Nowy Jork. Od Mannahatty do Ground Zero, Magdalena Rittenhouse. Wydawnictwo Czarne

Co w Nowojorskiej Bibliotece Publicznej w momencie jej powstania robiły konie? Dlaczego kamienne lwy strzegące wejścia do budynku otrzymały imiona Patience (cierpliwość) i Fortitude (hart ducha)? Ile osób oddało życie, by mógł powstać Most Brooklyński? Dlaczego ludziom piszącym dla „New Yorkera” nie wolno pod żadnym pozorem kontaktować się z pracownikami działu reklamy i dlaczego część zatrudnionych przez lata w piśmie dziennikarzy nigdy nie opublikowała ani jednego tekstu? Jak to się stało, że w niepozornym budynku u styku Madison Avenue i Trzydziestej Szóstej Ulicy kryją się takie skarby, jak jedyny istniejący rękopis „Raju utraconego” spisany pod dyktando niewidomego Johna Miltona czy oryginalne partytury kantat Bacha i polonezów Chopina? Czym jest Schmatta Distict? Czy kultowa księgarnia Strand może rzeczywiście pochwalić się aż 18 milami książek? Jakie białe kruki (poza na przykład oprawionym w skórę wydaniem „Ulissesa” z autografem Jamesa Joyce’a i rysunkami Henriego Matisse’a) kryją jej progi? Dlaczego wśród bram prowadzących do Central Parku są te dedykowane artystom czy dzieciom, ale nie ma bram dla księżniczek? Gdzie znaleźć Pole Truskawkowe utworzone przez Yoko Ono ku pamięci Johna Lennona? Gdzie spotkać Jonathana Franzena? Co stało się z miejscami, w których upijał się Jackson Pollock? Czym jest Moth i dlaczego nowojorczycy tak kochają opowiadaczy historii? W którym miejscu Nowego Jorku można najczęściej zobaczyć podwiewane przez wiatr spódnice? I co o drapaczach chmur miał do powiedzenia Francis Scott Fitzgerald? Tego wszystkiego – i znacznie więcej – dowiecie się z książki „Nowy Jork. Od Mannahatty do Ground Zero”. Magdalena Rittenhouse pokazuje nam słynną metropolię od podszewki. Opowiada o kościach i mięśniach Nowego Jorku, o nieustannych ewolucjach, które wiecznie żywa tkanka miejska przechodziła przez lata, by stać się tym, co możemy oglądać dzisiaj. To nie jest ani klasyczny przewodnik, ani książka historyczna. Autorka sprawnie lawiruje między zdarzeniami sprzed dekad czy nawet wieków i opowieściami bardzo współczesnymi oraz jej osobistymi doświadczeniami. Nie boi się trudnych pytań, szuka aktualnych kontekstów, pisze miłosny list do miasta, a jednocześnie nie wystrzega się krytyki. Publikację Magdaleny Rittenhouse pochłonęłam szybko, wręcz kompulsywnie, z wielką przyjemnością. Nie bez znaczenia jest tu oczywiście fakt, że zabrałam się za lekturę na niedługo przed podróżą do Nowego Jorku, ale jestem przekonana, że książka zainteresuje też osoby, które w Nowym Jorku nigdy nie były czy nie planują go w najbliższym czasie odwiedzać. Ja dzięki książce Rittenhouse, przechadzając się po Manhattanie czy Brooklynie, czułam się jak jedna z wtajemniczonych, którzy poznali już liczne sekrety miasta. Jasne, że nie wszystkie, ale to bardzo dobry początek. 

Aleksandra Nowak

 

A hipopotamy żywcem się ugotowały, Jack Kerouac, William S. Burroughs. Wydawnictwo Czarne

Legendarna książka, która na wydanie czekała od 1945 roku. Osnuta na prawdziwych wydarzeniach, napisana przez najważniejszych przedstawicieli Beat Generation, którzy byli wplątani w sprawę morderstwa. Z jednej strony można by to poczytywać za kłopot, ale dla nich było to jak uśmiech od losu. Zresztą w ich niespokojnym, awanturniczym życiu różnych przygód nie brakowało. Większość posłużyło za inspirację dla tego, co pisali. Burroughs, dopóki żył, starał się nie dopuścić do tego, aby powieść napisana z przyjacielem ujrzała światło dzienne. Doskonale zdawał sobie sprawę, że ta literacka próba z samego początku twórczej drogi nie jest tak dobra jak to, co później wyszło spod ręki jego i Kerouaca. Jednak ta książka ma wartość historyczno-literacką, to pierwsza próba talentu dwóch słynnych bitników, ciekawa historia z życia wzięta opowiedziana na dwa głosy, w której samo morderstwo jest gdzieś na drugim planie. Przede wszystkim dostajemy wciągający swoim klimatem opis Ameryki lat 40. W Europie toczy się wojna. Dyskutuje się o niej w barach, gdzie naturalnie dochodzi do awantur, rękoczynów. Rozgrzany słońcem Nowy Jork to w dzień i w nocy arena przygód grupy przyjaciół, którzy żyją z dnia na dzień, tocząc pijackie rozmowy, łażą po dachach, śpią na ławkach, uprawiają seks, szukają mniej lub bardziej stałych źródeł dochodu. To też obraz tego, jakie były początki ruchu bitników. Wracając jednak do morderstwa, to stoi za nim miłość, obsesyjna, która musiała się źle skończyć, a takie historie właśnie lubimy najbardziej. Ramsay Allen, czyli literacki odpowiednik zamordowanego Davida Kammerera, zakochuje się w młodym Phillipie Tourianie (w rzeczywistości Lucien Carr). Fikcja miesza się z prawdą i dużo frajdy sprawia właśnie tropienie faktów, tego, kto jest kim, co zrobił i dlaczego. 

Paulina Klepacz

1 nowy jork wydawnictwo czarne lektury

Fot. Marcos Rodriguez Velo dla enter the ROOM