Urodzona w Nowej Zelandii jako Hannah Harding 29-latka znana jest w muzycznym świecie jako Aldous Harding. Swoim drugiem albumem studyjnym „Party” (jego producentem był John Parish, z którym współpracowała także przy najnowszym wydawnictwie) podbiła serca słuchaczek i słuchaczy, jak i osób z muzycznej branży. Debiutując, była trochę taką folkową dziewczyną z sąsiedztwa, porównywaną do Kate Bush, głównie ze względy na sceniczne występy, szybko jednak zaczęła eksperymentować i rozwijać się na własnych zasadach. Zmieniało się to, jaką muzykę gra, co śpiewa, jak i warstwa wizualna jej twórczości. Obecnie folkowym i gotyckim elementom towarzyszą elementy nowoczesnego popu, elektro. Muzyka zwykle jednak nie przytłacza jej głosu – delikatnego, kojącego, który potrafi być też mocny i dosadny. Na nowym albumie nie brak nawiązań do lat 70. czy nieprzeniknionych, poetyckich tekstów, w których gęsto od metafor. Do tego teatralne, hipnotyzujące tańce jak w wideo do utworu „The Barrel” i mamy ciekawy przekaz. Bez wątpienia singiel „The Barrel” jest najmocniejszym elementem na trzecim krążku Harding, ale cały album jest wciągający, uzależniający, choć czasem trudno powiedzieć, jak to właściwie się dzieje.
Minimalistyczna okładka najnowszego krążka Aldous Harding
W zeszłym roku na OFF Festivalu można było spotkać Nowozelandczyka Marlona Williamsa – przyjechał w ramach promocji albumu, który stworzył po rozstaniu z Aldous. Tym razem to ona zawładnie sceną na OFF-ie. Czekamy na jej występ z nowym materiałem, jak i hity z poprzednich płyt, jak choćby „Imagining My Man”.
Fot. materiały prasowe