Seksualność w filmach, a zwłaszcza w serialach nie jest już dziś tabu, a staje się coraz częściej eksplorowanym tematem. Jesteśmy istotami seksualnymi, seks dla większości z nas jest ważnym elementem życia, więc głupio byłoby to pomijać. W tym miejscu warto też przytoczyć słowa psycholożki Agnieszki Stein z jej książki „Nowe wychowanie seksualne”: „Seksualność to całokształt zjawisk w życiu człowieka wynikających z tego, że ma płeć, i związanych z płcią. (...) Seksualność to sposób, w jaki nasza płeć i orientacja seksualna wpływają na to, jak działamy w świecie i jak świat reaguje na nas”.

Najbardziej postępowe pod tym kątem wydają się dziś seriale, których twórcy dbają o pokazywanie seksualnej różnorodności, tym samym wpływając mniej lub bardziej na nasze podejście do sprawy, na naszą otwartość czy inspirując nas do rozwijania tej sfery. My zawsze z ciekawością i nadzieją przyglądamy się wszelkim filmom, serialom czy książkom biorącym seks na warsztat, ponieważ kultura ma według nas bardzo duży wpływ i dobrze, aby był to wpływ pozytywny, poszerzający wiedzę, zwłaszcza w obliczu braku systemowej edukacji seksualnej w naszym kraju. 

2 sex education netflix

Asa Butterfield jako Otis

Do grona sekspozytywnych produkcji dołącza dostępny od dziś na platformie Netflix serial „Sex Education”. I można by powiedzieć, że młodzież rozpoczynająca życie seksualne to temat już wyeksplorowany. A jednak scenarzystce Laurie Nunn i jej zespołowi (swoją drogą, sądząc po klimacie „Sex Education”, zdaje się, że fanom „10 Things I Hate About You” aka „Zakochanej złośnicy”) udało się stworzyć nową jakość, pokazać seksualne problemy we współczesnym duchu, obalając stereotypy, unikając oceniania i akcentując wielowymiarowość seksualności. Ale po kolei.

1 sex education netflix

Eric i Otis

Przenieśmy się do idyllicznej krainy gdzieś w Walii. W drewnianym domu nad rzeką mieszka 16-letni Otis (w tej roli Asa Butterfield znany m.in. z filmu „Chłopiec w pasiastej piżamie”). Mieszka oczywiście nie sam, a z mamą Jean, która jest seksuolożką (Gillian Anderson), a ich dom udekorowany jest licznymi fallicznymi rzeźbami, obrazami przedstawiającymi cipki czy akty seksualne. Dodając do tego pełno książek o seksie i podsłuchiwanie sesji odbywających się w gabinecie matki, możemy przypuszczać, że Otis ma dobre teoretyczne przygotowanie do rozpoczęcia życia seksualnego. Jakby tego było mało, co i rusz wpada na roznegliżowanych kochanków Jean, która po rozstaniu z niewiernym mężem (również seksuologiem) przezornie stawia na jednonocne znajomości, wymawiając się od związków poświęceniem dla syna. Ten tymczasem w wyniku problemów rodzinnych z przeszłości daleki jest od rozpoczęcia życia seksualnego, nie jest w stanie się nawet masturbować. Dodatkowo przytłacza go fakt, że Jean ciągle ingeruje w jego prywatność. Bycie synem seksuolożki uważa za przekleństwo. Do czasu.

Wszystko zmienia się, kiedy podobająca się Otisowi Maeve (Emma Mackey) namawia go na prowadzenie seksterapii, na czym oboje mogliby zarobić. Dziewczyna zauważa, że jej rówieśnicy choć seks uprawiają czy są w różnego rodzaju związkach (hetero- i homoseksualne związki w serialu są na takim samym porządku dziennym), to zmagają się z kłopotami z uczuciowo-seksualnej sfery, z którymi nie mają się do kogo zwrócić. Maeve dostrzega też potencjał Otisa, który kryje się nie tylko w jego wiedzy, lecz także w empatii wobec cudzych problemów. Nieśmiały chłopak długo się waha, w końcu jednak coraz bardziej angażuje się w prowadzenie „kliniki” (terapeutyczne spotkania odbywają się zwykle w opuszczonej szkolnej toalecie czy w laboratorium chemicznym) i zbliża się do Maeve, która w sporym uproszczeniu jest typem inteligentnej złej dziewczyny, wokół której kręcą się dobrzy chłopcy.

3 sex education netflix

Maeve i Otis

Twórcy „Sex Education” nie tylko obalają dobrze znane stereotypy, ale też wyciągają na światło dzienne wiele kwestii z dziedziny seksualności, które dla osób nie zagłębiających się na co dzień w tę tematykę, mogą okazać się ciekawe i niesztampowe. Mamy więc chłopaka udającego orgazm, dziewczynę odkrywającą masturbację i uczącą się mówić o swoich seksualnych potrzebach, nastolatkę z presją na zbliżenie, której wagina odmawia posłuszeństwa, kiedy wreszcie ma dojść do upragnionej przez nią penetracji (vaginismus) czy fantazję o seksie w stylu superbohaterów podbijających kosmos. Poruszona zostaje też kwestia aborcji jako czegoś normalnego, bez oceniania: decyzja należy do kobiety, zabieg jest dostępny bez większych trudności, a na bohaterkę, która go przechodzi nie spada żadna depresja ani inne konsekwencje jako kara za grzechy. 

I choć klimat serialu jest nieco retro i nostalgiczny, to jednak akcja toczy się w obecnych czasach, a młodzież chodząca do liceum Moordale nie odrywa się od swoich smartfonów, którymi na przykład nagrywają filmy upokarzające nauczycieli, koleżanki i kolegów. W jednym z odcinków jest świetna scena kobiecej solidarności będącej reakcją na rozesłanie zdjęcia cipki jednej z uczennic po całej szkole. 

I choć nękanie w pewnym stopniu przenosi się do świata wirtualnego, to w tym realnym na różne sposoby jest również ciągle obecne. Przemoc dotyka choćby najlepszego przyjaciela Otisa, czyli Erica (Ncuti Gatwa). Homoseksualny chłopak, w dodatku z imigranckiej, mocno wierzącej rodziny, uwielbia kolorowe stroje i crossdressing. Nie chce rezygnować z siebie, przez co często jest ofiarą ataków, choćby Adama, syna dyrektora szkoły, na którego działa niczym płachta na byka. W serialu roi się od różnych tożsamości, nieoczywistych realizacji kobiecości i męskości, a także typów rodzin. Są rodziny niepełne, są matki lesbijki. Nacisk położony jest też na relacje dzieci i rodziców, na to jak wzajemnie wpływają na siebie. Chwyta za serce choćby ojciec uczący się odwagi od syna crossdressera. Wydawałoby się, że tyle różnorodności w jednym małym miasteczku jest nie do pomieszczenia. Jednak twórcom w moim odczuciu udało się to zrobić tak, że efekt jest naturalny. I choć dla niektórych może to trącić poprawnością polityczną czy swego rodzaju idyllicznością, to mimo wszystko świat przedstawiony w „Sex Education” jest doskonałym przykładem tego, jak powinno być, i to bez dydaktyzowania.

4 sex education netflix

Eric 

Realności przedstawionej historii dodaje dobra gra aktorska. Słabo wypada może jedynie trochę papierowa grupa szkolnej elity, tzw. Nietykalni. Poza tym postaci są ciekawe psychologicznie: mierzą się z życiowymi problemami, z którymi można się utożsamić, są targane różnymi odczuciami, zmieniają się wraz z biegiem akcji, przez co budzą w widzu emocje i łatwo się z nimi zżyć.

Świetna jest Anderson, która ujawnia komediowy talent. Poza tym przekonująco wypada jako niezależna, ciesząca się swoją seksualnością dojrzała kobieta. W podobnym poniekąd duchu utrzymana jest postać Maeve, młodej, niezależnej feministki, świadomej konsekwencji własnych wyborów, za które potrafi wziąć odpowiedzialność. 

Sympatię wzbudza w końcu główny bohater, którego gra Asa Butterfield. Jego Otis to dojrzewający chłopak z krwi i kości, kształtujący swoją tożsamość, balansujący między tradycyjną męskością, swoimi potrzebami i przekonaniami oraz współczesnymi przekazami, dającymi coraz więcej miejsca na bycie mężczyzną na własnych zasadach. Można powiedzieć, że to feminista w budowie. Dostrzega, jak kultura seksualizuje i uprzedmiotawia kobiety. Dzięki swojej umiejętności słuchania i obserwowania innych, zwłaszcza kolegów i koleżanek przychodzących do niego po porady, zdaje sobie szybko sprawę, że ludzie wykorzystują i uprzedmiotawiają też siebie nawzajem, nie słuchają swoich potrzeb, poddają się społecznej presji seksualnej i związkowej, próbują też oddzielić ciało od głowy w tych sferach. Efektem tego jest frustracja zamiast przyjemności. I nie dotyczy to tylko młodych. W końcu gabinet Jean pęka w szwach. Nic jednak dziwnego, kiedy brakuje edukacji seksualnej, otwartości a przede wszystkim chęci komunikacji w relacjach. A ze szczerością i wyrażaniem własnych potrzeb mają problem także specjaliści i jest to jak najbardziej ludzkie. Poza tym seksualność to pewna zmienna, fascynująca, ale złożona sfera, która jednak wymaga nieco pracy i zaangażowania, zadbania.  

 

Historię o nastoletnim seksekspercie utrzymaną w nieco cukierkowym tonie, czasem nieco przewidywalną, można kupić lub nie. Ale mimo tej otoczki (jakby nie było klimatycznej i działającej pozytywnie, kiedy za oknem śnieg i ciemność) bez wątpienia twórcy serialu poruszają istotne problemy (choć zawsze mogliby poruszyć jeszcze więcej i włączyć kolejne marginalizowane grupy), uruchamiają trudne emocje i dają nam do myślenia. To dobra propozycja dla widzów w każdym wieku, bo jednak sekspozytywyna i postępowa. Może ci nieco starsi widzowie, oglądając, odetchną z ulgą, że mają za sobą przekleństwa dorastania. Ale czy praca nad własną seksualnością, relacjami z samym sobą i innymi ludźmi kiedyś się kończy? Chyba nie. I w tym właśnie tkwi sedno. 

5 sex education netflix

Fot. materiały prasowe Netflix