Przez wieki uważano, że kobiety na statkach są nie tylko zbędne, ale zgodnie z marynarskimi przesądami wręcz przynoszą pecha, mogą ściągnąć katastrofę. Poza tym nie nadają się do żeglowania, które wymaga siły, sprawności, wytrwałości, konkretnych umiejętności. Gdyby nie Tracy Edwards i dziewczyńska załoga jachtu Maiden prawdopodobnie te stereotypy wciąż byłyby w pełni żywe. W końcu miały się świetnie jeszcze stosunkowo niedawno, co pokazuje dokument Alexa Holmesa, który przedstawia zmagania upartych, nieustraszonych dziewczyn, które w roku 1989 postanowiły udowodnić wszystkim, że kobiety też nadają się do żeglowania. Mało kto w to wtedy wierzył.

Film Holmesa świetnie obrazuje nie tylko zmagania dziewczyn z żywiołem, ale przede wszystkim ze światem, który kobiety wciąż infantylizuje, stara się nieustannie pokazać im, gdzie ich miejsce. Oczywiście akcja „Maiden” rozgrywa się pod koniec lat 80. i trzeba przyznać, że sporo w postrzeganiu kobiet od tego czasu się zmieniło, m.in. za sprawą bezkompromisowych dziewczyn, które walczyły o swoje, takich jak Edwards i cała załoga Maiden. Część przedstawionych w filmie komentarzy rzucanych w stronę żeglarek wydaje nam się dziś kuriozalna, jednak wiele wciąż brzmi niepokojąco znajomo.

Dla mnie najciekawszą częścią filmu jest właśnie nie opowieść o samym żeglowaniu, a o tym, jak traktowane są inicjatywy kobiet, bo łatwo nadać jej uniwersalny wymiar, utożsamić się ze zmaganiami bohaterek. Najpierw przyglądamy się walce dziewczyn o zebranie funduszy na zakup statku – okazuje się to prawie niemożliwe, żadna duża firma nie chce ich wesprzeć, choć marki bez problemu wykładają pieniądze na sponsorowanie męskich załóg. W końcu dziewczyny znajdują pomoc, ale udaje im się kupić tylko jacht z odzysku. Same sięgają po narzędzia i remontują go własnymi rękoma, co swoją drogą później okaże się bardzo przydatne w trakcie podróży, bo znajdą swój statek jak nikt inny.

1 maiden

„Maiden” to dla mnie również opowieść o świecie mediów i budowanych przez nich narracjach. Większość dziennikarzy relacjonujących regaty Whitbread Round the World Race nie wróżyło ekipie Maiden żadnych szans na dokończenie wyścigu, a nawet jego początkowych etapów. Mężczyźni zaśmiewali się, ile to dziewczynom uda się przepłynąć. A z czasem, gdy żeglarkom szło coraz lepiej, pojawiało się niedowierzanie. Kobiety wciąż były pytane nie o strategię, a o to, jak się dogadują, czy nie przeszkadza im, że nie mogą się pomalować na statku albo czy na lądzie czekają na nich narzeczeni. Tego typu pytania wciąż pojawiają się w wywiadach ze znanymi kobietami, co pokazuje, że media wcale nie odrobiły jeszcze dokładnie swojej lekcji. A przecież ekipa Maiden pokazała im, jak mało kto, że kobiety mogą wszystko, a brak wsparcia potrafi jeszcze bardziej zagrzać je do walki.

Jedyna rzecz, która w „Maiden” trochę mi nie odpowiada, to fakt, że pomimo tytułu, film skupia się bardziej na samej Edwards niż na całej załodze. I choć z pewnością historia Tracy – jej trudna sytuacja rodzinna, ucieczka z domu, podróże, wyrazisty charakter, a jednocześnie chwile słabości, olbrzymia determinacja i w końcu zasłużony sukces (jako pierwsza kobieta zdobyła tytuł Yachtsman of the Year) – jest z pewnością bardzo ciekawa, to chętnie dowiedziałabym się więcej o pozostałych dziewczynach z załogi. Oczywiście cała inicjatywa wyszła od Tracy i gdyby nie ona jacht Maiden nigdy nie odbiłby od brzegu, ale jednak bez pozostałych kobiet tego sukcesu też by nie było.

W „Maiden” podoba mi się za to, że film świetnie pokazuje istotę podróży, która nigdy nie polega tylko na przemierzaniu kolejnych kilometrów, ale i istotnych zmianach, które zachodzą wewnątrz osób, które ją podejmują. Obserwujemy więc zmiany zachodzące w Tracy, która z początku sceptyczna wobec feminizmu zaczyna wyraźniej rozumieć charakter swoich zmagań, zmiany w pozostałych dziewczynach, ale i w świecie wokół, który zaczyna postrzegać bohaterki zupełnie inaczej. „Maiden” to jeden z tych filmów, który zdecydowanie warto obejrzeć w trudniejszych momentach, idealny nie tylko dla kobiet, ale i wszystkich osób, którym ktokolwiek powiedział czy wciąż mówi, że ich marzenia nie mają racji bytu. Nie słuchajcie, tylko rozwińcie żagle i róbcie swoje. Ahoj!

„Maiden” obejrzycie w polskich kinach już od 9 sierpnia. Nasza dziewczyńska redakcja objęła matronat nad tytułem. 

2 maiden

3 maiden

Fot. materiały prasowe