Zniewolony umysł, Czesław Miłosz. Kolekcja Gazety Wyborczej

Choć Miłosz w „Zniewolonym umyśle” pisze o latach powojennych, sięgnęłam po jego słynną książkę chyba przede wszystkim z potrzeby refleksji nad współczesną rzeczywistością. Nad uzależnionym od internetu światem, w którym króluje postprawda i w którym manipulacja i propaganda wciąż są obecne, choć przybierają nowe formy. Najbardziej ciekawiło mnie to, jak zaszczepiona siłą w Europie Środkowej i Wschodniej komunistyczna ideologia wpłynęła na naszą mentalność. Miłosz pisze o czasach, których pamiętać nie mogę, ale których echa wciąż są słyszalne w publicznym dyskursie i zagnieżdżone gdzieś głęboko w naszej podświadomości. Dlatego mam wrażenie, że „Zniewolony umysł” to książką niezmiennie ważna, choć 9 esejów Miłosza zostało opublikowanych na początku lat 50. Czuć w nich kafkowsko-orwellowski klimat. Miłosz rozkłada na składniki pierwsze proces porzucania przez jednostkę własnego ja pod wpływem ideologicznej presji. Mówi o rozszczepieniu między ukrywanymi poglądami, a tym, co manifestowane. Jednocześnie, choć analiza Miłosza jest mocno umiejscowiona w określonym obszarze i czasie, w szerszym kontekście opisani przez niego intelektualiści prezentują różne modele postaw jednostek wobec społeczno-politycznych realiów. Dużo tu spostrzeżeń, które wraz upływem lat nie straciły na aktualności i chyba nie ma się z czego cieszyć.

Aleksandra Nowak

 

Zgubiłem okulary. Listy z lat 1947-1962, Wanda i Władysław Broniewscy. Opracowanie Wioletta Bojda. Wydawnictwo Krytyki Politycznej

Co Broniewski pisał w listach do „miłej Wandoliny”? Jak to z nimi było? Poznali się i zakochali w Zakopanem. Ona była wtedy w innym związku, on miał nienajlepszy czas. Ostatecznie jednak wzięli ślub i przeżyli wspólnie 14 burzliwych lat (Broniewski nadużywał alkoholu, co na małżeńskie burze miało niewątpliwy wpływ) jako małżeństwo, mieszkając w willi przy ulicy Dąbrowskiego w Warszawie. Sporo też podróżowali. Z listów do Wandy możemy dowiedzieć się nie tylko, jak wyglądało życie prywatne pisarza, lecz także, jak starał się on oswoić powojenną polską rzeczywistość, jak wyglądało środowisko literackie oraz jakie były jego polityczne powiązania. Broniewski był beneficjentem przywilejów, które komunistyczna władza oferowała działającym po jej myśli artystom: zagranicznych wczasów, przydziału na samochód, mieszkania. Poznajemy więc raczej kolorową stronę PRL-u.

Nie przepadam za biografiami, ale listy uwielbiam. Z jednej strony to wdzieranie się w prywatność osób znanych, z drugiej, jak dla mnie, najlepszy sposób na uchwycenie jakiejś prawdy o interesujących mnie postaciach historycznych. Choć i w listach mamy do czynienia z kreacją, niektórzy prowadzą przecież korespondencję ze świadomością, że kiedyś zostanie upubliczniona. Mimo tego wciąż obstaję przy listach, które są zapisem relacji, międzyludzkich napięć pomiędzy kochankami, przyjaciółmi, członkami rodziny. Listy Broniewskiego pisane do Wandy (tych pisanych przez nią zachowało się kilka, prawdopodobnie sama dokonała cenzury, porządkując rzeczy po śmierci męża) czy adresowane do przyjaciół i znajomych, w których wspominał o niej, zaspokajają moje czytelnicze potrzeby. Dają mi pewien obraz pisarza, zapis jego uczuć, jego relacji z żoną, oddają koloryt czasów, w których żył i tworzył. To właściwie nie świadectwo, co kawałek dobrej literatury, która w dodatku została solidnie opracowana. Czytelnik zostaje wprowadzony w świat Broniewskich i nienachalnie jest nawigowany przez redaktorkę. Warto zajrzeć do tego tomu.

Paulina Klepacz 

1 to czytamy book lektury czesaw miosz zniewolony umys broniewscyzgibuek okulary

Fot. Marcos Rodriguez Velo dla enter the ROOM