Jak to się właściwie stało, że zajęłaś się fotografią? Jak wyglądały twoje początki?
W liceum uczęszczałam na kurs fotografii i jednocześnie zaczęłam pracę w modelingu. Obydwa zajęcia dobrze się uzupełniały. Uczyłam się pracy w ciemni fotograficznej, a równocześnie miałam do czynienia z fotografią komercyjną. Zawierałam przyjaźnie z fotografami, ucząc się tego, co mogłam na planie i poza nim, fotografując modelki. Moje wczesne zdjęcia były jak pamiętnik opowiadający o moich podróżach i młodzieńczych doświadczeniach. Nawet gdy ustawiałam ujęcie, miało ono w sobie dużo spontaniczności. Pracowałam z zabrudzonymi kolorowymi filtrami na soczewce aparatu, a po kilku latach zmieniłam filmy 35 mm na polaroidy. Mimo że te stare zdjęcia robiłam w zupełnie inny sposób niż obecne, główne tematy moich prac pozostają takie same.
Co cię inspiruje?
Interesują mnie głównie kobiety, tożsamości i więzi, osobiste doświadczeniem, a także opowieści, filmy i książki.
Co oznacza dla ciebie pojęcie feminizm? Czy jest ważne dla ciebie jako artystki?
Kobiety w moich pracach to silne postacie, pomimo swojego smutki i wrażliwości. Jeżeli gdzieś w moich zdjęciach jest feministyczny wątek, to nie jest to mój główny cel.
Co chcesz pokazać w swoich pracach? Jakie idee chciałabyś przekazać swoim odbiorcom?
Pracuję z narracjami i postaciami przez tworzenie dla nich świata, w którym mogą istnieć. Chcę pokazać stan psychiczny bohaterek zdjęć, ludzkie upadki i marzenia; to, kim te kobiety są i kim chciałyby być, oraz jak są postrzegane przez innych. To jest przecież inna wersja JA, które może zostać wypaczone ze względu na okoliczności. Ściera się w nas równa dawka faktów i fantazji – to jest właśnie coś, co mnie najbardziej interesuje.
Nad czym teraz pracujesz? Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
Jestem w trakcie tworzenia projektu „Shadows in Paradise”, następstwa mojej wcześniejszej pracy „Snow and Rose & other tales”. To będzie coś na wzór opowieści o pani Havisham (bohaterce powieści „Wielkie nadzieje” Charlesa Dickensa). Tę analogię widać w lokalizacji, bo robię zdjęcia w popadającym w ruinę domu. Chciałam pokazać obraz kobiet w raju, w którym pozornie się znalazły. Pokazać, co się dzieje po osiągnięciu szczęścia i podkreślić, że rzeczy, o których marzymy, mogą okazać się zupełnie rożne od naszych oczekiwań. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować jeszcze kolejny krótkometrażowy film; jestem też na początku pracy nad nową serią zdjęć.
Zaczynając w modelingu, nie tylko fotografowałaś, lecz także pracowałaś jako modelka. Czy to doświadczenie miało wpływ na to, że fotografujesz same kobiety?
Coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, jaki wpływ to doświadczenie miało na moją obecną twórczość. Chociaż było ono raczej pozytywne, czułam, że jestem łatwa do zastąpienia; że można mnie w każdej chwili wymienić na inną dziewczynę. Byłam widziana, ale nie słuchana. Często zastanawiałam się nad motywacją fotografów. Czułam, że jestem na sesji raczej po to, żeby ich zabawiać, a nie żeby współtworzyć dobre zdjęcie. To sprawiło, że zapragnęłam być niezależna. Mój wybór, żeby fotografować kobiety wynika z tego, że łatwiej mi się z nimi identyfikować.
Twoje zdjęcia zawierają dużo nagości. Co chcesz tym wyrazić?
Pewnego razu poproszono mnie o wystawienie moich zdjęć razem z dwoma innymi fotografami, którzy w swoich pracach głównie uwieczniają nagość. Chciałam stworzyć coś własnego, pokazać, że kobiece ciało można inaczej postrzegać. Chciałam odnieść się do seksualności, ale nie pokazywać czegoś, co wydawałoby się ostentacyjnie seksualne.
Twoje zdjęcia są tajemnicze, delikatnie erotyczne i bardzo zmysłowe. Jak uzyskujesz taki efekt?
Zazwyczaj pracuję z ludźmi, których znam, albo z tymi, którzy są ze mną w jakiś sposób związani. Praca staje się wtedy bardziej intymna, oni są zrelaksowani i możemy razem tworzyć. Szukam momentów, które są pomiędzy akcją, myśleniem i realizacją. Często osoby, które fotografuję odgrywają krótkie scenki, a ja robię zdjęcia w ich trakcie Potem są one edytowane, poprawiane, ponownie fotografowane i finalnie skanowane. W ten sposób widza od obrazu zaczynają oddzielać kolejne warstwy, znikają detale i tworzy się tajemniczy klimat.
Images courtesy Marianna Rothen and Steven Kasher Gallery