Open'er Festival to świetna okazja do odwiedzenia Trójmiasta. Wycieczka do gdyńskiego Orłowa, spacer po Startówce w Gdańsku i siedzenie na molo w Sopocie to punkty obowiązkowe. Oczywiście wypada też zjeść spieczoną flądrę. Choć miejsc wartych odwiedzenia ze względu na zaspokojenie głodu z roku na rok powstaje coraz więcej. W samej Gdyni kusi włoska restauracja Serio, na śniadanie warto wpaść do Głównej Osobowej, a kawa i deser koniecznie w kawiarni Tłok. Wszystko następnie można wytańczyć na koncertach.

W tym roku, jak podają organizatorzy, bawiło się na nich 120 tysięcy osób. Mimo deszczu. Trzeba przyznać, że festiwal bez deszczu to trochę nie festiwal. Wiadomo, że chłód i wilgoć dają się we znaki, ale kolorowe i szeleszczące nieprzemakalne płaszcze na lotnisku Kosakowo mają swój urok.

6 opener festival 2017 gdynia kosakowo

Od pierwszego festiwalowego dnia czuć było silną dziewczyńską energię. Zaczynając od świetnej wystawy „Chuliganki” (która największym zainteresowaniem cieszyła się oczywiście w trakcie opadów), przygotowanej przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, przez koncert Natalii Przybysz, po występ Solange. Pierwsza z nich poruszyła zebraną w namiocie publiczność. Swój występ zaczęła od wbijającego w ziemię wyśpiewywania przez trzy minuty imion kobiet (utwór „Vardo” nawiązujący do miasta Vardo w Norwegii, gdzie dokonano największego i najbardziej brutalnego spalenia czarownic w historii Europy). Po drodze był jeszcze klimatyczny duet Wacław Zimpel i Kuba Ziołek na Alter Stage, doskonały Michael Kiwanuka, James Blake i w końcu ona, upragniona Solange, czyli z jednej strony perfekcyjny występ, a z drugiej świetny kontakt artystki z publicznością. 

5 opener festival 2017 gdynia kosakowo

Kolejny dzień to niezawodne The Kills, M.I.A, która szalała na Tent Stage i w końcu Trentemøller. To moi faworyci z czwartku. I choćby dla nich (i dla Solange i Kiwanuki) warto było do Gdyni przyjechać. Piątek też był mocny, zwłaszcza dziewczyńsko: Zawiałow, Brodka, a przede wszystkim dziewczyny z Warpaint pokazały, że rządzą na scenie.

Paulina Klepacz

7 opener festival 2017 gdynia kosakowo

 

Muszę się przyznać, że w tym roku (w przeciwieństwie do lat poprzednich) nie korzystałam z wielu atrakcji oferowanych wszystkim spragnionym muzycznych doznań i dobrej zabawy. Niestety pokonała mnie wręcz jesienna aura, przez którą pod sceną główną łykałam leki zbijające gorączkę i co chwila szukałam w plecaku chusteczek. Mimo to, na tyle, na ile mogłam, bawiłam się bardzo dobrze, a niektóre chwilę zapamiętam jeszcze bardzo długo. No, przynajmniej do następnego Open'era.

Największe wrażenie zrobił na mnie koncert The xx, który był dla mnie wręcz hipnotyczny. Mam nadzieję, że już niedługo będę miała szansę ponownie przeżyć te same emocje. Oczywiście przed Open'erem znałam parę utworów, ale nie byłam wielką fanką – teraz jestem w nich absolutnie zakochana. Właśnie dla takich przeżyć jeżdżę na festiwale od lat.

1 opener festival 2017 gdynia kosakowo

Tak, jak wspominałam w moim poprzednim wpisie, bardzo czekałam na koncert Taco Hemingwaya. Jak się spodziewałam – było świetnie  Taco i tym razem nie zawiódł, poleciały największe hity, a tłum szalał. Nie dość, że Filip jest błyskotliwy i zabawny, to jeszcze skromny. Sam trochę wyglądał, jakby do niego jeszcze nie docierało, że oto stoi przed tysiącami osób na Main Stage Open'era. Ale co tu dużo mówić – zasłużył na to. Na sam koniec miał szansę ostatecznie udowodnić, czym zyskał fanów i ujął krytyków muzycznych. Jako, że deszcz okazał się zabójczy dla sprzętu, swój ostatni utwór zaśpiewał a cappella. Takie wykonanie „Ostatniej stacji” zrobiło na wszystkich ogromne wrażenie.

2 opener festival 2017 gdynia kosakowo

Dużym zaskoczeniem był dla mnie koncert dwóch braci ze Stanów znanych jako Rae Sremmurd. Przyznam, że normalnie nie rozumiem zamiłowania do tego typu muzyki. Potraktowałam jednak ten koncert z przymrużeniem oka i naprawdę bardzo dobrze się bawiłam. Niestety nie było mi dane zobaczyć Lorde, ale był to krytyczny moment dla mojego wyziębionego organizmu – może następnym razem.

4 opener festival 2017 gdynia kosakowo

Jedną rzeczą, której nie mogłam sobie odmówić każdego dnia, chociażby na chwilę, bez względu na stan gorączki, było Silent Disco. Odkryłam je w poszukiwaniu cieplejszych miejsc na terenie festiwalu i wpadłam po uczy. Dzięki dwóm kanałom, i różnym DJ-om nie było chwili, abym była niezadowolona z propozycji muzycznych. Jeżeli chcecie całkowicie oderwać się od wszystkiego, poczuć totalną wolność, skupić się tylko i wyłącznie na sobie i swoich odczuciach to gorąco polecam.

Aleksandra Krajewska

Fot. Natalia Szlezak, materiały prasowe