Astrid (Julia Jentsch), główna bohaterka „24 tygodni”, jest znaną komediantką, ulubienicą publiczności, zaś jej partner Markus (Bjarne Mädel) jej menadżerem. Wspólnie wychowują już 9-letnią córkę i oczekują na drugie dziecko. Ich życie układa się idealnie – wciąż jest między nimi chemia, dobrze się dogadują, nawzajem rozśmieszają, są świetnie sytuowani. Właściwie na ich życie nie pada żaden cień, przynajmniej do czasu, gdy Astrid przychodzi na badania i dowiaduje się, że dziecko, które w sobie nosi, ma zespół Downa. Rodzice przyjmują wiadomość spokojnie, przekonują siebie nawzajem, że dadzą sobie radę. Z czasem zaczyna pojawiać się jednak coraz więcej wątpliwości.
Historia skonstruowana przez niemiecką reżyserkę pokazuje krok po kroku, jak niejednoznacznym, trudnym i obciążającym emocjonalnie procesem jest podejmowanie decyzji o aborcji. Anne Zohra Berrached przekonuje, że taki wybór powinien być zawsze ostatecznie wyborem kobiety, niezależnie od tego, ile i jakich głosów pojawia się dookoła. Jednocześnie reżyserka nie narzuca swojego punktu widzenia w sposób nachalny, nie daje się skusić sztampowym argumentom, nie wybiera agresywnej retoryki. „24 tygodnie” to film intymny, zabierający nas do cudzego świata i pokazujący ten świat absolutnie z bliska wraz ze wszystkimi rysami, wstydliwymi myślami, poczuciem winy, bólem. Film cichy, poważny, ale momentami rozładowujący napięcie poczuciem humoru, wystrzegający się sentymentalizmu.
W momencie, gdy wciąż bardzo żywo pamiętamy ubiegłoroczny Czarny Protest przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego (i tak już bardzo restrykcyjnego w naszym kraju), jak i protesty oraz marsze, podczas których w ostatnich miesiącach na ulice w różnych krajach wyszły kobiety domagające się swoich praw i godnego traktowania, „24 tygodnie” wydają się być filmem odpowiadającym na współczesne społeczne potrzeby. Jednocześnie obraz Berrached jest tytułem zupełnie nie mainstreamowym, a więc niezdolnym sprowokować dyskusji na naprawdę dużą skalę. Mimo tego mam nadzieję, że zobaczy go jak najwięcej osób.
„24 tygodnie” w polskich kinach można oglądać od 19 maja. Redakcja „enter the ROOM” objęła patronat medialny nad tytułem.
Fot. materiały prasowe