Czytałam, że inspiracją do „Drzewa Życia” była medycyna chińska. W jaki sposób wpłynęła ona na ten projekt i skąd Twoje zainteresowanie tym tematem?

Brałam udział w warsztatach Zuny Kozánkovej realizowanych w Pradze Czeskiej. Zuna jest tancerką współczesną, korzysta z technik kontakt improwizacji. Od 15 lat zajmuje się także medycyną chińską, shiatsu, meridianami, przepływem energetycznym w ciele. W moim projekcie artystycznym bardzo korzystam ze zdobytej wiedzy, natomiast to jest tylko inspiracja. Medycyna chińska opiera się na holistycznym podejściu do człowieka i cyklach przemian natury, na organach wewnętrznych. Powinniśmy postępować tak, aby dbać o swoje ciało, uświadamiać sobie różne rzeczy na poziomie podstawowym i zapobiegać chorobom.

1 drzewo ycia premiera

„Projekt będzie wykorzystywał motyw Drzewa Życia dosłownie i w przenośni, skupiając się na tematyce siły i potencjału płynącego z natury, a także ogromnych zagrożeń w przypadku jej degradacji obecnych w dzisiejszym świecie”. Oczywiście to stereotyp, uproszczenie, ale siła jest z reguły utożsamiana z męskością. Jednak do przedstawienia pewnej zależności wybrałaś życie kobiety. Czy wpływ na to miała zmiana podejścia do kobiecości, która powoli dzieje się na naszych oczach, czy po prostu fakt, że sama jesteś kobietą i to był naturalny wybór?

Na pewno wszystko po trochu, ale czerpałam też z tego, co aktualnie dzieje się w moim najbliższym otoczeniu. Chciałam pokazać, że dany etap w życiu nie musi cię determinować, zmieniać totalnie twojego punktu widzenia; nie musi wpływać na relacje czy własny rozwój. Zależy mi na pokazaniu, że na wszystko przychodzi czas, chociaż pewne rzeczy mogą pozostać tylko w sferze naszej wyobraźni. Fajnie jest mieć tego świadomość i zauważać, w którym momencie życia się jest. Zastanawiać się, czy chcę wejść na kolejny etap, czy jestem na to gotów, a jeśli tak, to w jakim kierunku mam iść. O tym tak naprawdę jest ten spektakl.

 

Rozumiem, że wszystkie etapy są płynne i przejściowe, a każdy z nich odpowiada pewnemu okresowi w życiu kobiety, od narodzin przez dorastanie, dorosłość, stawanie się matką, dojrzałość i starość. Czy jest jakiś moment, w którym kobiecie niezbędny jest mężczyzna?

Oczywiście. Każdy etap połączony jest z porą roku i organami. Na przykład organ serca i żywioł ognia w medycynie chińskiej związane są z latem. W mojej artystycznej interpretacji to właśnie jest okres związany z mężczyzną, silnymi emocjami, związkiem, rozkwitem. W przedstawieniu jest jeden tancerz na scenie, ale nie jest traktowany jako „ten jedyny”.

1 drzewo zycia teatr academia sztuka art

Czy według ciebie mężczyzna jest koniecznie potrzebny kobiecie, żeby była w pełni spełniona w życiu? Nie chodzi mi przy tym o relacje z ojcem, ale o partnera.

To jest właśnie kolejna warstwa czytania. Ruch jest pokazany w ten sposób, że niekoniecznie chodzi o relacje damsko-męską. To jest spektakl metaforyczny, więc mężczyzna jest jedynie reprezentacją męskości w życiu kobiety, ale to niekoniecznie musi być kochanek. Może być to ojciec, brat czy przyjaciel. To widz interpretuje na swój sposób, jaka męska energia jest dla niego konieczna. Absolutnie nie jest tak, że kobieta musi mieć partnera, żeby być spełniona. Jednak uważam, że sama energia męska w życiu kobiety jest bardzo ważna. Chociażby energia ojca. Ten pierwiastek męski jest niezwykle istotny, ale wszystko zależy od tego, na jakim etapie jesteś, w jakim wieku i co cię dotyka. 

 

30 września odbędą się wszystkie pokazy „Drzewo życia” . Co pół godziny będą mieć miejsce kolejne etapy i widz będzie mógł dołączyć w każdej chwili. Jak to właściwie będzie wyglądało?

Nasz spektakl jest całkowicie otwarty. Dzięki temu, że wszystko jest opisane, każdy wie, czego może się spodziewać. Jeżeli ma na przykład jakąś historię z dzieciństwa, której nie chce przerabiać, nie musi. Może dołączyć w takim momencie, który go najbardziej interesuje. Dla mnie sztuka jest rodzajem  katharsis. „Drzewo życia” to eksperyment, robię coś takiego po raz pierwszy. Ważna jest ta przestrzeń pozostawiona dla widza, który tak jak my, ma pole do improwizacji. Dzięki temu, że nie będzie krzeseł, każdy może się przemieszczać i po swojemu przeżywać spektakl.

3 drzewo ycia premiera

Czy mężczyźni mogą wynieść coś z tego spektaklu dla siebie?

Myślę, że tak. Chociażby podejście do roli matki, bo to przecież dotyka oboje rodziców. Być może taka refleksja gdzieś się u mężczyzn pojawi, że kobieta nie musi być cały czas z dzieckiem. I że oni też mogą na siebie przejąć pewne obowiązki. Jedna z naszych artystek ma małe dziecko, przychodzi z nim na próby i ze wszystkim świetnie sobie radzi. Jej praca i pasja nie zostały wyeliminowane przez to, że ma małe dziecko. Niekoniecznie trzeba być z tym dzieckiem cały czas, można mieć własny świat, własną przestrzeń. Żyjemy w społeczeństwie i dziecko powinno uczestniczyć w życiu rodziców, bo dzięki temu się uczy.

 

Na czym polegała twoja praca przy tym projekcie i jak się do niego przygotowywałaś?

Tak jak wspominałam, początkiem były warsztaty z medycyny chińskiej i filozofia cyklu przemian. To mnie zainspirowało. Wpływ też miał moment w życiu, w którym się obecnie znajduje. Zastanawiam się nad macierzyństwem i w pewnym sensie sama coś przerabiam w sobie. Do współpracy zaprosiłam artystów zarówno z Warszawy, jak i z Bytomia, dwóch muzyków, reżysera, specjalistę od wizualizacji. W większości są to osoby, które dobrze znam, z którymi już kiedyś pracowałam. Dzięki temu panuje rodzinna atmosfera, lepiej nam się pracuje, można bardziej eksperymentować. Projekt ma 3 odsłony. Pierwsza już tak naprawdę została stworzona; jest to film taneczny, videodance. Instalacja taneczna jest drugą częścią. Natomiast w listopadzie będzie miał miejsce performance.

 

Czy masz w planach podobne działania albo dalszą pracę nad tym projektem?

Jasne! Tworzyłam już podobne projekty dotyczące kobiecości, a również projekty edukacyjne we współpracy z różnymi mniejszościami, osobami wykluczonymi. Realizowałam też wcześniej filmy taneczne, więc „Drzewo życia” to w pewnym sensie podsumowanie tej dotychczasowej pracy. Ciekawi mnie, jak zostanie odebrana nasza instalacja, będziemy mieć element ewaluacji widowni, będzie możliwość rozmowy z artystami oraz ankiety, żeby widzowie mogli wyrazić swoją opinię.

4 drzewo ycia premiera

Jakie reakcje, emocje chciałabyś wywołać w uczestnikach? Do czego skłania, a może zmusza instalacja?

Dla mnie najważniejsza zawsze jest refleksja nad tym, co oglądasz, w jaki sposób dotyka to konkretnie ciebie. Wydaje mi się, że tworzę rzeczy z jednej strony uniwersalne, a z drugiej prywatne.  Pokazuję konkret, ale nic nie narzucam, instalacja do niczego więc nie zmusza. Zostawiam dużą przestrzeń do interpretacji. Dla mnie ważne jest pokazanie różnorodności, która występuje w naszym życiu i jego etapowości, bo jedna rola, którą w danym momencie odgrywamy nie powinna nas w pełni determinować. Poza przesłaniem jest też podstawowa, estetyczna warstwa wizualna spektaklu. W dzisiejszych czasach, kiedy tak dużo jest agresji i trudnych tematów wokół, chciałam dać też widzom spektakl nienarzucający się i po prostu przyjemny, przy którym da się zrelaksować.

 

Co symbolizuje drzewo życia?

Drzewo życia jest łącznikiem między światem fizycznym, a metafizycznym. My, jako ludzie, jesteśmy częścią przyrody, ale niewiele o niej wiemy. Jest wiele płaszczyzn, o których nie mamy pojęcia, bo za bardzo skupiamy się na myśleniu, a za mało na duchowości. Zabieramy sobie prawo do odczuwania, bo za dużo analizujemy, co ogranicza i zamyka nam w pewien sposób odbiór świata.

 

Instalację „Drzewo życia” można oglądać 30 września 2016 od godziny 17.30

Teatr Academia, ul. 11 listopada 22, Warszawa

Sety taneczne: 18:00 – wiosna, 18:30 – lato, 19:00 – późne lato, 19:30 – jesień, 20:00 – zima. 

Po instalacji o godz. 21:00 rozmowa z artystami.

Wstęp wolny

Więcej informacji: www.facebook.com/events/1357078590972361/

Fot. Marta Ankiersztejn