1. Młody artysta jak stary artysta – nie wiem czy to wpływ ageizmu czy zbyt wygórowanego myślenia o własnej kruchej, wątłej twórczości – daję minus zbyt poważnym prezentacjom młodych artystów, także 30-latków, którzy silą się na wystawy podsumowujące.

2. "Warszawska szkoła konserwacji" czyli absurdalne i kuriozalne działania urzędu konserwatorskiego na terenie stolicy. Najważniejsze przykłady tegorocznych działań: DH SMYK, Jazdów. Wydawało się, że czasy kiedy bezrefleksyjnie burzono nam ikony modernizmu jak Supersam minęły, tymczasem trwają w najlepsze, co więcej już krążą ciemne chmury nad Emilią.

3. Zburzenie pałacu McDonald’s przy warszawskim sezamie – i koniec ery mojego dzieciństwa!

4. Bezglutenowcy – opanujcie się proszę. Większość z was bardziej uległa modzie na naturalne, szare worki pod oczami i bladość skóry niż medycznym argumentom przeciw tej mieszaninie roślinnych białek, która dopada was w nocnych koszmarach niczym „mały głód” w reklamie.

5. Nowy folk – muzyka oparta na klaskaniu i stukaniu w bębenek, gdzie zbyt szeroki uśmiech i nadmierna egzaltacja wykonującego przeszkadza w wydobyciu z siebie choć jednej porządnej nuty.

6. Normcore czy chaos magic? – wciąż ciężko nazwać brak poszukiwań własnego stylu. Moda jest coraz bardziej szokująca, barwna i wielokierunkowa. Porzućmy zatem nazewnictwo. To oryginalność gra zawsze pierwsze skrzypce!

7. Publiczność stadionowa wciąż przewyższa frekwencją publiczność wydarzeń kulturalnych. Chociaż? Tegoroczny Konkurs Chopinowski ładnie reperuje smucące statystyki.

8. 148 minut – tyle trwa najdłuższa reklama. Produkcja promuje dobra luksusowe wszelkiej maści i ma nawet swój tytuł – „Spectre”.

9. Mam talent??? – śledzenie niebanalnych wyskoków Kardiashianek może jeszcze tak nie nuży, ale z chęcią przyjęłabym w poczcie celebrytów prawdziwe talenty, np. jakiegoś, architekta, pisarza, malarza…

10. Wprawdzie nadal brak budynku siedziby MSN, ale! Jeszcze „Warszawa w budowie” nie zginęła! Dowodzi temu tegoroczna popisowa edycja, brawo Tomasz Fudala.

11. Koniec ery archeologów – ginące starożytne zabytki rozpadające się od huku bomb zsyłają coraz szersze grono archeologów na bezrobocie. Czy zacieranie początków naszej cywilizacji oznacza powolny koniec świata?

12. Efekt Bilbao – kolejne franczyzy Guggenheima szykowane są w Abu Dhabi i Helsinkach – bez pomysłu na własne świątynie sztuki współczesnej w stylu MACBy czy Centre Pompidou. Czy komercjalizacji musi ulegać dzisiaj nawet ta nowojorska familia?

13. Muzeum neonów – początkowo wierzyłam, że muzeum ratuje neony przed zniszczeniem i zapomnieniem, teraz jednak widzę, że stara się ściągać także te działające. Postuluję powrót neonów w ich naturalne środowisko – przestrzeń miejską, a nie zamykanie w muzeach.

14. Aktywiści – ponawiam prośbę, zostawcie sztukę w spokoju, wyżyjcie się na demonstracjach. W nadchodzących ciemnych czasach będzie z was większy pożytek.

15. Czytelnictwo – mamy zalew rewelacyjnych publikacji, coraz więcej interesujących i różnorodnych targów sztuki, a nadal statystyczny Polak czyta 1 książkę rocznie. Po co nam te dane skoro i tak nie nakłaniają od lat typowego przeciętnego rodaka do sięgnięcia po książkę.

16. Van Gogh Alive na Stadionie Narodowym – gdyby uznać za prawdziwe powiedzenie o przewracaniu się w grobie, to biedny artysta bez ucha zdążył to już zrobić w Berlinie, Szanghaju, Petersburgu, Florencji i Singapurze. Teraz przyszedł czas na Warszawę.

17. Beka z Poli Dwurnik – zginęła śmiercią naturalną i dobrze, że już chyba zapomnieliście o tej hejterskiej samowolce (przypomniałam wam zatem o niej tylko na chwilę i na końcu).