Uważamy, że seksualność to ważna i fascynująca sfera życia, którą warto odkrywać i celebrować, zarówno samodzielnie, jak wspólnie z innymi osobami. Dobrą do tego okazją mogą być Walentynki (ale tak naprawdę również każdy inny, dowolny dzień roku). Jeśli chcecie sprawić przyjemność sobie lub komuś prezentem rozbudzającym erotyczne fantazje, sprawdźcie nasze typy. A wśród nich przetestowane przez nas gadżety, ciekawe filmy i publikacje. Z okazji Walentynek mamy też dla Was niespodziankę. Część proponowanych przez nas prezentów możecie nabyć poprzez stronę zaprzyjaźnionego z nami salonu erotycznego Secret Place (linki do produktów znajdują się przy ich opisach), a na hasło girls2019 otrzymacie 15% zniżki na zakupy. Co i dlaczego umieściłyśmy w eroprezentowniku?

1. Album „Araki. Tokyo Lucky Hole” od Taschen uwielbiamy za odważną okładkę, ale i kipiące erotyzmem, bezkompromisowe zdjęcia w środku. Nobuyoshi Araki przygląda się tu japońskiej seksbranży lat 80., zabierając nas do Sinjuku – dzielnicy Tokio wypełnionej domami publicznymi. W jego pracach jest miejsce na najróżniejsze fetysze i rodzaje seksualnej ekspresji, ale zdjęcia te mówią też dużo o trudach pracy seksualnej.

2. Wibrujące jajeczko Lovense Lush polecałyśmy już nieraz. To zdecydowanie gadżet erotyczny nowej generacji, który przypadnie do gustu wszystkim tym, którzy przyzwyczaili się do codziennego korzystania z różnorodnych aplikacji, jak i są otwarci na nowe seksualne doznania. Gadżetem steruje się właśnie za pomocą aplikacji na smartfona, a jej twórcy pomyśleli o całej palecie możliwości, dzięki czemu możemy eksperymentować z rodzajem wibracji, dostosowując ich rytm np. do wybranej piosenki. Jajeczko to super propozycja zarówno do seksu w parze, jak i samomiłości. Więcej o tym, co potrafi zdziałać Lush w naszej obszernej recenzji

3. „Istota” to pierwsza polska erotyczna powieść graficzna stworzona przez kobiety. Temu projektowi kibicowałyśmy od początku, gdy jeszcze pomysłodawczynie – Agata „Endo” Nowicka i Aleksandra Hirszfeld – zbierały pieniądze na wydanie książki na Kickstarterze. Natomiast w VII numerze „G’rls ROOM” Nowicka i Hirszfeld opowiadały o swojej inicjatywie w tekście „Spojrzenia”. W „Istocie” główną rolę grają fantazje i pragnienia kobiet. Nareszcie. 

4. Świeca do masażu o zapachu egzotycznych owoców Shunga Libido to jeden z naszych ulubionych produktów od marki Shunga, którą cenimy za wysoką jakość, naturalne składniki, ale przede wszystkim za charakterystyczne opakowania nawiązujące do japońskiej sztuki erotycznej sprzed wieków. Ta oprawa wizualna sprawia, że momentalnie przenosimy się do świata fantazji rodem z jednego z naszych ulubionych, zmysłowych filmów, czyli „Służącej” Park Chan-wooka (swoją drogą ten film to też świetny pomysł na walentynkowy prezent!). 

5. „Story of a Sin”, czyli „Dzieje grzechu” Waleriana Borowczyka, jednego z najwybitniejszych twórców kina erotycznego. O polskim filmowcu jakiś czas temu zrobiło się znów głośno za sprawą dokumentu „Love Express. Przypadek Waleriana Borowczyka”. To dobry moment, by przyjrzeć się twórczości uwielbianego w latach 70. reżysera.

6. O filmach Eriki Lust, znanej reżyserki alternatywnego porno, pisałyśmy już nieraz, a z samą Eriką rozmawiałyśmy dobre kilka lat temu. Teraz polecamy Wam już dziesiąty film składający się z krótkich historii zrealizowanych na podstawie anonimowych fantazji erotycznych nadesłanych szwedzkiej reżyserce pracującej w Hiszpanii przez ludzi z całego świata, czyli „XConfessions vol. 10”

7. Seria MAZE od Bijoux Indiscrets urzekła nas tym, że wszystkie gadżety erotyczne, które proponuje, są wegańskie i stworzone z materiałów pozyskanych z recyclingu. A przy tym wyglądają naprawdę super! Minimalistycznie, ale i odważnie. Szerokie, czarne kajdanki mogą okazać się idealnym prezentem na Walentynki dla osób, które chciałyby poeksperymentować w duchu BDSM. 

8. Lubrykant wodny od Lelo pozwoli nawilżyć okolice intymne bez ryzyka podrażnień i alergii. Nadaje się do seksu solo i w parze, można używać go z gadżetami erotycznymi. A przy tym opakowanie jest bardzo estetyczne, co sprawia, że lubrykant stanowi idealny prezent. 

9. Lubicie rysunki erotyczne? My uwielbiamy! W końcu pobudzenie seksualne zaczyna się w głowie, a więc oglądanie kuszących obrazów to dobry wstęp do sesji samomiłości czy seksu z drugą osobą. Dlatego w naszym zestawieniu znalazł się album „Gustav Klimt: Erotische Zeichnungen/ Erotic Sketchbook”. Wszyscy znamy „Pocałunek” Klimta, ale warto przyjrzeć się też jego mniej znanym pracom.

10. I na koniec jeszcze jeden produkt od marki Shunga. Znów stawiamy na orientalny zapach, ale tym razem proponujemy Wam sól do kąpieli Moonlight Bath Exotic. Już samo brzmienie jej nazwy nas odpręża, a później jest tylko lepiej. Idealny prezent dla samej siebie. Sylvia Plath pisała, że w wannie z gorącą wodą staje się naprawdę sobą. My też mamy słabość do kąpieli, które jak mało co pomagają zrelaksować nie tylko ciało, ale i umysł. 

1 shopping walentynki