Food Pharmacy, Lina Nertby Aurell, Mia Clase. Wydawnictwo Otwarte

Jedzenie to najlepszy lek – z tego założenia wychodzą dwie przyjaciółki Lina Nertby Aurell i Mia Clase, autorki książki „Food Pharmacy”. Już podtytuł publikacji („Opowieść o jelitach i dobrych bakteriach zalecana wszystkim, którzy chcą trafić przez żołądek do... zdrowego życia. Tej książki nie da się przedawkować!”) sugeruje nam, że na pierwszy plan wysuną się jelita, o których nie pisze się często, mimo że jelito grube odpowiada za odporność naszego organizmu aż w 80%. Autorki dzielą więc pokarmy na te dostarczające dobrych i złych bakterii mających wpływ na florę jelitową, opowiadają o zdrowych nawykach i dzielą się wybranymi przepisami. Może w „Food Pharmacy” nie znalazłam wielu wskazówek żywieniowych, o których absolutnie nie miałam pojęcia, natomiast książka w bardzo fajny, przejrzysty sposób podsumowuje wiedzę i jest pięknie wydana! Bardzo podoba mi się podejście autorek, które nie sugerują, by wyrzec się jakiś produktów od już i na zawsze, trzymać szalony rygor, wprowadzać najróżniejsze zdrowe nawyki jednocześnie. Więcej niż zakazów jest tu różnorodnych wskazówek, a Aurell i Clase przekonują, by korzystać z wybranych, wprowadzać zmiany stopniowo. Zachęcają, by myśleć o żywieniu, skupiając się na dostarczaniu sobie z przyjemnością jak największej ilości wartościowych, zdrowych i smacznych produktów, a nie koncentrować się na zakazach. To podejście jest mi bardzo bliskie i w związku z tym Aurell i Clase mają u mnie duży plus. Po lekturze „Food Pharmacy” sama wprowadziłam kilka dodatkowych zdrowych nawyków do swojej diety i zaczęłam bardziej świadomie przyglądać się różnym produktom. Jednocześnie muszę stwierdzić, że podczas czytania momentami irytował mnie wpadający w infantylizm ton wypowiedzi autorek i zupełnie niepotrzebne wspominanie na co drugiej stronie o dzieciach (na zasadzie: to danie można przygotować w kilka minut, gdy maluchy się bawią, a tamto będzie dla nich świetnym śniadaniem, gdy mają ochotę na coś słodkiego itd. – wrrr!). Mimo wszystko poleciłabym „Food Pharmacy” – szczególnie osobom, które chciałyby zacząć się zdrowo odżywiać i dopiero stawiają pierwsze kroki w tej materii. 

 

Kuchnia roślinna dla każdego, Eryk Wałkowicz. Wydawnictwo Flow Books

Ostatnio mamy do czynienia z istnym wysypem książek na temat zdrowego odżywiania, oferujących przepisy wegańskie i wegetariańskie. Mnie to akurat cieszy, choć sama nie zaliczam się ani do wegetarian, ani do wegan. Jeśli już miałabym sobie przypinać jakąkolwiek etykietkę, za czym nie przepadam, byłabym reducetarianką, bo z mięsa i ryb nie rezygnuję nieodwołalnie, ale jadam je dość rzadko, a swoją dietę komponuję głównie w oparciu o sezonowe warzywa i owoce. Dlatego zawsze z chęcią sięgam po przepisy, które urozmaicą moje gotowanie, zainspirują mnie do łączenia smaków na nowo, odkrycia kolejnych ziół czy przypraw. W książce Eryka Wałkowicza, autora bloga erVegan.com moją uwagę zwróciło kilka naprawdę świetnych przepisów – majonez z awokado, dyniowe pankejki, orzechowa pasta z bakłażana, kolesław z czerwonej kapusty z marchewką i awokado, pory pieczone w musztardzie, frytki z cukinii w chrupiącej panierce, surowy tort marchewkowy z kokosową nutą… Aż mam ochotę włączyć muzykę i zabrać się za gotowanie. Wałkowicz na początku książki tłumaczy też po krótce zasady zdrowego odżywiania, metody przygotowywania posiłków itd., poza tym pojawia się tu sporo podstawowych wegańskich przepisów, dzięki czemu publikacja będzie dobrym kompendium dla osób, które planują zmienić dietę na wegetariańską, wegańską czy po prostu wprowadzić do swojego jadłospisu więcej warzyw i owoców. Zaletą publikacji jest to, że Wałkowicz bazuje głównie na produktach łatwo dostępnych, więc aby przygotować daną potrawę nie trzeba biegać po całym mieście w poszukiwaniu wymyślnych, drogich składników. Niestety razi mnie trochę okładka, bo choć ładna, przypomina mi tę z pierwszej „Jadłonomii” Marty Dymek. Ale może po prostu zbyt się czepiam. 

Aleksandra Nowak

 1 to czytamy kuchnia roslinna dla kazdego

Fot. Marcos Rodriguez Velo