Pamiętacie lekcje biologii i rysunki z podręczników przedstawiające jajeczkowanie i inne fazy cyklu miesięcznego? Przeważnie rysunki te bynajmniej nie zachwycały wizualnie, a nauczyciele mówili o cyklu na przykład w tak teoretyczny sposób, jakby wcale nie chodziło o procesy zachodzące w naszym własnym ciele. Tę tendencję zauważyła również Domka Spytek, a jej uwagę zwróciły szczególnie słowa Michaliny Wisłockiej z kultowej „Sztuki kochania”: „(…) dzieci uczą się o jajeczkowaniu, plemnikach i ciąży, i nawet mają dobre stopnie, a równocześnie w ogóle nie próbują przymierzyć tej wiedzy do siebie. Traktują naukę o człowieku i rozmnażaniu nieomalże jak naukę o kraterach na Księżycu, która nie ma nic wspólnego z ich dniem powszednim”. Od czasu ukazania się „Sztuki kochania” minęły cztery dekady, ale te słowa wciąż pozostają aktualne. Dlatego Dominika Spytek postanowiła działać i stworzyła ero.edu – tablicę zawierającą podstawowe informacje z zakresu edukacji seksualnej. Posługując się tablicą, można zarówno poznawać nazwy części ciała, organów itp., jak i przyjrzeć się dziejącym się w ciele procesom. Zestaw składa się z dwóch rozkładanych tablic oraz ponumerowanych magnesów. A do tego instrukcja, opisująca wszystkie interaktywne części zestawu. Trudno nie powiedzieć o jeszcze jednym istotnym szczególe: tablica ero.edu jest po prostu przepiękna.

1 ero edu

Zapytaliśmy Domkę Spytek, jak narodził się projekt. – „Pomysł na stworzenie ero.edu pojawił się dość niespodziewanie. Dostaliśmy właśnie kolejny temat do opracowania w ramach jednego z przedmiotów na studiach. Tym razem mieliśmy zinterpretować „ruch” i przełożyć tę interpretację na produkt. Szczęśliwie zbiegło się to w czasie z nowym wydaniem „Sztuki kochania”, które kupiłam mojej siostrze na święta i które dostała już używane, bo wewnątrz książki znalazłam masę cytatów naprowadzających mnie na trop edukacji seksualnej. Później ruszyła lawina. Oglądanie serii rysunków opublikowanych na łamach „The Guardian” pod tytułem „Vagina Dispatches” czy filmików o tym, jak podobna edukacja wygląda w Skandynawii. Zaczęłam szukać grup edukatorów seksualnych w całej Polsce i rozmawiać z nimi, by sprawdzić, jakimi materiałami czy pomocami dysponują. Wreszcie ta dyskusja doprowadziła mnie do odpowiedzi na najważniejsze z pytań –  w jaki sposób ja jako projektant mogłabym im pomóc?”.

Byłyśmy też ciekawe, jak na projekt Domki zareagowali wykładowcy na uczelni. Doświadczenia autorki okazały się bardzo pozytywne: „Z tą samą prowadzącą robiłam już inny projekt, też związany z ciałem, ale dotykał on problemów zaburzeń odżywiania. Wiedziałam, że mogę sobie pozwolić na nieszablonowe myślenie, którego ona nie będzie blokować, wręcz przeciwnie. To dzięki niej wpadłam na tropy, które odegrały ważną rolę w stworzeniu ero.edu. Gdy pojawiłam się z projektem na przeglądzie semestralnym i gdy zobaczyła go komisja, zebrałam pozytywne recenzje. Przez moment członkowie komisji bawili się nawet elementami planszy, co w miły sposób uświadomiło mi, że chyba faktycznie projekt jest udany. Teraz, gdy rok akademicki się skończył, ja nadal staram się promować swój pomysł, by trafił on do edukatorów i seksuologów, osób, które naprawdę mogłyby go oceniać od strony merytorycznej” – komentuje Domka.

2 ero edu

„W tym momencie istnieje jedna sztuka ero.edu, czyli prototyp wykonany przeze mnie własnoręcznie. To właśnie tę jedną jedyną sztukę zestawu przedstawiam na zdjęciach, wysyłam na konkursy i staram się rozpowszechnić najbardziej, jak tylko to możliwe. Chciałabym, aby w przyszłości zestaw był ogólnodostępny, znalazł miejsce w wielu domach lub szkołach. Właśnie z taką myślą ero.edu został stworzony. Do tej pory nie spotkałam się z żadnymi negatywnymi reakcjami na projekt. Co więcej, osoby, które uważałam za raczej konserwatywne czy nieśmiałe w rozmowach na temat własnych ciał, śmiało otwierają się na dyskusję, widząc ero.edu. Mam nadzieję, że jest to zasługa przyjaznych ilustracji znajdujących się na magnesach i tablicach, bo to na nie w pierwszej kolejności zwracamy uwagę” – opowiada Domka, a my trzymamy kciuki, bo interaktywne tablice rzeczywiście zagościły w domach i różnorodnych placówkach.

Domka swój projekt wykonała na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, na Wydziale Sztuki, kierunku wzornictwo, pod okiem prowadzącej zajęcia mgr Malwiny Antoniszczak.

Fot. Domka Spytek, z podziękowaniami dla krakowskiego sklepu O Jeju! za udostępnienie przestrzeni do wykonania zdjęć