Jak wyglądały twoje początki z fotografią?
Kiedyś rysowałam ludzi i zawsze byłam bardzo ciekawską osobą. Mimo że dorastałam, wpadając co jakiś czas do ciemni wraz z moim tatą, który jest fotografem, to do 21. roku życia właściwie nie byłam zainteresowana robieniem zdjęć. Jednak to była naturalna kolej rzeczy dla osoby, która kochała malować i rysować ludzi, ale jest za bardzo niecierpliwa.
Co cę inspiruje?
Wszystko to, co inspiruje nas ogólnie. Rozmowa, radio, literatura, muzyka, sztuka, fotografia i filmy.
Co oznacza dla ciebie feminizm?
Równość, wolność, sprawiedliwość.
Co chcesz pokazać w swoich pracach? Jakie idee chciałabyś przekazać swoim odbiorcom?
Nie chcę intencjonalnie niczego przekazywać. Chcę tylko pracować instynktownie, cieszyć się tym i dopiero potem komunikować się z odbiorcami. Dla mnie najważniejsze jest, aby prowokować emocje i otoczenie.
Nad czym teraz pracujesz? Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
We wrześniu byłam w Rumuni, gdzie kontynuowałam mój długoterminowy projekt dotyczący czasu, życia i śmierci. Od 4 lat studiuję rumuńską baśń ludową zatytułowaną „Youth without age, life without death”, która stała się początkiem całego przedsięwzięcia. Zawsze czułam, że czas biegnie za szybko, a ja za dużo go marnuję. Będąc w podróży, odkrywałam i reagowałam na wszystkie myśli, poddając się wpływowi tej pięknej tradycji tworzenia opowieści.