W jednym z tekstów Aleksandra Nowak szukała odpowiedzi na pytanie: Jak to jest być kobietą w drugiej dekadzie XXI wieku? Okazało się, że „różnice między sprawiedliwym traktowaniem osób obu płci tylko pozornie maleją”. Czy taka konstatacja może dziwić? Wynikiem aktualnej sytuacji są przede wszystkim uwarunkowania historyczne i kulturowe, dlatego warto poszukać odpowiedzi na pytanie jak to było być kobietą w poprzednich stuleciach? Być może takie historyczne śledztwo pomoże zdiagnozować przyczynę istniejącego wciąż problemu. Zapraszam na cykl „Być kobietą w dawnej Polsce”, a jako że bliższa ciału koszula, zaczniemy od przeszłości naszych mam i babć, czyli od PRL-u.

Zgodnie z propagandowymi sloganami komuna miała kobietę wyzwolić. A było z czego wyzwalać – sztywny kulturowy gorset i silne podziały społeczne lat minionych, jasno określały pozycję kobiety. W najpowszechniejszym modelu przed wojną rolą kobiety było opiekowanie się dziećmi i prowadzenie gospodarstwa domowego, którego utrzymaniem zajmował się mąż. Mimo istnienia środowisk o odmiennych tradycjach, np. włókniarek, i okresowych zmian wynikających z przejściowych trudności, chociażby wojny lub kryzysu ekonomicznego, wzorzec ten trwał w świadomości obywateli. Nic więc dziwnego, że zdjęcie przedstawiające Magdalenę Figur na traktorze, będące jedną z najsłynniejszych fotografii z okresu PRL-u, wzbudziło wówczas ogromne kontrowersje i stało się symbolem nowego porządku społecznego, który starano się przeforsować w stalinizmie. Dla wielu – symbolem wynaturzenia, który pogwałcił naturalny porządek rzeczy.

4 byc kobieta w PL PRL

Fot. wikipedia.org

Po zakończeniu II wojny światowej przyszła obietnica nowej Polski, a wraz z nią wizja nowej kobiety. Zgodnie z ideologicznymi założeniami niewiasta miała stać się pełnoprawnym obywatelem, który dzięki odpowiednim narzędziom włączy się ochoczo w budowę ustroju sprawiedliwości społecznej w kraju nad Wisłą. Środkiem prowadzącym do tego celu stała się praca – praca dostępna, niewymuszona aspektem ekonomicznym, niereglamentowana, skrojona nie według kulturowych kanonów, a według zainteresowań pań. W PRL-u równouprawnienie oznaczało wykonywanie męskich zajęć, dostęp do zawodów zarezerwowanych dotychczas dla mężczyzn miał oznaczać docenienie obecności kobiety w społeczeństwie. Ale tak naprawdę sytuacja ta miała drugie oblicze  w istocie to nie dobra wola komunistów czy chęć poprawienia samopoczucia kobiet spowodowała wzrost ich zatrudnienia. Główną przesłanką była gospodarka. Konieczność odbudowy kraju po wojennej pożodze, a następnie forsowne uprzemysłowienie Polski na wzór sowiecki, wymagał niezliczonych rąk do pracy  również kobiecych. Dodatkowo, powojenna bieda, niskie wynagrodzenia, a często brak mężczyzny w domu, również decydowały o podjęciu pracy przez kobiety. Warto wspomnieć, że komuniści nie byli pionierami w tej kwestii. W czasie I i II wojny światowej państwa Europy Zachodniej i USA zachęcały kobiety do podejmowania się męskich zadań, np. pracy w fabrykach amunicji w związku z absencją mężczyzn, którzy walczyli na froncie. Rzecz jasna, przyzwolenie to nie miało nic wspólnego z równouprawnieniem poprzez pracę w męskich zawodach, a z wymogiem chwili. Po zakończeniu wojny, oczekiwano, że przedstawicielki płci żeńskiej wrócą do swoich obowiązków. Była to zasadnicza różnica między wschodem a zachodem. 

Obejrzyjcie od 11:14 do 12:24

I w ten sposób kobiety w Polsce trafiły na sławetne traktory, na budowy niczym Hanka w „Przygodzie na Mariensztacie” czy do szoferek (bynajmniej nie w roli pasażerek) zupełnie jak Irena Majewska z komedii o wymownym tytule „Irena do domu”. Jednak rzeczywistość kreowana przez reżyserów PRL-owskich komedii niewiele miała wspólnego z panującymi wówczas realiami. Choć bez wątpienia polityka komunistów umożliwiła milionom ludzi awans społeczny  edukację, zdobycie pracy w mieście, czyli mówiąc najogólniej zmianę w życiu – proces ten miał również ciemne strony. Pomimo specjalnego systemu preferencji w ustawodawstwie pracy (ochrona macierzyństwa, zakaz zwalniania z pracy kobiet ciężarnych czy wydłużanie płatnych urlopów macierzyńskich) oraz dumnych obietnic płynących z Konstytucji z 1952 r. okazało się, że prawo prawem, a rzeczywistość rzeczywistością. Zarówno w dostępnych publikacjach, jak i w materiale źródłowym można odnaleźć przykłady złego traktowania kobiet w ustroju, który obiecywał wyczekiwaną równość i szacunek.

3 byc kobieta w PL PRL

Z jednej strony problem pojawiał się na poziomie instytucjonalnym  prawa kobiet nie były szanowane i respektowane, z drugiej w sferze kulturowej. Mężczyźni nie potrafili pogodzić się ze zmianami, jakie następowały wówczas. Zasadniczą trudnością w pracy kobiet było naruszenie dotychczasowego tradycyjnego wzorca rodziny. W 1966 roku ukazały się wyniki badań Haliny Najduchowskiej, która prowadziła rozmowy z pracownikami branży metalowej. W trakcie wywiadów jej rozmówcy z rozbrajającą szczerością przyznawali, że rola kobiety jest jasno określona i nie powinna ona zmieniać ustalonego porządku. Podobne ustalenia poczyniła Małgorzata Fidelis, która w pracy „Kobiety, komunizm i industrializacja w powojennej Polsce” (2015) zwracała uwagę na wiele przypadków dyskryminacji kobiet, które wykonywały pracę w nowych zawodach. Równie ważne co podkreślenie „niespełnionych obietnic”, jest także wyeksponowanie szans i możliwości, które stalinizm faktycznie dawał. Małgorzata Fidelis udowodniła nieprawdziwość tez głoszących, że kobiety były zmuszane do prac typowo męskich. Dla wielu była to okazja do lepszego zarobku, w przypadku innych decydowały kwestie ambicjonalne. Dla wszystkich  szansa na porzucenie tradycyjnych ograniczeń nakładanych na ich płeć i możliwość zdefiniowania na nowo własnej tożsamości. 

Sloganem najczęściej powtarzanym przez władze było hasło głoszące, że praca kobiet była „realizacją wielkiej idei sprawiedliwości społecznej”. Niestety dla większości kobiet, które chciały korzystać z pojawiających się wówczas możliwości, szybko okazywało się, że największym problemem jest praca na dwa etaty, czyli pogodzeniem pracy zawodowej z obowiązkami domowymi. Jedynie kobiety-działaczki zajmujące wyższe stanowiska potrafiły stwierdzić wprost: „(...) że kobieta pracująca zawodowo, przychodzi do domu, gdzie ją znów czeka ciężka praca, a najważniejsze, że nasi mężowie, synowie, nasi towarzysze nie doceniają pracy kobiet, starają się ją tylko ośmieszyć”.

2 byc kobieta w PL PRL

Przeglądając materiały źródłowe, postanowiłam zapytać o relacje między kobietami i mężczyznami świadka historii w tym zakresie, czyli moją 84-letnią babcię, która przez lata wykonywała zawód księgowej, pracując w różnych przedsiębiorstwach. Babcia, zwróciła uwagę na dwie rzeczy - system pomocowy w postaci żłobków i przedszkoli, który pomógł jej pogodzić macierzyństwo z powrotem do pracy oraz postawę dziadka, którego hobby było gotowanie, więc zauważała, że miała szczęście, bo najczęściej była z tego obowiązku zwolniona. Oczywiście, pozostawał cały szereg innych zajęć domowych, jednak zawsze potrafili się nimi podzielić. Gdy starałam się zgłębić temat, wspominając o tym, że zajęcia kobiet były niżej płatne, że tak naprawdę niewiele było ich w sferze władzy, uznała to za rzecz oczywistą, nad którą ówczesne kobiety się nie zastanawiały.

Tak więc warto zaznaczyć, że nawet jeśli sytuacja kobiet w okresie PRL-u daleka była od propagandowego ideału, to faktem jest, że praca zawodowa kobiet na tak wielką skalę spowodowała nieodwracalny skutek społeczny i obyczajowy – kobieta zyskała poczucie własnej wartości i użyteczności w społeczeństwie i rodzinie oraz samodzielność, a czy droga ta była bardziej wyboista czy mniej zależało od wielu czynników. Nie możemy jednak zapominać, że dzięki wydarzeniom z lat minionych oraz postawie naszych mam i babć, a także ojców i dziadków mamy o wiele więcej narzędzi do walki z dzisiejszymi problemami dotyczącymi roli kobiet i ich traktowania w społeczeństwie.

1 byc kobieta w PL PRL

Fot. Grażyna Rutkowska/nac.gov.pl