Masturbacja, samomiłość, autoerotyzm, seks solo… Jakby tego nie nazwać, to odnosimy się do seksualnych czynności, które możemy sobie sprawić na własną rękę. Tylko i wyłącznie w swojej obecności, ale można to robić też przy innych osobach (jeśli i one, i my tego chcemy), można to robić z nimi równocześnie. Można postawić na swoje ręce, prysznic, poduszkę, jak i na gadżety erotyczne. Bo masturbacja ma wiele odcieni. Dlatego czas zgłębić nieco ten temat!

Masturbacja, czyli co

Masturbacja to pełnoprawna forma seksu. Nie lepsza, nie gorsza. Jedna z wielu. Bo seks to nie tylko partnerska penetracja. Amerykańska feministka i edukatorka seksualna Betty Dodson podkreślała, że samomiłość to kamień węgielny wyzwolenia kobiet, która daje poczucie niezależności seksualnej, ale też pewności, która wiąże się ze znajomością swojego ciała i jego orgazmicznych ścieżek.

Seks solo poza tym ma wiele innych zalet – podobnie jak inne rodzaje seksu dobroczynnie wpływa na ciało i psychikę, poprawiając nastrój, obniżając poziom stresu, łagodząc dolegliwości bólowe, dotleniając cały organizm… A to tylko kilka z całej listy plusów.

Kilka prostych prawd o masturbacji 

  • Możesz się masturbować, ale nie musisz! Wydaje nam się to warte podkreślenia, bo istotne jest, by nie czuć presji, tylko podążać za swoimi rzeczywistymi pragnieniami.
  • Jak to powiedzieć inaczej? Uprawiać samomiłość, seks solo… jak chcesz!
  • Dziewczyny też się masturbują! Może dla części z was jest to oczywiste (oby!), jednak gdy kilka lat temu zamieściłyśmy tekst o tym tytule w magazynie „G’rls ROOM”, to okazało się, że poruszyłyśmy temat tabu. Bo dziewczyny może i się masturbują, ale nie mówi się o tym głośno. Albo właśnie nie masturbują się, bo czują wstyd, uważają to za domenę dojrzewających chłopaków czy coś infantylnego właśnie, zwłaszcza kiedy się jest w związku albo coś dla samotnych i zdesperowanych… Cóż sporo stereotypów.
  • Masturbacja pozwala lepiej poznać swoje ciało, zaprzyjaźnić się z nim, rozpoznać swoje preferencje, znaleźć drogę do przeżycia orgazmu. A nasze ciało i nasze preferencje się zmieniają, więc kontakt z własną seksualnością za pośrednictwem samomiłości warto pielęgnować przez całe życie!
  • Masturbacja może, ale nie musi kończyć się orgazmem.
  • Samomiłość może być szybkim rozładowaniem napięcia albo długą sesją z samą czy samym sobą.
  • Masturbować można się na różne sposoby!
  • Masturbacja to najbezpieczniejsza forma seksu.
  • Masturbować można się niezależnie od statusu związku. Po prostu możesz mieć ochotę na seks solo. Masz do tego prawo. I nikomu nic do tego.

Masturbacja – jak się do niej zabrać

Wszystko oczywiście zależy od tego, jak bardzo blisko jesteś ze swoim ciałem. Jeśli debiutujesz w kwestii seksu solo, warto zacząć od poczytania o swoich narządach, obejrzenia się nago, najpierw w całości, potem z bliska obejrzeć narządy płciowe. Wszystko we własnym tempie, bez pośpiechu.

Sesja samomiłości. Na twoich zasadach, w twoim rytmie. Umyj ręce, przygotuj lubrykant i akcesoria seksualne, zadbaj o takie warunki, które najbardziej sprzyjają temu, by się oderwać od codzienności i przenieść do krainy twojej własnej rozkoszy, gdzie nic nie ma prawa jej zakłócić. Pamiętaj, że seks solo nie musi sprowadzać się tylko i wyłącznie do stymulowania narządów płciowych. Szukaj erogennych miejsc na mapie swojego ciała, testuj różne techniki, urozmaicaj, puść wodze fantazji!

Masturbacja – gadżety, które mogą się przydać 

Jeśli chodzi o urozmaicanie, jak i podkręcanie naszych doznać podczas samomiłości, bez wątpienia przydają się gadżety erotyczne. Dziś ich wybór na rynku jest ogromy. Dlatego poniżej kilka naszych typów na takie akcesoria, które nie tylko mogą pomóc przeżyć orgazm czy poczuć dreszcz nowości, ale przy okazji będą świetnym pomysłem na prezent dla siebie czy bliskiej nam osoby. Nowości i sprawdzone klasyki.

*Le Wand Petite All That Glimmers

Niekwestionowana guru masturbacji, wspomniana już Betty Dodson, rozpromowała w latach 70. wibratory różdżki (model Magic Wand od Hitachi), które według niej świetnie sprawdzały się podczas sesji solo i pomagały przeżyć orgazm. Urządzeni Magic Wand generalnie pojawiło się w latach 60. Jako sprzęt AGD, a dokładnie masażer karku, który pomagał w domu uporać się z bólami i napięciami. Szybko okazało się, że może mieć jeszcze lepsze zastosowanie. Dziś na rynku mamy sporo wariacji nawiązujących do kultowego masażera. Wśród nich na uwagę zasługują masażery różdżki marki Le Wand. A zwłaszcza ostatnie słodkie, brokatowe modele mini w klimacie lat 90., czyli modele z kolekcji Le Wand Petite All That Glimmers! Wygodne, poręczne, które pomogą rozkosznie wymasować nie tylko łechtaczkę, ale i wulwę i inne miejsca. Zapewniamy, że mimo małych rozmiarów, nie brakuje jej potężnej mocy, by rozwibrować całe nasze ciało! Oczywiście w razie bólu pleców, też można skorzystać ;)

mini_le_wand.jpeg

*Masażer Clandestine Mimic Plus

Mimic wygląda intrygująco i okazuje się być taki nie tylko z wyglądu. Jest to totalnie wszechstronny gadżet wyposażony w najlepszy silnik dostępny na rynku! Co to znaczy: trudno opisać, trzeba to przeżyć, uff. Co istotne: jest to gadżet neutralny płciowo i można nim wymasować każdą strefę erogenną, a także używać go w parze. My tutaj jednak skupiamy się na seksie solo, więc chcemy podkreślić, że zrobiony z aksamitnego, niezwykle delikatnego, rozkosznego w dotyku silikonu idealnie leży w dłoni, cudownie można go przesuwać po swoim ciele, dostarczając sobie doznań pochodzących z głębokich, basowych wibracji i tylko nasza wyobraźnia może nam postawić granice w jego zastosowaniu.

BLK-SWATCH_grande.jpg

*Hot Octopuss Amo

Nasze zachwyty wzbudził też ostatnio niebanalny, elegancki i dający masę przyjemności Hot Octopuss Amo w dobrej cenie w stosunku do jakości doznań i tego, że dopracowany jest w każdym calu. Przede wszystkim jest to świetny i innowacyjny wibrator typu bullet, zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych. Wygodny, śliczny i totalnie orgazmiczny. Zapewnia przeszywające ciało wibracje, którym trudno się oprzeć. W zależności od potrzeb jego kształty pozwalają nam na bardziej rozproszoną stymulację ciała, jak i trafienie prosto w punkt naszej rozkoszy. Hot Octopuss przypadł nam do gustu, ponieważ w tym zgrabnym i ergonomicznym gadżecie kryje się masa mocy, a my możemy go z łatwością spakować do kosmetyczki czy waliki, by był zawsze pod ręką. I co bardzo, bardzo ważne: jest niezwykle cichy!

hot_octopus.jpg

*Lelo Sona i Satisfyer Penguin

Oczywiście warto też zainteresować się takimi klasykami i zarazem bestsellerami jak Sona szwedzkiej marki Lelo, która potrafi wystrzelić w kosmos i wielu osobo totalnie odmieniła życie seksualne. Jeśli zaś dopiero zaczynamy przygodę z powietrznymi masażerami łechtaczki, to dobrym wyborem może być pingwinek, czyli Satisfyer Penguin, który jest hitem w przyjaznej cenie i zbiera masę pozytywnych opinii!

Oczywiście polecamy głównie masażery łechtaczki – dedykowane specjalnie jej czy też takie, które świetnie sprawdzą się do jej stymulacji. Cóż, łechtaczka to orgazmiczna gwiazda i ponad 70% osób z łechtaczkami najczęściej przeżywa orgazm, zwłaszcza podczas samomiłości, pobudzając łechtaczkę.

Tekst powstał we współpracy z Lula Pink! <3