Pisałyśmy już o Domce Spytek w kontekście jej projektu ero.edu. Teraz przedstawiamy jej pracę dyplomową – zestaw genderowych zabawek nazwanych CROSS x TOYS. Będzie można przyjrzeć mu się bliżej na wystawie w krakowskiej galerii BB na Garbarskiej 24 od 22 do 29 marca. Później zabawki pojadą do Nowego Jorku i w maju zostaną pokazane w galerii Chinatown Soup Gallery.

Zacznijmy po kolei. Czym jest CROSS x TOYS? To zestaw klocków, za pomocą których zbudować możemy totemy odzwierciedlające typową kobietę oraz typowego mężczyznę, a także nas same/samych. Każdy z interaktywnych elementów, poprzez zastosowanie różnych materiałów, reprezentuje jakąś cechę stereotypowo związaną z daną płcią. Na potrzeby projektu przeprowadzone zostały podstawowe ankiety, w których trzydziestu badanych miało za zadanie zdecydować, do jakiej płci przynależy określona w pytaniu cecha. Zgodnie z regułami wybrać mogli kobietę, mężczyznę lub wpisać własnoręcznie inną odpowiedź. W znaczącej ilości przypadków klasyczny, binarny podział jednak dominował. 

Jak korzystać z zabawek? Spytek zaplanowała to tak: „pierwszym z zadań związanych z użytkowaniem CROSS x TOYS jest uformowanie konwencjonalnego wizerunku kobiety i mężczyzny, odgórnie określonego w zasadach dołączonych do zestawu. Mając do wyboru klocki wykonane z miękkich, kruchych, ciepłych, jędrnych czy nieskazitelnych materiałów kształtujemy obiekt przedstawiający kobietę, wybierając zimne, szorstkie, ostre, twarde i zarysowane elementy – mężczyznę”.

Następnie przechodzimy dalej, do czterech, z pozoru neutralnych części – są to: krew, pot, łzy i włosy. „Zalane żywicą epoksydową zostają odizolowane od środowiska zewnętrznego, odzwierciedlając tym samym wstyd, jaki odczuwamy względem własnego ciała. Każdorazowo osoba użytkująca CROSS x TOYS samodzielnie wybiera, do której z płci przydzieli każdy z tych czterech elementów. Gdy zdecydujemy się przypisać krew do uprzednio ułożonego już męskiego totemu, kojarząc ją z siłą czy agresją, z instrukcji dowiemy się, że w wybranym przez nas klocku zawarta jest także krew menstruacyjna będąca przedmiotem społecznej tabuizacji. Przypisując włosy do totemu żeńskiego, dowiemy się, że nie są one tylko i wyłącznie symbolem piękna, ale w niektórych przypadkach stanowią także obiekt stygmatyzacji (np.: włosy łonowe) czy braku samoakceptacji (np.: siwe włosy u mężczyzny). W częściach fizjologicznych znajdziemy także pot – symbol zarówno walki o perfekcyjne ciało, jak i wstydu, oraz łzy – domenę emocjonalnych kobiet i powód odczuwania upokorzenia, gdy należą do mężczyzny” – tłumaczy Spytek.

2 domka spytek 

I wreszcie przychodzi czas na stworzenie własnego wizerunku. W pełni świadomie, gdy wiemy już, jakie konotacje kulturowe mają określone elementy. Czas na zanegowanie stereotypów i przyjrzenie się sobie. „Ten moment jest kluczowym, ponieważ stanowi namacalny dowód na to, jak bardzo ograniczani jesteśmy poprzez socjalizację – żadne z nas nie nosi w sobie bowiem cech stuprocentowo męskich czy stuprocentowo żeńskich. Narzucane nam odgórnie podziały nie znajdują zatem odzwierciedlenia w rzeczywistości” – komentuje Domka.  

Jak autorka wpadła na ten pomysł i dlaczego CROSS x TOYS to wyjątkowo ważny dla niej projekt? „28 listopada 1918 polskie kobiety uzyskały prawo wyborcze. Mimo, że od tamtej pory minęło aż 100 lat, nadal funkcjonujemy w społeczeństwie, które jest podzielone i któremu daleko do równości pod każdym możliwym względem. To właśnie ten brak równego traktowania stanowił bodziec do powstania projektu. Na samym początku chciałam, aby problematyka dyplomu była ściśle związana z kobiecością. Im dalej jednak postępowały prace, tym mocniej umacniałam się w przekonaniu, że jeśli dążę do postawienia znaku równości między płciami, nie powinnam ograniczać swojej pracy tylko do jednej z nich. Poprzez CROSS x TOYS chciałam zakwestionować społeczne postrzeganie kobiecości i męskości; skonfrontować własny wizerunek odbiorczyń i odbiorców projektu z tym, czego wymagają od otaczających ich osób. Projekt jest dla mnie ważny, ponieważ pokazuje, że narzucane nam społecznie ramy są dla nas krzywdzące i nie powinniśmy za wszelką cenę próbować się w nie wpisywać. Gdy ułożyłam totem przedstawiający mnie samą, okazało się, że w większości składam się z cech, które badane przeze mnie osoby przypisały mężczyźnie. Kilka lat temu pewnie bym się tym przejęła, teraz jednak wiem, że to jest całkiem okej, bo taka po prostu jestem” – opowiada artystka.

CROSS x TOYS to część pracy dyplomowej na kierunku Wzornictwo na Wydziale Sztuki krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego.

Zdjęcia publikujemy dzięki uprzejmości artystki