Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w ostatnich badaniach szacuje, że w naszym kraju żyje ponad 33 tysiące osób bezdomnych, około 16% stanowią kobiety, a zatem mamy w Polsce prawie 6 tysięcy bezdomnych osób, które menstruują (badanie uwzględnia tylko binarny podział płciowy, zatem należy dołączyć do tej liczby jeszcze osoby trans* i nieidentyfikujące się z żadną płcią). Poza osobami stricte bezdomnymi mamy również osoby ubogie i zagrożone ubóstwem, dla których comiesięczne zapotrzebowanie na produkty sanitarne jest także dużym problemem.

Jak radzą sobie osoby żyjące na ulicy, kiedy mają okres? Niektóre dopuszczają się kradzieży podpasek czy tamponów, inne korzystają ze sprawdzonych miejsc lub instytucji, gdzie środki higieny mogą dostać, choć część z nich nie chce korzystać z pomocy schronisk, ponieważ są tam dodatkowo narażone na przemoc i przedmiotowe traktowane. Wiele z nich z powodu braku produktów higienicznych używa skarpetek, ręczników papierowych, plastikowych torebek, papieru toaletowego, bawełnianych wacików czy kawałków ubrania. Bez odpowiedniej ochrony narażone są na szereg problemów, takich jak zespół wstrząsu toksycznego, infekcje i ogólny brak podstawowego komfortu. Ograniczony dostęp do toalet, dodatkowych ubrań czy publicznych pryszniców zwiększa ryzyko poważnych chorób. Do tego dochodzi stres związany z brakiem prywatności i produktów niezbędnych do życia.

Najgroźniejsze jest przeświadczenie, że bezdomność dotyczy tylko mężczyzn i nizin społecznych. Tymczasem bezdomność jest niezwykle zróżnicowanym i wielowymiarowym problemem społecznym, a piętno, które go otacza sprawia, że osoby menstruujące cierpią z powodu braku zrozumienia i braku konkretnego wsparcia, które złagodziłoby wiele ich problemów. Część ośrodków nie zapewnia podpasek czy tamponów bądź nie zapewnia ich w wystarczającej ilości. W wielu badaniach ujmuje się problem higieny i zdrowia osób bezdomnych, ale bardzo rzadko pojawia się wprost odniesienie do menstruacji (w polskich badaniach nie pojawia się wcale). Kolejne reklamy typu „nikt nie zauważy, że masz okres” sprawiają, że radzenie sobie z okresem, choć dotyczy połowy społeczeństwa, staje się zupełnie niewidoczne.

Społeczeństwo nie chce myśleć o osobach bezdomnych, a już na pewno nie o tym, że osoby te menstruują. Przez tabu, które otacza miesiączkę oraz rutynowe ignorowanie bezdomności często osoby, które chcą i są w stanie pomóc bezdomnym kobietom*, nie zdają sobie sprawy, że istnieje potrzeba produktów menstruacyjnych. Gdy zapoczątkowałam zbiórkę środków higieny dla bezdomnych kobiet i innych osób menstruujących moje skrzynki odbiorcze zalały wiadomości „wow, nigdy o tym nie pomyślałam”, „niesamowite, że nigdy się nad tym nie zastanowiłam”, „regularnie przygotowuję paczki pomocowe, ale nie pomyślałam o tak prostej rzeczy”. Akcja rozrosła się na większe miasta, a produkty trafiły nie tylko do osób bezdomnych, ale też więźniarek, domów samotnej matki i uchodźczyń 

Osoby bezdomne są ekspertami i ekspertkami w zakresie radzenia sobie z sytuacjami ekstremalnymi, ale czasem wystarczy paczka tamponów, by odciążyć ich z comiesięcznego problemu, aby miały mniej o jedną trudną sytuację do rozwiązania. Co możecie zrobić? Namówcie ulubioną knajpę czy inne miejsce, żeby zostawiała opakowanie produktów higienicznych w swojej toalecie. A chcąc pomóc konkretnej osobie, zapytajcie wprost, czy nie potrzebuje podpasek lub tamponów, czy ma jak się zabezpieczyć w czasie okresu. Odczarujmy w końcu tę kwestię.

*czyli osobom, które nie identyfikują się jako kobiety, ale mają kobiece ciało

1 bezdomnosc a okre

Fot. unsplash.com