Droga do pełni praw była długa i żmudna, a pierwszy na niej krok zrobiły Entuzjastki. Ta grupa kobiet rozpoczęła swoją działalność w latach 40. XIX wieku za sprawą Narcyzy Żmichowskiej. Różnorodność ich charakterów łączyły miłość do ojczyzny i chęć przełamania stereotypów obyczajowych. Entuzjastki działały na polu patriotycznym i trafiały do więzień za działalność konspiracyjną, przede wszystkim jednak pracowały na rzecz edukacji kobiet. Chciały, by kobiety dążyły do samorealizacji, nie zaś do zdobycia wiedzy przydatnej tylko na salonach. Przyświecała im idea budowania wspólnoty kobiecej opartej na wzajemnej miłości i szacunku, którą stworzyła Żmichowska i dała jej nazwę „posiestrzenie”. Nie wiązało się to jednak z walką o prawa polityczne. Żmichowska – przekonana, że kobiety są jeszcze niedojrzałe i słabe – odcinała się od działalności emancypantek głoszących równość kobiety i mężczyzny.

2 RZECZPOSPOLITA POLKA niepodlega orzeszkowa Dulebianka

Słabość kobiet widziała też Eliza Orzeszkowa. Ich uciemiężenie uważała za efekt protekcjonalizmu społecznego, nie zaś męskiej tyranii. Przywrócenie kobiecie człowieczeństwa widziała w ciężkiej pracy i samodoskonaleniu się, któremu powinny sprzyjać reforma edukacji oraz zmiana myślenia o kobietach w społeczeństwie. Orzeszkowa sprzeciwiała się też nierównemu wynagrodzeniu. Jak można przeczytać w jej „Kilku słowach o kobietach”: „Nie płeć, ale zdolność osoby (...) powinna być normą udzielanej jej nagrody i szacunku”. Brzmi znajomo? Platformą do działań emancypacyjnych dla pozytywistek był m.in. „Świt” – pierwsze pismo o charakterze feministycznym w Polsce, redagowane do 1886 roku przez Marię Konopnicką. Na stronach tego tygodnika emancypantki walczyły o prawo kobiet do studiów wyższych, poruszały kwestie rozwodów i równościowego wychowania dzieci.

Feministek z krwi i kości, walczących o jednostkowe prawa kobiet, doczekała się Polska dopiero na początku XX wieku. „Hetmanką polskiego feminizmu” ochrzczono Paulinę Kuczalską-Reinschmit, która na łamach warszawskiego „Steru” walczyła m.in. o prawa wyborcze dla kobiet. „Głosowanie powszechne jest dopiero wówczas, gdy i kobiety głosują” – pisała w 1907 roku. Tego samego roku powstał Związek Równouprawnienia Kobiet Polskich. Już nie tylko dyskurs służył naszym poprzedniczkom w walce. W 1908 roku Maria Dulębianka nielegalnie zgłosiła swoją kandydaturę do galicyjskiego sejmu we Lwowie – sprytnie wykorzystała fakt, że choć kobiety w Galicji (w większości) nie miały czynnego prawa wyborczego, nie pomyślano o tym, by im zakazać biernego! To w ogóle nie mieściło się wtedy w głowie. Dulębianka miała mocne poparcie Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Postępowego. Ostatecznie zdobyte przez nią głosy jednak unieważniono.

1 RZECZPOSPOLITA POLKA niepodlega orzeszkowa Dulebianka

W 1912 roku ruch kobiecy przygasł i zajął się działalnością narodowo-wyzwoleńczą. Nastał rok 1914, wybuchła Wielka Wojna. Miała trwać kilka tygodni, trwała kilka lat. Kobiety musiały zająć miejsce mężczyzn – w domu, biurach, fabrykach, a także wspomagać ich na froncie. Udowodniły, że są silne, i władze odrodzonej Polski nie zamierzały tej siły ignorować. 28 listopada 1918 roku dekretem wydanym przez Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego przyznano pełnię praw wyborczych obywatelkom II Rzeczpospolitej, które ukończyły 21 lat. Po siostrzeńsku zatem, mając w pamięci ich zmagania (o prawa wyborcze oraz docenienie udziału w odzyskaniu niepodległości), oddajmy tym dzielnym kobietom należny szacunek.

 

Bibliografia:

„Emancypantki, włókniarki i ciche bohaterki”, Iza Desperak, Grzegorz Matuszak, Marta Sikorska-Kowalska, Łódź 2009

„Chcemy całego życia”, , Warszawa 1999

„Kwestia kobieca w Królestwie Polskim (1900-1914”) Robert Blobaum w: „Działaczki społeczne, feministki, obywatelki…”, Warszawa 2008.

 

 Zdjęcia: wikipedia.org