W naszych artykułach powtarzamy z uporem maniaka, że każde ciało jest dobre i każde zasługuje na przyjemność. Chcemy wam pomóc w poznawaniu siebie, w odkrywaniu tego, co sprawia wam przyjemność, dlatego postanowiliśmy zorganizować MANIFEST ZMYSŁÓW, czyli jednodniowe wydarzenie, w trakcie którego odbędą się interesujące dyskusje dotyczące pozytywnego podejścia do cielesności i seksualności, pokazy twórczości inspirowanej zmysłami. Będzie można kupić bieliznę, miłosne gadżety i naturalne kosmetyki oraz poddać się relaksującym masażom.
Bardzo cieszymy się, że będzie z nami również Basia Tworek, która pracy z ciałem poświęca się od lat. Basia wyznaje holistyczne podejście do człowieka. Z każdym z uczniów stara się pracować indywidualnie, uczyć ludzi nie tyle perfekcji, co afirmacji własnego ciała. Stan Skupienia to autorska przestrzeń Basi zlokalizowana w samym centrum Warszawy, przy placu Zbawiciela. Pod jednym dachem skupia najlepszych specjalistów zajmujących się jogą, mindfulness, treningiem mięśni dna miednicy, fizjoterapią i osteopatią. Więcej o zajęciach prowadzonych w Stanie Skupienia będziecie mogli dowiedzieć się na MANIFEŚCIE ZMYSŁÓW. Poza tym o 18:00 Basia Tworek poprowadzi wykład i otwarty pokaz z udziałem publiczności pt. „Ukryty potencjał miednicy – jogiczne sposoby na więcej luzu i przyjemności”. Tymczasem mamy dla was wywiad z Basią, która opowiada o swoich pasjach, podejściu do zmysłów i przyjemności.
Czym się zajmujesz?
Jestem nauczycielką jogi, która nie uczy tego, jak zrobić idealną pozycję, ale jak odzyskać radość z bycia w ciele – z tego, jak ciało porusza się, jak oddycha, jak zmienia się w zależności od pory dnia, pory roku i doświadczeń życiowych. Ze względu na kręgosłup praktykuję jogę i medytację od 14. roku życia. Ponieważ pasjonuje mnie biologia, zawsze poszukiwałam konkretnych i namacalnych wyjaśnień odnośnie tego, jak i dlaczego działa joga (bo nie mam najmniejszych wątpliwości, że działa!) – tak trafiłam na psychologię kliniczną. Dzięki studiom rozumiem, jak przy pomocy jogicznych narzędzi (ćwiczeń, oddechu, koncentracji, medytacji) pracować z naszym układ nerwowym.
Teraz wspólnie z moimi uczniami odkrywam indywidualny potencjał ich własnych ciał. Szukamy połączeń pomiędzy oddechem, myślami, uczuciami, a naszym brzuchem i ruchomością oraz elastycznością naszych stawów, mięśni i tkanki łącznej. Uczymy się szacunku do tego, co jest, uczymy się przekraczać własne ograniczenia w atmosferze wolnej od osądów i rywalizacji, razem celebrujemy małe zwycięstwa. Wierzę, że nasze własne ciało może być dla nas wspaniałym źródłem radości i przyjemności – jeśli tylko damy mu szansę, przestaniemy je poprawiać i zaczniemy go słuchać i nauczymy się działać w zgodzie z nim. Właśnie tego uczę moich uczniów i przyszłych nauczycieli jogi w mojej kameralnej pracowni STAN SKUPIENIA na warszawskim Placu Zbawiciela.
Zaskakująco wiele rzeczy rozwiązuje się, jak tylko rozluźnimy pośladki!
Który ze zmysłów jest dla ciebie najważniejszy?
Dotyk. To pierwszy zmysł, który rozwija się w naszych ciałach, jeszcze w łonie matki. Pamiętam, że na studiach ogromnie poruszyły mnie badania, z których wynika, że dzieci bez dotyku chorują (i czasem nawet umierają), a osoby niedotykane wystarczająco w dzieciństwie, mają problemy z przeżywaniem i rozróżnianiem emocji, obniżonym nastrojem, oraz czuciem własnego ciała. Najważniejsze dla mnie jest to, że w dotyku nie chodzi tylko o doświadczanie swojego własnego ciała i świata, ale równie ważne jest właśnie bycie dotykanym – a to podstawowa interakcja od dnia naszego przyjścia na świat. Poza tym dotyk ratuje nam życie niezliczoną ilość razy: sygnalizując ból, zacisk, dyskomfort, swędzenie. W pracy nauczyciela jogi wielokrotnie jestem świadkiem tego, jak moi uczniowie dosłownie odzyskują własne ciała, odkrywają je dla siebie na nowo – często doświadczam też tego na sobie. Dotyk jest nam niezbędny do prawidłowego rozwoju fizycznego i emocjonalnego. Upraszczając, można więc powiedzieć, że jest nam potrzebny do szczęścia.
Wierzę, że nasze własne ciało może być dla nas wspaniałym źródłem radości i przyjemności – jeśli tylko damy mu szansę, przestaniemy je poprawiać i zaczniemy go słuchać i nauczymy się działać w zgodzie z nim.
Co sprawia ci przyjemność?
Przyroda jest dla mnie niewyczerpanym źródłem spokoju i ukojenia. W przyrodzie ładuję baterie i wyciszam się, odzyskuję kontakt z sobą, czuję, że jestem częścią czegoś większego. W przyrodzie łatwiej mi wsłuchać się w swoje naturalne rytmy, odzyskać kontakt z własnym brzuchem, z intuicją ciała. Uwielbiam obserwować pory roku, pogodę, zwierzęta w ich naturalnym środowisku, cykle życia-śmierci-życia. Przestaję się tak przejmować i przypominam sobie o tym, co jest naprawdę ważne: to, że tu jestem – czasem sama, a czasem w towarzystwie. Mam wtedy ciepłe ręce, miękkie barki, swobodnie oddycham i dobrze trawię. To jest przyjemność.
Co zaprezentujesz na MANIFEŚCIE ZMYSŁÓW?
W miednicy swoje przyczepy mają mięśnie tułowia – brzucha i pleców – oraz mięśnie nóg. Jako centrum naszej seksualności oraz miejsce, w którym kończą się układ trawienny i moczowy, często okryta jest zasłoną wstydu i zakłopotania. Dlatego gromadzi się tam mnóstwo napięć. Z perspektywy nauczyciela jogi fascynujące jest dla mnie odkrywanie połączeń pomiędzy miednicą a innymi, często bardzo odległymi miejscami w naszym ciele, takimi, jak barki, łokcie i nadgarstki, głowa i żuchwa. Pasjonuje mnie to, jak na nowo odkrywając dla siebie tę część ciała, odzyskujemy dostęp do własnej wewnętrznej mocy: pasji, radości, głośnego śmiechu i miękkości. Na MANIFEŚCIE ZMYSŁÓW pokażę kilka praktycznych jogicznych sposobów na pracę z ciałem z punktu widzenia miednicy. Zaskakująco wiele rzeczy rozwiązuje się, jak tylko rozluźnimy pośladki!
Fot. materiały prasowe Stanu Skupienia