Recepta na udany związek? Wspólne uprawianie sportu. To zbliża, zacieśnia więzy i wzmacnia mięśnie. Warto spróbować. 

Jak poprawić kondycję swojej miłosnej relacji? Wspólnie uprawiać sport. Naukowcy są zgodni, że ma to niewątpliwie pozytywny wpływ na związek, jak i na efekty ćwiczeń. Lepsze dogadywanie się na co dzień i w sypialni. Mniej kłótni, więcej radości. Wspólnej. Brzmi obiecująco. Szkoda byłoby nie spróbować. Oczywiście zaraz pojawia się obawa, czy powinniśmy się pokazywać partnerowi lub partnerce w momencie, kiedy się pocimy, zaciskamy zęby, napinamy mięśnie i tak dalej. Ale dlaczego nie? W naszych organizmach intensywnie wydzielają się endorfiny, jesteśmy szczęśliwi, zrelaksowani. Warto dzielić ten euforyczny stan, być na tym samym poziomie energetycznym. Skoro możemy razem chodzić do kina czy do restauracji, to możemy równie dobrze – a nawet lepiej – spędzać czas na siłowni czy biegając po parku. Poza tym w dzisiejszym pędzącym świecie każda wspólna chwila jest na wagę złota. 

 

Kolejny plus jest taki, że pod okiem partnera staramy się bardziej, lepiej się przykładamy do wykonywanej aktywności fizycznej, chcemy jak najlepiej wypaść, zaimponować. Ma to wymierne korzyści w postaci szybszych i lepszych efektów wysiłków fizycznych. 

Ćwicząc razem mamy wspólne cele. Pokonanie maratonu, kaloryfer na brzuchu, nauczenie się tańca towarzyskiego – wszystko to doskonale motywuje, daje energię do działania, pobudza zmysły, a przede wszystkim uczy efektywnego wspólnego działania, co bardzo się może przydać w sytuacjach bardziej życiowych, kiedy będziemy potrzebowali wsparcia czy pomocy drugiej strony. Więc wspólne uprawianie sportu, podobnie jak inne wspólne hobby, doskonale umacnia naszą więź. A dodajmy, że jest to zdrowy nawyk, dzięki któremu obie strony są w lepszej kondycji i humorze. Układ idealny. 

Fot. pixabay.com