Jedni uważają, że papier to dziś luksus i za nic nie zrezygnowaliby z książek w tradycyjnej wersji papierowej. Inni widzą w takim podejściu lekki anachronizm i wolą wersje elektroniczne. Jak jest z tobą?

Kiedyś byłem pewny, że nigdy nie przestawię się na Kindla. Zawsze lubiłem kolekcjonować nie tylko papierowe książki, ale i płyty DVD czy płyty winylowe. W pewnym momencie okazało się jednak, że nie mam już prawie w ogóle książek papierowych; że części się pozbyłem, a większość nowych książek kupuję już w wersji na Kindla i jest to bardzo wygodne. Pozbyłem się też części płyt DVD. Natomiast w przypadku muzyki nie wyobrażam sobie rezygnacji z wersji analogowych, bo gwarantują one zupełnie inne brzmienie.

Mam wrażenie, że najważniejsze książki w życiu czyta się do pewnego wieku, za młodu. Masz takich kilka strzałów, które ustawiają ci gust na całe życie. 

A jednak na twoich półkach wciąż widzę sporo książek w wersji papierowej. Które więc zatrzymałeś?

Zachowałem pozycje, które były dla mnie szczególnie ważne. Mam sporo dobrych opowieści graficznych czy komiksów, które zawsze kolekcjonowałem, jeszcze od małego. Jest też „Wymazywanie. Rozpad” Thomasa Bernharda. To była książka, która pod koniec liceum porządnie mną wstrząsnęła. Nigdy jej nie wyrzucę, chcę zawsze mieć ją gdzieś w pobliżu, bo często do niej wracam. Jest niesamowita, moim zdaniem to jedna z najważniejszych książek dwudziestego wieku. Gdzieś na półkach mam też wszystko, co napisał Brunon Schulz. Dla mnie Schulz to największy polski pisarz, prawdziwy fenomen.

 1 Piotr urawski wywiad book ksiazka literatura aktor kamper film

Jak w ogóle zaczęło się twoje obcowanie z książkami? Od początku pochłaniałeś ich duże ilości czy niekoniecznie? Co lubiłeś czytać, kiedy dorastałeś?

Zaczęło się od komiksów. Mój straszy brat je kolekcjonował. Był „Asterix” i „Thorgal”, potem coraz fajniejsze rzeczy zaczęły wchodzić na polski rynek, więc kupowałem i kolekcjonowałem. Wszystkie są jednak u mnie w domu w Chorzowie. W domu rodzinnym mam dobrych kilkaset pozycji. Potem wkręciłem się w literaturę. Zawsze dużo czytałem – przy jedzeniu, na ulicy, w łóżku, w ubikacji, przed komputerem, w szkole. Teraz chyba nie czytam już aż tak dużo jak wtedy, gdy byłem dzieciakiem. Mam wrażenie, że najważniejsze książki w życiu czyta się do pewnego wieku, za młodu. Masz takich kilka strzałów, które ustawiają ci gust na całe życie.

 

Kiedy jesteś młody, dopiero się kształtujesz, te wybrane książki są dla ciebie bardzo ważne, bo często to właśnie na ich bazie tworzysz swój światopogląd. Pytanie, czy później, gdy jesteś już starszy, możesz jeszcze trafić na pozycje, które zmienią twój sposób patrzenia na świat?

No właśnie, to jest pytanie. Obawiam się, że z wiekiem jest coraz mniej takich ekstremalnych, literackich przeżyć; książek, które wbijają cię w fotel jak wspominane „Wymazywanie...”. Jakieś jednak mogą się trafić. Opowiem ci o super książce, która dopiero niedawno trafiła na polski rynek wydawniczy. Dał mi ją mój kolega, Krzysztof Umiński, który jest tłumaczem, ale i współautorem scenariusza do filmu „Kamper”. Przyniósł mi książkę, którą niedawno tłumaczył. To utwór szwajcarskiego autora pochodzenia żydowskiego, piszącego po francusku – Alberta Cohena. Cohen urodził się jeszcze pod koniec dziewiętnastego wieku, w latach 80. dwudziestego – zmarł. To niewielka publikacja, licząca niecałe sto stron, nosi tytuł „O bracia moi, ludzie”. Jest bardzo na czasie, bo mówi o nienawiści. Autor powraca w niej do pewnego wydarzenia z dzieciństwa, które miało miejsce w Paryżu, gdy Cohen miał 9 czy 10 lat. To wydarzenie go na całe życie, nigdy nie dało mu już spokoju. A był to wybuch czystej antysemickiej nienawiści skierowanej do bogu ducha winnego chłopca. Nic więcej nie powiem, ale książka jest wstrząsająca i poetycka jednocześnie.

 2 Piotr urawski wywiad book ksiazka literatura aktor kamper film

Może gdyby ludzie czytali więcej takich książek, nienawiść nie miałaby się czym żywić. Tymczasem przykładów na to, że nienawiść i brak tolerancji wciąż zjadają społeczeństwa od środka jest bez liku – wystarczy przypomnieć sobie choćby ostatnie zamachy w Orlando. O różnorodnych problemach społecznych mówi też literatura faktu. Zdarza Ci się często po nią sięgać?

Tak, obecnie czytam nawet więcej literatury faktu niż choćby powieści. Jakoś nie mogę ostatnio wejść w fikcję, natomiast literatura faktu szybko mnie wciąga. Ostatnio czytałem na przykład dobrą książkę o uchodźcach – „Wielki przypływ” Jarosława Mikołajewskiego.

 

Z literatury faktu widzę też u ciebie „Antologię polskiego reportażu”.

Tak, bardzo ją lubię. Nie pochłonąłem jeszcze obu tomów. Skaczę tak po konkretnych reportażach.

4 Piotr urawski wywiad book ksiazka literatura aktor kamper film

 5 Piotr urawski wywiad book ksiazka literatura aktor kamper film

Zawsze dużo czytałem – przy jedzeniu, na ulicy, w łóżku, w ubikacji, przed komputerem, w szkole. 

Widzę też na twojej półce intrygujący tytuł – „Prosto z piekła”. Co to za pozycja?

To jest genialna powieść graficzna. Komiks o Kubie Rozpruwaczu. Pamiętam, jak kupiłem pierwszy egzemplarz w oryginale w Londynie – wiele lat temu, zanim jeszcze „Prosto z piekła” zostało wydane po polsku. Czemu nikt jeszcze nie zrobił z tego serialu? Alan Moore, który napisał „Prosto z piekła”, to genialny scenarzysta. Do tego komiksu robił research przez kilkanaście lat. Hmmm, co my tu jeszcze mamy? A, jest oczywiście Werner Herzog, który jest reżyserem filmowym, ale również autorem książek. Niestety jego książki nie ukazały się jeszcze po polsku. Świetny jest na przykład dziennik z podróży „Of Walking In Ice” – bardzo trudno dostępny, dopiero teraz, po wielu latach, wydano wznowienie. Herzog opisuje w nim podróż, którą odbył w intencji uzdrowienia Lotty Eisner – słynnej teoretyczki filmu, ale i jego przyjaciółki. Gdy Herzog dowiedział się o tym, że Lotta jest bardzo chora, praktycznie umierająca, i znajduje się w szpitalu w Paryżu, wziął ze sobą plecak, założył buty i udał się na piechotę z Monachium do Paryża z myślą, że to poświęcenie uzdrowi jego przyjaciółkę. I Lotta Eisner wyzdrowiała.

 6 Piotr urawski wywiad book ksiazka literatura aktor kamper film

Jest też Truman Capote.

Tak, Capote jest bardzo w porządku. Mam też na półce Cormaca McCarthy'ego, ale wydaje mi się, że akurat jego książki są najlepsze w oryginale – sporo tracą na tłumaczeniu.

 

W twoim mieszkaniu widzę też sporo klasyków. Jest na przykład „Faust” Johanna Wolfganga von Goethego.

Klasykę zawsze warto mieć. Mam tutaj też na przykład „Zbrodnię i karę” Fiodora Dostojewskiego, która moim zdaniem powinna być w każdym domu.

 

Masz też trochę starych książek. Lubisz te starsze wydania? Jak ważny jest dla ciebie sam sposób wydania czy okładka?

To drugorzędna sprawa. Jako okładka wystarczyłyby mi czarne napisy na białym tle. Choć jasne, że lubię znaleźć czasem jakiś stary, rzadki egzemplarz albo kupić sobie coś pięknie wydanego. Równie dobrze mogę jednak czytać na Kindlu. W przypadku książek aspekt wizualny nigdy nie będzie dla mnie równie ważny jak treść. No może z wyjątkiem moich ulubionych komiksów.

3 Piotr urawski wywiad book ksiazka literatura aktor kamper film

7 Piotr urawski wywiad book ksiazka literatura aktor kamper film

8 Piotr urawski wywiad book ksiazka literatura aktor kamper film

Fot. Marcos Rodriguez Velo