Kobiety okres mają i to jest fakt. Czysta biologia, która bezpośrednio dotyka ponad połowy istot na naszym globie. Nie jest to żadna wstydliwa anomalia ani choroba i trzeba to w końcu zrozumieć. Jasne, może nie musimy o tym trąbić na lewo i prawo przy każdej możliwej okazji, ale to naprawdę tylko miesiączka. Tak właściwie, abstrahując od samych fizycznych aspektów, w pewnym sensie tyczy się ona także mężczyzn. Cykl jest integralną częścią każdej kobiety i to od niego zależy zdrowie, samopoczucie czy ciąża partnerki, dziewczyny, przyjaciółki, mamy. Facet, który jest świadom zmian w kobiecym ciele i psychice, etapów, przez które każda z nas przechodzi, to partner, który umie kochać, szanować, wspierać i słuchać.
Dlaczego więc, mimo tego, że jest to absolutnie naturalne zjawisko, to tak trudno przychodzi nam rozmowa o menstruacji, wszystkich jej aspektach, przyczynach i konsekwencjach oraz o tym, jak zmienia się kobiece ciało? Brakiem edukacji, zrozumienia i otwartości w zadawaniu pytań skazujemy przede wszystkim dziewczynki na stres, poczucie niezrozumienia i wstydu. A przecież pierwsza miesiączka powinna być powodem do dumy i radości z bycia kobietą! Jest jednak nadzieja w tym temacie. Wiecie, że powstała edukacyjna gra planszowa dla dzieci, która w lekki i przyjemny sposób uczy, czym jest okres, jak zmienia się kobiece ciało na każdym etapie cyklu, jak mówić o PMS, krwawieniu, owulacji czy tamponach bez większego zakłopotania?
The Period Game została zaprojektowana z myślą o dzieciach, jednak na pewno dostarczy sporej dawki wiedzy i zabawy również starszym graczom. Do gry, jako pionki służą urocze mini tampony, majtki czy podpaski, natomiast same treści edukacyjne oraz wskazówki znajdują się na kartach, a także w załączonej książeczce i planszy rozłożonej dookoła jajowodów i macicy.
Sam pomysł na The Period Game zrodził się w głowie Danieli Gilsanz, która 2 lata temu wraz z kolegą Ryanem Murphym, miała za zadanie zaprojektować grę związaną z ludzkim ciałem. Swój projekt przedstawili wspólnie podczas zajęć na Rhode Island School of Design, czym wpędzili sporą część swoich kolegów z roku w zakłopotanie. Z tego też względu postanowili dalej rozwijać swój projekt i szukać partnerów do ewentualnej współpracy, aby trafić na rynek i tym samym do jak najszerszego grona odbiorców.
Do tej pory grę przetestowała niewielka grupa dziewczynek w wieku 9-11 lat. Gilsanz przyznaje, że było to rewelacyjne doświadczenie, bo uczestniczki żywo zainteresowały się tematem, zadając wiele ciekawych pytań. Autorka przekonuje również, że nie jest to tylko i wyłącznie projekt skierowany do dziewczynek, bo z chłopcami również należy rozmawiać i oswajać ich z tematem kobiecego okresu. Wszystkie tego typu działania dają nadzieje na wychowanie świadomych, wykształconych i mądrych ludzi, dla których „nic, co ludzkie, nie jest obce”.
Fot. materiały prasowe