Lale, Nur, Ece, Selma i Sonay to zwykłe nastolatki. Takie, których każdy z nas zna wiele. Takie, którymi część z nas kiedyś była. Ciekawskie, spragnione nowych bodźców, przechodzące huśtawki nastrojów, zżyte z grupą, a jednocześnie czasem uciekające do własnego świata, zbuntowane, lekkomyślne, podważające zdanie autorytetów. Ze śmiechem komentujące szkolne zajścia i zachowania chłopców, przekrzykujące się, przekomarzające i dysponujące całą gamą uniwersalnych, dziewczęcych atrybutów: różowych szczotek do włosów, jeansów, bielizny we wszystkich kolorach tęczy... Życie sióstr toczy się normalnym torem  do czasu. Kończy się rok szkolny i dziewczyny świętują początek wakacji z kolegami na plaży. Bawią się i niewinnie flirtują, ale okazuje się, że ich zachowanie zostaje uznane zawulgarne, frywolne i oburzająceprzez konserwatywną nauczycielkę i część mieszkańców miasteczka. Babcia i wujek wychowujący Lale i spółkę postanawiają podjąć natychmiastowe kroki. Usuwają dziewczyny ze szkoły, odbierają im wszystkie nowoczesne przedmioty świadczące o zepsuciu, zamienią dom w twierdzę, w której organizują sprawnie prosperującą „fabrykę żon”. Od teraz dziewczynki będą uczyć się przyrządzania tradycyjnych potraw, dbania o porządek i przede wszystkim posłuszeństwa. O jakiejkolwiek wolności nie będzie już mowy, a wkrótce próg przekroczą proponowani, a raczej narzucani przez swatki kandydaci na mężów.

mustang film gutek feminizm przekleństwa niewinności

Ergüven gra z nami w blisko-daleko, z jednej strony pokazuje sytuację dla nas, Europejczyków, bardzo odległą i na swój sposób abstrakcyjną – sytuację, do której dziś choćby w Polsce dojść by nie mogło. Z drugiej strony i nam nieobca jest idea aranżowanych małżeństw, które miały się dobrze w niektórych środowiskach jeszcze kilkadziesiąt lat temu, a i dziś w niewielkich miejscowościach presja towarzysząca młodym dziewczynom, które jak najszybciej powinny znaleźć sobie męża jest duża. Nie umarł też ostracyzm i piętnowanie jakiejkolwiek inności niewpisującej się w schemat preferowany przez daną społeczność. A wielu rodziców i dziś najchętniej zamknęłoby dorastające córki pod kluczem, by uchronić je przez złym, niebezpiecznym światem. Dlatego historia opowiadana przez turecką reżyserkę, choć szokująca, jest nam w jakiś sposób bliska, tak jak i bliskie są nam same bohaterki. Ich dramaty są w pewien sposób uniwersalne, ale nie rozgrywają się też gdzieś na drugim końcu świata, tak naprawdę mają miejsce całkiem blisko. W końcu Turcja to kulturowy tygiel, państwo nowoczesne, dynamicznie się rozwijające, laickie od czasów rządów Atatüra, przez lata zabiegające o dołączenie do Unii Europejskiej, a jednocześnie wciąż mocno zakorzenione w muzułmańskiej tradycji i na swój sposób dla nas egzotyczne.

mustang film gutek

Mustang szokuje i przebudza. Może dlatego, że Ergüven nie sięga po zacietrzewioną, kąśliwą krytykę mającą łatwo wywołać spektakularne kontrowersje, nie osądza pochopnie bohaterów żadnego z pokoleń. Mustang wbrew pozorom nie jest pozycją ostentacyjnie antyturecką bądź antyislamską, jest raczej głosem sprzeciwu wobec stereotypów i konwenansów stawiających kobiety na przegranej pozycji, a jednocześnie peanem na rzecz kobiecości w każdym jej przejawie, na rzecz seksualności i oczywiście wolności, która w Mustangu jest wartością nadrzędną. Obraz opowiada o piekle aranżowanych małżeństw, o dziewictwie, które wciąż funkcjonuje jako karta przetargowa, o toksycznym toposie rodziny w wersji ultrakonserwatywnej, o przemocy, która w zaciszu czterech ścian jest na porządku dziennym. O domu, który z przyjaznego miejsca zamienia się w więzienie, którego struktura wciąż ewoluuje, by z większym powodzeniem ograniczyć dorastającym dziewczynkom jakiekolwiek pole manewru. Mustang mówi przede wszystkim o dorastaniu i o całym jego kolorycie. O chęci wyrażenia siebie, o destrukcyjności, o tępym, ale przeszywającym aż do kości bólu, jaki niosą bezwzględne nakazy i zakazy oraz o młodzieńczym głosie sprzeciwu, który nie daje się tak łatwo zdusić.

mustang film gutek 6

Obraz tureckiej reżyserki najczęściej porównywany jest do Przekleństw niewinności Sofii Coppoli. Podobieństwa rzeczywiście można znaleźć bez większego kłopotu. Obydwa filmy opowiadają historię pięciu nastoletnich sióstr wychowywanych przez surowych opiekunów, którzy przejmują patologiczną kontrolę nad ich życiem. Obydwa mówią o sile siostrzanej więzi, obydwa są debiutami i przyciągają uwagę nie tylko przedstawianą historią, lecz także imponującą sferą wizualną oraz muzyczną. Zarówno Coppola, jak i Ergüven pokazują piękno i naturalność dziewczęcych ciał bez pruderii, ale i bez wyuzdania. Mustang nie traci jednak na tych licznych porównaniach do filmu Coppoli z lat 90., nie jest w żadnym razie pozycją wtórną. Już dawno nikt tak dobrze jak Ergüven nie opowiedział o gorzko-słodkim smaku bycia kobietą, nie uchwycił tak trafnie ulotnego momentu między dzieciństwem a dorosłością, co więcej: dorosłością, która zostaje z góry narzucona i nie pozostawia wyboru. Mustang to zdecydowanie jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy film, jaki polscy widzowie będą mieli okazję obejrzeć w najbliższych miesiącach.

Obraz trafi do kin już 8 kwietnia. Redakcja enter the ROOM objęła patronat medialny nad tytułem.

mustang film gutek 3

Fot. materiały prasowe