se puede conseguir con tiempo y dinero. Lo más habitual es el servicio de transporte, servicios de personal shopper, servicios de baby sitting. Tenemos bastantes visitas de familias, tenemos habitaciones familiares que se comunican: hay dos habitaciones con una misma puerta. O servicios de guías de viaje por ejemplo, entradas para partidos de fútbol, o para espectáculos.

 

Hay también un restaurante, Nice to Meet You, donde ahora mismo estamos desayunando. ¿Cuál es su plato favorito aquí?

Yo te diría dos: el salmorejo que es una sopa de tomate que lleva un poco de vinagre, ajo, pimentón y pan. A mí me gusta mucho también el emparedado de bonito y foie, es como distintas láminas, desde el bonito hasta el foie, cebolla caramelizada, lleva un capa de „crusty“. Hay otras cosas ricas, como pescados o carnes. A mí estos dos platos parecen especiales.

9

Restaurante Nice to Meet You

 

¿Se puede visitar el restaurante aunque uno no sea cliente del hotel?

Si, claro. Para nosotros es importante la unión entre la gente de dentro del hotel y de fuera del hotel. Este espacio es una fusión entre la gente de aquí y de fuera. La mayor parte de los clientes del hotel, excepto en el desayuno, no son clientes del hotel. Aquí, en esta zona hacemos desayuno buffett, platos calientes a la carta, y a partir de las 12:00 tenemos el servicio de cafetería hasta restaurante, tanto en terraza como dentro, y por la noche se bajan las luces, el ambiente es mucho mas íntimo, allí es donde se cambia bastante la percepción. O sea, tú vienes por la noche y vienes durante el día y ves un espacio totalmente distinto. Es gracias a la música y a las luces que podemos crear esto. Los viernes y sábados por la noche un DJ suele pinchar aquí.

 

En este hotel uno se siente como en casa. ¿Usted duerme algunas veces aquí?

¡No! Vivo aquí, en Madrid, entonces no. Más que nada porque tengo que ir a casa a ver a mi mujer y a mis hijos. Pero no he dormido nunca, fíjate. No descarto hacerlo en los próximos meses...

 

Pues a ver si cuando nos veamos la próxima vez, ya lo consigue.

Mira, visito mucho las habitaciones y paso mucho tiempo allí, pero nunca he dormido.

 

Pues se lo recomiendo. Y si quisiese vivir en un hotel, unos meses, un año, ¿sería posible hacerlo aquí?

Sí, no habría ningún problema. Hemos tenido aquí gente alojada unas semanas. No veo porque no. No es algo muy normal, pero sí, se podría hablar de esto.

 

¿Y en qué condición está ahora mismo la hostelería aquí, en España? Se puede sentir la crisis, pero en la hostelería menos por los millones de turistas que vienen aquí cada año.

Este año va a ser el año de récord de toda la historia de España en turismo. No sólo hablamos de cantidad de visitas, sino también en cuanto a ingresos por turista, en todos los sitios, tanto en Madrid como en el resto del país. Todas las regiones han subido muchísimo. España tiene muchos destinos distintos, está Madrid, están las Islas Canarias, Mallorca. Madrid es un destino único en España, es de turismo "city break". Aquí la estancia media suele ser de 2 noches. El reparto entre turistas nacionales y extranjeros es 50/50 y en Barcelona es como 30/70. Y en este hotel tenemos un 80% de turistas extranjeros. En Madrid hubo una bajada importante de turistas por bastantes motivos, digamos que Madrid estaba mucho más enfocada a turistas nacionales que al turismo extranjero, la crisis de 2007-2013 afectó mucho más al turismo nacional, por eso los hoteles en Madrid durante ese tiempo cayeron mucho. En el último año ha subido tanto la ocupación como los precios medios en los hoteles. La tendencia es hacia arriba, se están abriendo hoteles, en esta misma plaza hay en proyecto 3 hoteles, o sea que todo el centro de Madrid es el sitio donde se hacen más proyectos, tanto de renovación como de apertura de nuevos hoteles. En los últimos 3-5 años se están empezando a ver hoteles diferentes, como boutiques. En Barcelona hay muchos hoteles boutique, en Madrid no. Te puedo hablar de 4-5, no hay más. Hay algunos que se llaman boutique, pero no lo son. Los hoteles un poco personales no son los que a todo el mundo le gusta. Si eliges uno, tienes que saber donde vas. Tiene que gustarte este tipo de habitaciones. Pero si buscas un lujo clásico, no vengas a este hotel.

7

Fot. Maja Chitro dla enter the ROOM