My drunk kitchen
Pamiętam jak nikogo nie obchodziła jakość filmów na YouTube, najważniejsze, żeby było zabawnie. Właśnie wtedy odkryłem kanał „My drunk kitchen”, gdzie Harto… upijała się i gotowała. I robi to do dziś.
Pomysł jest genialny w swojej prostocie. W zależności od skomplikowania przepisu przygotowujesz butelkę wina lub dwie (mocniejsze alkohole są niebezpieczne przy dłuższym gotowaniu) i pichcąc, popijasz. I popijasz. I popijasz. Nigdy nie wiesz, czy czegoś nie pomylisz: czy coś zamiast znaleźć się w piekarniku, nie trafiło do mikrofalówki i czy te jajka, które stoją na stole obok pustych butelek powinny tam w ogóle być.
Co najzabawniejsze –wszystkie przepisy są… dobre i ciekawe. I naprawdę warto spróbować je zrobić. Pierwsze odcinki to były proste ciasteczka, makarony itp., a niedawno Harto przygotowywała hawajskie potrawy.
W międzyczasie stała się prawdziwą gwiazdą, rozwinęła swój kanał o vlogi innego typu i… zagrała w pełnometrażowym filmie o superbohaterkach. Można jej tylko pozazdrościć.
Co najbardziej lubię w tym programie? To, że mogłem oglądać rozwój Harto. Od picia i kuchcenia przed zwykłą kamerką internetową, po poważne produkcje w studio. I jedno się nie zmienia. Harto, jej humor i ilość alkoholu, który potrafi wypić. I logo na wstępie każdego filmu.
No, po tym człowieku widać, że lubi jeść. Że rapuje? Nikt o tym nie wie (wszyscy wiedzą). O czym jest program: o kuuuuuurczę przepysznych rzeczach.
Action Bronson, nie zgrywa tu znawcy kulinariów. Często to, co je, określa „kurczak w sosie z niktniewiezczego” albo innym obraźliwym stwierdzeniem. Jest po prostu zwykłym gościem, który lubi dobrze zjeść i chce poszerzać swoje portfolio smakowych doświadczeń. Odwiedza wszystkie miejsca, jakie tylko może. Nie wybrzydza, najważniejsze, żeby można było coś zjeść. Dużo, tłusto, smacznie, jak najwięcej. Zjeść hot-doga, posmakować serów. Przy okazji opowie o miejscach w których przebywa, więc jest i jedzeniowo, i lifestylowo.
Razem z nim pojedziemy żreć do… właściwie wszędzie, cały świat, nie widzę sensu wypisywać wszystkiego po kolei, obejrzyjcie sobie.
Bronson podzieli się z wami również swoimi ulubionymi przepisami. Na przykład na kotlety z piersi z kurczaka w sezamie i w bułce z ziemniaczkami, przypalonymi piankami i z lodami czekoladowymi. Tzw. „fuck that’s delicious sandwich”.
A. I zawsze spali trochę zioła, do smaku.
Za nami już 3 sezony!
Program Action Bronsona to część całego kanału Munchies. To jest niesamowicie dobry kanał, sprawdźcie też inne programy, których nazwy mówią same za siebie: Bong Apetite, Al-Kee-Hol czy Munchies Guide, w którym oprowadzani jesteśmy po różnych krajach i ich kuchniach.
The Greatest Cooking Show Of All Time
Jestem psychofanem Tylera. Jeśli wy jeszcze nie, to lepiej zacznijcie, bo marnujecie czas. Lepszego rapu nie ma (no dobra, podobno jest), lepszego humoru nie ma (no dobra, podobno jest), nie ma lepszego (no dobra, podobno jest). Ale z całą pewnością, nie ma i nie będzie lepszego show kulinarnego, jak to sygnowane przez naszego skromnego rapera.
Jak sama nazwa wskazuje, „The Greatest Cooking Show Of All Time” jest najwspanialszym show kulinarnym wszech czasów. I to naprawdę nie jest jakieś wyolbrzymianie, to autentycznie jest najlepsze show w historii. Zapomnijcie o jakiś remuladach czy deserach z rabarbaru w kremie. Tyler i jego urocza kumpela Bonnie zrobią wam gofry z cynamonem. Bo mają tylko patelnię i mikrofalówkę. Boooooo nie dają nawet jednego ekhem na to, co sobie inni pomyślą. Bo robią do jedzenia coś, czego naprawdę pragniesz, kiedy budzisz się rano po potańcówce albo po prostu w środku nocy na głodzie. Dlatego to show jest tak wyjątkowe. Bo jest zrobione na totalnym luzie, pełne groteskowego humoru Tylera (Bonnie zresztą nie ustępuje mu na krok), a jednocześnie przepisy są naprawdę dobre i pięknie sfilmowane. A, Tylera nie ma w każdym odcinku, zwykle gośćmi są po prostu ludzie z Golf Wang, ale jak dla mnie to nie robi żadnej różnicy. Najważniejsze, że każdy odcin jest super i że prowadzi go Bonnie ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Jedyny minus – całość tylko na apce Golf Wang (płatnej, a dobrze wiem, że jak płatne, to odwracacie wzrok!).
PS. Co do preferencji kulinarnych, pamiętajmy że dzięki nim Tyler pierwszy domyślił się, że jego ziomek Frank Ocean jest gejem: „Tak, byłem jednym z pierwszych ludzi, którym o tym powiedział, ale ja już wcześniej wiedziałem [że Frank jest gejem], bo lubił Pop Tarts bez lukru na wierzchu, więc wiedziałem, że coś nie do końca jest okej, ale to mój ziomek”.
SMDWA!
Jeżeli nudzą was zwykłe programy kulinarne, to sądzę, że moje propozycje zaspokoją wasz głód. Jeśli jednak to za duży hardkor, zawsze można odpalić „Tastemade” albo „Chef’s Table”, które z całego żołądka polecam.
Fot. główne: unsplash.com