Wierzymy w girl power, taki prawdziwy, a nie sztucznie nadmuchany. Dlatego zdecydowałyśmy się ruszyć z nowym projektem. „G'rls ROOM” to magazyn tworzony przez dziewczyny, ale nie tylko dla dziewczyn. Mamy nadzieję, że znajdziecie w nim treści, które będą dla was ważne i które zostaną z wami na dłużej. Zapraszamy was na premierę pierwszego numeru, która odbędzie się podczas organizowanego przez nas MANIFESTU ZMYSŁÓW. Tymczasem przedstawiamy nasze ambasadorki, czyli dziewczyny, które nam imponują nie tylko tym, co robią, ale także swoim sposobem bycia, emocjonalnością, inteligencją czy zaangażowaniem w sprawy społeczne. Bardzo się cieszymy, że jedną z naszych ambasadorek została Aleksandra Kubisiak, z którą współpracujemy do dawna. Ola zajmuje się obecnie PR-em warszawskiego klubu NIEBO, wcześniej związana była z grupą Inditex. Z wykształcenia i zamiłowania jest kulturoznawcą - iberystą. Olę podziwiamy za to, że świetnie sobie radzi, nawet gdy ma milion rzeczy na głowie, jest otwarta, kreatywna i codziennie stara się, by Warszawa była ciekawszym miejscem pełnym kulturalnych atrakcji. Więcej o Oli, jej pasjach i podejściu do kobiecości dowiecie się z naszej rozmowy. 

 

Czym się zajmujesz, jakie są twoje zainteresowania i pasje?

Pracuję w Niebie. Dosłownie i w przenośni. Zajmuję się PR-em klubu NIEBO w Warszawie. Ciekawe, że czasem trudno jest mówić o pracy, kiedy można współtworzyć coś niepowtarzalnego i przysparzającego tak wielu radości. NIEBO momentalnie stało się moją pasją. Dzięki temu, że mam wpływ na kreowanie samego miejsca i jego repertuaru, mogę wplatać w nie moje zainteresowania. Dlatego też znalazły się tu nie tylko imprezy czy koncerty, ale również kino, targi i wydarzenia modowe. Jeśli miałabym wskazać moją największą pasję, byłaby to właśnie moda.  

 

Co jest najlepszego w byciu kobietą, co daje ci siłę?

Bycie kobietą samo w sobie oznacza wielką moc. Odnoszę wrażenie, że kobiety mają jakieś niewyczerpalne pokłady siły. W najmniej oczekiwanym momencie potrafią wykazać się niezwykłą energią i determinacją w działaniu. Sama wielokrotnie się zaskakiwałam, gdy mimo wrodzonej nieśmiałości, potrafiłam przełamać bariery i realizować marzenia. Kto by pomyślał, że jeszcze jakiś czas temu byłam dosyć zamknięta w sobie, a teraz jestem PR-owcem klubu, w którym wiele się dzieje i do którego przychodzi mnóstwo ludzi.  

 

Za co najbardziej podziwiasz inne kobiety? 

Podziwiam kobiety za to, że nieustannie dążą do perfekcji. Nie mam tu na myśli dbania o wygląd, ale przede wszystkim chęć pogodzenia życia zawodowego z rodzinnym, nie zapominając jednocześnie o własnych zainteresowaniach. Kobiety chcą być idealne na każdym polu i nie dać przy tym po sobie poznać, że mają za dużo na głowie. Jest to z jednej strony bardzo heroiczne, a z drugiej ma cechy autodestrukcji. Nie znam jednak kobiety, która by się poddała. Każda z nas, choć byłoby jej bardzo ciężko, zawsze znajdzie siłę, by wyjść z trudnej sytuacji, zadbać o siebie i o swoich bliskich. Najbardziej podziwiam kobiety, które godzą macierzyństwo i karierę zawodową. Jak na przykład moja siostra. Żeby móc spędzać jak najwięcej czasu ze swoimi maluchami, otworzyła własną firmę, pracuje w domu. Dzieci są przeszczęśliwe, mama też, a interes się kręci.  

 

Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz, która sprawiłaby, że kobietom żyłoby się lepiej, co by to było?

Gdybym mogła wybrać tylko jedną, to na pewno chciałabym, żeby kobiety nie były traktowane przedmiotowo.   

 

Fot. Marcos Rodriguez Velo