Dobre Sztuki to wyjątkowy projekt Dominiki, Pauliny i Ani, które na co dzień pracują w studio animacji Grupa Smacznego. Z potrzeby oderwania się od codziennych obowiązków zaczęły przerabiać dzieła największych malarskich klasyków, nie tylko zmieniając je w kolorowe grafiki, ale także wprawiając je w ruch. Każda z dziewczyn ma swój niepowtarzalny styl i poczucie humoru, dzięki czemu w kreatywny sposób wkładają sztukę klasyczną w ramy współczesnego świata, sprawiając że staje nam się bliższa. Stworzone przez nie gify zyskują coraz szersze grono fanów, bawiąc i zaskakując jednocześnie. One same twierdzą, że Wielcy Malarze „będą się przewracać w grobach pod wpływem ich działalności (od)twórczej”. Nam odpowiedziały na parę pytań o swoich początkach, pomysłach i planach na przyszłość.
Czytałam, że Paulina jeszcze zanim zaczęła pracować w Grupie Smacznego stworzyła ilustracje parodiujące znane dzieła malarzy. Jak wpadłaś na pomysł przerabiania obrazów?
Paulina: Podczas przerwy między zajęciami na studiach moja koleżanka z roku podczas rozmowy rzuciła: hej, a może byś narysowała jakąś parodię obrazu? No to narysowałam.
Z jakiego powodu we trzy postanowiłyście kontynuować akurat ten projekt? Czy w związku z waszą aktywnością zawodową pomysł na stworzenie gifów powstał naturalnie?
Dominika i Ania: To był proces. Zabawa z przetwarzaniem sztuki dawnej podobała nam się od dłuższego czasu. Ostatnio często można się natknąć na tego typu twórczość. Mimo że seria parodii Pauliny z pewnością była dla nas inspiracją, na początku miałyśmy trochę inną wizję. Myślałyśmy o stworzeniu ilustracji na podstawie znanych obrazów, których symbolikę chciałyśmy zamienić na ich współczesne odpowiedniki. Każda z nas zrobiła w ten sposób jedną ilustrację, ale trwało to trochę zbyt długo i chyba przez to nie dawało aż takiej frajdy. Poza tym nie do końca miałyśmy wizję na to, co z tym robić dalej. Musiałyśmy zastanowić się, do czego tę naszą twórczość wykorzystać. Internet okazał się najwygodniejszym medium. Pomysł na gify wziął się chyba z mody na przesyłanie sobie ich w formie komentarza podczas rozmowy na komunikatorach. Pamiętam, że wymyśliłyśmy to w SKM-ce w drodze z pracy, chyba nawet było to podczas dość burzliwej wymiany zdań. Gdy padło hasło animowany gif, wszystkie wiedziałyśmy, że to jest to. Mamy przecież w pracy programy do animowania, mamy doświadczonych ludzi, którzy w razie czego mogą nam służyć radą (żadna z nas chyba nie może się nazwać animatorką z prawdziwego zdarzenia), a przy tym nauczymy się czegoś nowego. challenge accepted!
Paulina: Tworzenie ruchomych gifów zdecydowanie jest dla nas wyzwaniem. Przede wszystkim dla mnie, gdyż nie zajmuję się tym na co dzień i nie mam aż takiego doświadczenia w programach do animacji jak dziewczyny. Ale za to rewelacyjnie potrafię animować czas wolny.
Jak dzielicie się pracą? Czy wspólnie wymyślacie, które obrazy fajnie byłoby przerobić, czy to jest indywidualna kwestia?
Dominika: Jest to raczej indywidualna kwestia. Mamy bazę obrazów na Pinterest.com, którą cały czas rozbudowujemy. Zazwyczaj przed wybraniem obrazu przeglądamy je, czekając na pomysł, który wyobraźnia podsuwa zazwyczaj dość szybko. W razie problemów robimy burzę mózgów albo prosimy znajomych o podpowiedzi.
Czym każda z was kieruje się, wybierając obraz?
Paulina: Przerabiamy jedynie te obrazy, na które mamy jakiś – miejmy nadzieję – śmieszny pomysł.
Ania: Staramy się dostrzec w obrazach coś śmiesznego, charakterystycznego, coś co budzi skojarzenia, najlepiej jeśli są to skojarzenia nawiązujące do współczesnego życia – i wtedy zabieramy się do działania.
Ile czasu poświęcacie na stworzenie jednego gifa od momentu powstania pomysłu do stworzenia finalnej grafiki?
Paulina: Z tym bywa różnie. Najszybciej pracuje Dominika. Animuje wycinankowo, a jej styl jest najbardziej uproszczony. Potem jest Ania, która również animuje wycinankowo, jednak ma dużą słabość do detalu. A najdłużej pracuję ja. Animuję poklatkowo, mam słabość do detalu, a ¾ czasu pracy przeznaczam na zalewanie się łzami i walenie głową w podłogę, ponieważ mi nie wychodzi.
Ania: Na stworzenie gifa mamy czas w piątki, zazwyczaj jest to 4-5 godzin. Zazwyczaj jeden piątek poświęcamy na szukanie pomysłu i stworzenie ilustracji, w drugi piątek animujemy, a w trzeci kończymy dzieło i wstawiamy je do złotej, srebrnej lub czarnej ramy.
Czy macie swoich ulubionych malarzy, obrazy, które darzycie wyjątkową sympatią, bądź całe okresy w malarstwie?
Paulina: Caspar David Friedrich, John William Waterhouse, Francois Boucher, Jean-Honore Fragonard, Sandro Boticelli i przede wszystkim: Jean-Auguste-Dominique Ingres. Moją ulubioną epoką w architekturze, malarstwie, rzeźbie jest barok. Lubię, jak jest po bogatości.
Dominika: W każdej epoce mam swoich ulubieńców, ale największym sentymentem darzę chyba symbolistów i Prerafaelitów.
Czy niektóre obrazy w zależności od stylu malarskiego jest łatwiej bądź trudniej przerobić? Czy szukając pomysłu na gif, kierujecie się tymi względami?
Paulina: Kierujemy się przede wszystkim tym, by nie brać na warsztat żadnego obrazu z późnej twórczości Claude’a Moneta.
Ania: Sam styl malarski raczej nie jest dla nas problemem, najważniejsze, żeby na obrazie za dużo się nie działo – nasze gify są stosunkowo małe i musimy starać się, żeby były czytelne.
Dominika: Poza tym zazwyczaj wybieramy portrety, im więcej postaci na obrazie, tym dłużej trwałoby jego animowanie.
Czy sztuka klasyczną wciąż ma dziś równie mocną siłę oddziaływania co kiedyś?
Ania: Wydaje nam się, że sztuka klasyczna wciąż ma mocną siłę oddziaływania, jednak działa inaczej niż kiedyś. Jest ogólnodostępna, prawie wszystkie znane obrazy oraz liczne przeróbki można znaleźć w internecie, spotykamy się z nimi na co dzień. Z drugiej strony, coraz rzadziej oglądamy je w muzeum w oryginalnym rozmiarze, co ma ogromny wpływ na odbiór dzieła.
Wasze prace są lekkie, dowcipne i nie raz potrafią zaskoczyć interpretacją. Może, aby uwspółcześnić i przybliżyć młodym ludziom wielką sztukę potrzebne są właśnie takie zabiegi jak wasze czy innych artystów bawiących się sztuką, np. prace Jamesa Kerra?
Dominika: Mamy nadzieję, że nasze gify mają taki potencjał. To, co tworzymy, wygląda inaczej niż oryginalne obrazy, dzięki czemu odbiorcy mogą zobaczyć znane dzieła przez filtr naszej interpretacji, liczymy na to, że to pomaga widzom odkryć w sobie świeże spojrzenie na sztukę dawną, dostrzec w niej nową wartość, pobudzić wyobraźnię, by zobaczyć w „opatrzonych” postaciach, ludzi takich jak współcześni my.
Skąd czerpiecie pomysły na tytuły pod gifami? Czy wybieracie obrazy pasujące do aktualnych wydarzeń? Tak jak nawiązujący do początku weekendu tytuł „It’s FRIDAy!”, czy „Do boju Polsko” z tancerką kankana z obrazu Toulouse-Lautreca.
Paulina: Improwizujemy. Nie ma w tym żadnej głębszej filozofii. Jedynie tytuł i nazwisko autora oryginalnego obrazu musi w podpisie znaleźć się zawsze.
Dominika: Oczywiście staramy się nawiązać do tego, co jest aktualnie popularne, ale gif powstaje na tyle długo, że ciężko przewidzieć, co będzie na czasie w momencie publikowania go. Ale zdarza się też, że mamy pomysł na podpis już w trakcie powstawania ilustracji, tak było w przypadku Fridy.
Czy planujecie dalej rozwijać projekt? Jakie macie plany na przyszłość związane z Dobrymi Sztukami?
Ania: Mamy dużo planów związanych z projektem. Chciałybyśmy stworzyć aplikację, nawiązać współpracę z Muzeum Narodowym, planujemy świąteczną akcję sprzedawania pocztówek. Marzy nam się też wydanie książki lub albumu.
Dominika: Wydaje nam się, że Dobre Sztuki z powodzeniem można wykorzystać do stworzenia interaktywnego kącika w miejscach takich jak muzeum, by pokazać na przykład dzieciom, jak fajna i pobudzająca wyobraźnię może być sztuka. Nie miałybyśmy też nic przeciwko, gdyby nasze „sztuki” znalazły się na koszulkach i innych gadżetach.
Więcej gifów spod ręki dziewczyn znajdziecie tutaj: dobresztuki.tumblr.com, Facebook, Instagram