Filho zabiera nas do rodzinnej Brazylii, a konkretnie do mieszczącego się nad oceanem kurortu Recife. Tytułowy Aquarius to powstały w latach 40. budynek w bogatej części miasta. Dziś już praktycznie opustoszały. Wszyscy mieszkańcy sprzedali swoje mieszkania deweloperowi, który planuje w tym miejscu zbudować nowoczesny drapacz chmur. Wszyscy poza Clarą (w tej roli Sonia Braga), która nie ma zamiaru rozstawać się z miejscem, w którym przeżyła większość życia, nawet za bajońską sumę.

Tak naprawdę od początku jest jasne, komu będziemy kibicować. Clary trudno nie lubić. Wdowa, emerytowana dziennikarka muzyczna i pisarka, pomimo wieku delektuje się życiem. Jest harda, niezależna, błyskotliwa. Impulsywna, bezpośrednia, a jednocześnie to kobieta, u której widać klasę – chłodna dzięki nieugiętości, ciepła za sprawą empatii. A przy tym wręcz olśniewająco piękna i wciąż buzująca seksualną energią, nawet jeśli lata temu rak zostawił ślady na jej ciele. Nic tylko liczyć, że zestarzejemy się w podobny sposób. Clarę obserwujemy więc na ekranie z wielką przyjemnością – gdy czyta rozłożona na hamaku, pływa, nie zważając na wysokie fale, puszcza kolejną płytę winylową, popija czerwone wino czy plotkuje z koleżankami o młodym żigolaku. Tylko że dla Clary szybko życie stanie się znacznie mniej przyjemne, bo kierujący firmą deweloperską młody biznesmen zrobi wszystko, by usunąć kobietę z jej mieszkania.

4 aquarius aurora film

W kolejnych aktach filmu oglądamy więc staranne studium ewolucji przestrzeni w coraz bardziej wrogą bohaterce. Wraz z tą ewolucją zmienia się i Clara. I trudno stwierdzić, by była to zmiana tylko i wyłącznie niedobra. Owszem, w życiu kobiety pojawia się niepokój, frustracja, złość, ale te emocje wytrącają ją również z rutyny, każą mocniej walczyć o swoje, zachęcają do myślowych wędrówek zawieszonych gdzieś między przeszłością a przyszłością, potwierdzają, że miejsce, w którym mieszka jest istotnym składnikiem jej tożsamości. Reżyser tym samym mówi nam o różnych odcieniach przemijania, ale nie popada w sentymentalizm. Duża tu zasługa Soni Bragi, która czyni Clarę tak wyrazistą i charakterną, co sprawia, że cała historia nie rozmazuje się zanadto, mimo tego, że fabuła nie toczy się spiesznie, a film jest dość długi.  Zresztą poza Clarą są i inne, wyraziste bohaterki, które demonstrują kobiecą siłę. Rzeczywistości przedstawionej na ekranie daleko do trochę sennego, melancholijnego marazmu, który towarzyszy często filmom o starszych osobach i ich codzienności. Tę energiczność „Aquariusa” świetnie oddaje końcówka filmu – z przytupem, nieoczywista, sprawiająca, że ponownie zakochujemy się w Clarze po uszy. 

Nic dziwnego, że film zwrócił uwagę krytyków, zdobywając szereg nagród – między innymi nagrodę główną za najlepszą reżyserię na MFF w Palm Springs, nagrodę główną na Międzynarodowym Festiwlau Filmowym w Sydney, nagrodę za najlepszy film fabularny na polskim festiwalu Transatlantyk czy nagrodę dla Soni Bragi jako najlepszej aktorki podczas Biarritz International Festival of Latin American Cinema.

3 aquarius aurora film

W polskich kinach „Aquariusa” można oglądać od 30 czerwca. Redakcja „enter the ROOM” objęła patronat medialny nad tytułem. 

Fot. materiały prasowe