Zapach drewna i starego miejsca, które tyle już przeżyło. Ten zapach próbuję zachować w buteleczce pamięci. Mówię do swojej nastoletniej córki:
– Polu, zamknij oczy i zapamiętaj na zawsze.
(Ale nie wiem, czy się uda.)
Rząd kolorowych i metalowych kubków wisi nad piecem. Moja babcia miała właśnie taki piec. Pamiętam. Obok pieca była biało-niebieska makatka z hasłami: „bez pracy nie ma kołaczy” i „spiesz się powoli”. I łóżko z wielką pierzyną.
W bacówce na półeczce nad materacem, na którym śpimy, w równym rzędzie ustawione są „Wiersze, poematy, piosenki i przekłady” Edwarda Stachury z 1987 roku. Otwieram na chybił trafił:
Cudownie jest
Powietrze jest!
Dwie ręce mam,
Dwie nogi mam. (...)
Nadchodzi noc
I zimno z nią.
Mam ręce dwie,
Obejmę się.
Ukryję się,
Utulę się
We własną sierść.
Tylko tyle, ile nam potrzeba. (Bez trzęsień ziemi i fajerwerków.) W bacówce nie ma żadnych niepotrzebnych przedmiotów. 4 widelce, 4 noże, kilka garnków, świeczka, baniak na wodę, którą trzeba nosić ze strumienia.
Kiedy siedzimy o zachodzie słońca na drewnianym tarasie jakiś ptak z krzykiem przelatuje nam nad głowami. W tę i z powrotem. A potem swoje tańce zaczynają snuć nietoperze.
W bacówce mamy tylko latarki i świece. Nie ma żadnych monitorów wszystko – wyładowało swoją energię i leży bezwładnie na dnie plecaka.
Idziemy więc wcześnie spać. W nocy po dachu hasa uparta popielica. (Popielice biegają po belkach, przebiegają po słoikach z przetworami, a czasem pod koniec nocy zmęczone zasypiają w szufladach.)
Następnego dnia idziemy w dół. Do cywilizacji. Po drodze spotykamy dwie sarny. W samochodzie nasze spragnione życia iPhone'y zostają podłączone i migoczą nam radośnie i z wdzięcznością nadgryzionym jabłuszkiem. W lusterku maluję szybko usta różową szminką. Na stacji kupuję czarną kawę. W Trójce wiadomości. Ktoś się spieszy i pogania nas nerwowo. Zielone! Ruszamy!
Katarzyna Szota-Eksner – joginka, wegetarianka, felietonistka. Właścicielka szkoły jogi Yogasana. Mocno zaangażowana w projekt Sunday is Monday – nawołujący do mądrego dbania o siebie. Razem z Emilią Kołowacik organizuje warsztaty dla kobiet Zadbaj o siebie!, czyli unikatowe zestawienie twórczego procesu design thinking z jogą. Jak Polska długa i szeroka namawia kobiety do szukania (mimo wszystko!) siły (i radości!) w sobie. Dziewczyna ze Śląska.
Zdjęcie publikujemy dzięki uprzejmości autorki