„W tworzeniu mojej pracy korzystałam z wyników pionierskich badań wiktymizacyjnych nad przemocą wobec kobiet w Polsce kierowanych przez dr hab. Beatę Gruszczyńską, prof. UW” – opowiada nam Dagmara Barańska-Morzy, studentka fotografii na Wydziale Komunikacji Multimedialnej Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu i absolwentka Programu Mentorskiego Międzynarodowego Stowarzyszenia Sputnik Photos. W swoich działaniach Barańska-Morzy wykorzystuje fotografię i instalację, a jej prace poruszają takie zagadnienia jak: feminizm, kobiecość, macierzyństwo i dorastanie. Tym razem skupiła się właśnie na przemocy wobec kobiet.
PRZEMOC WOBEC KOBIET W POLSCE: CO TYDZIEŃ GINĄ 3 KOBIETY
„Wspomniane badania były realizowane w ramach międzynarodowego projektu IVAWS, a ich wyniki posłużyły do oszacowania rzeczywistej skali przemocy wobec kobiet w Polsce i odsłoniły ukryte rozmiary zjawiska. Pokazują one, że w Polsce każdego roku w wyniku przemocy domowej ginie ok. 150 kobiet, a ok. 800 000 kobiet rocznie doświadcza przemocy fizycznej bądź seksualnej. Oznacza to, że średnio co 40 sekund następuje akt przemocy, a 3 kobiety w tygodniu umierają” – zaznacza twórczyni projektu „U nas nie ma”.
Jej pracę, prezentowaną w czasie rzeczywistym, znajdziecie na stronie unasniema.pl. Na niebieskim ekranie co 40 sekund wypala się biały piksel symbolizujący akt przemocy wobec kobiety, a 3 razy w tygodniu pojawia się czerwony punkt symbolizujący śmierć kobiety w wyniku przemocy domowej. Projekt wystartował 8 marca, w Dzień Kobiet. Postanowiłyśmy porozmawiać z młodą artystką o jej inicjatywie.
Pamiętasz, jak trafiłaś na badania dr hab. Beaty Gruszczyńskiej? Co sprawiło, że postanowiłaś się zająć właśnie tematem przemocy wobec kobiet w Polsce?
Dagmara Barańska-Morzy: 25 listopada, w Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet, natrafiłam w internecie na artykuł na temat przemocy wobec kobiet w Polsce. W artykule były przywołane badania przeprowadzone pod kierownictwem prof. Gruszczyńskiej. Wielkie liczby są dosyć abstrakcyjne, na mnie w tym artykule najmocniej podziałało wyjaśnienie, że do aktu przemocy dochodzi średnio co 40 sekund. W czasie, kiedy czytałam artykuł, ofiarą przemocy padło kilka kobiet. Ten fakt był dla mnie bardzo przejmujący i właśnie wtedy zaczęłam się zastanawiać, czy byłabym w stanie przełożyć te dane na język wizualny.
Czy zdawałaś sobie wcześniej sprawę ze skali przemocy?
Dagmara Barańska-Morzy: Wiedziałam, że przemoc jest wokół nas, że jest jej dużo, że są w Polsce regiony, gdzie przemoc domowa to chleb powszedni, ale nie miałam pojęcia o skali. Te dane mnie przytłoczyły.
Dlaczego postanowiłaś się wypowiedzieć właśnie w takiej formie?
Dagmara Barańska-Morzy: Zaczęłam się zastanawiać, czy jestem w stanie przełożyć te okrutne statystyki na obraz. Najpierw pomyślałam o błędzie systemowym, stąd niebieski kolor tła, myślałam o errorowych paskach, na które czasem natykamy się, myszkując po internecie, bo te dane to przecież kompletna pomyłka, tak nie powinno być. Jednak paski zapełniłyby ekran w ciągu kilku godzin, stąd wziął się pomysł na punkty, umowne piksele. Chciałam w jak najprostszy, ale wymowny sposób oddać skalę przemocy.
Jak długo potrwa projekt? Do kiedy będą zachodzić aktualizacje na stronie (pojawiać się kolejne białe piksele i czerwone punkty)? Czy masz plan na jakąś jego kontynuację, tworzenie kolejnych zaangażowanych treści?
Dagmara Barańska-Morzy: Pierwotnie zakładałam, że projekt potrwa do końca roku. Niewykluczone, że będzie kontynuowany. Do tworzenia zaangażowanych treści służy mi Instagram, na specjalnie stworzonym profilu @u_nas_nie_ma publikuję statystyki, piszę o konkretnych przypadkach przemocy, a także o pomocy (a często jej braku) ze strony instytucji publicznych. Na Instagramie publikuję też zrzuty ekranu ze strony unasniema.pl, dzięki temu widać, jak bardzo strona się zmienia i jak szybko zapełniają ją białe i czerwone punkty. Tematy do wpisów pojawiają się o wiele częściej niż zakładana przeze mnie częstotliwość publikacji, to bardzo smutne. Niewykluczone, że w przyszłości oddam stronę i instagramowy profil pod opiekę jakiejś fundacji, trudno mi w pojedynkę dźwigać tyle zła.
Co denerwuje Cię w obowiązującej w Polsce narracji na temat przemocy wobec kobiet i w jaki sposób twój projekt ma szansę wprowadzić nową perspektywę do tej dyskusji?
Dagmara Barańska-Morzy: Najbardziej drażni mnie nierealizowanie przez rząd postanowień Konwencji Antyprzemocowej. Od czasu ratyfikowania Konwencji niewiele się w Polsce zmieniło. Nadal nie ma instytucji, która koordynowałaby rządowe działania przeciwdziałania przemocy, nie ma kompleksowego systemu oceny ryzyka przemocy i procedur mających na celu ochronę kobiet, procedura Niebieskiej Karty nie spełnia wymogów konwencji, a system pomocy nie opiera się na pomocy specjalistycznej. Do tego wypowiedź obecnego prezydenta na temat Konwencji Antyprzemocowej „przede wszystkim nie stosować” jest po prostu poniżająca. Przez moją pracę chciałabym uwrażliwić ludzi na problem przemocy wobec kobiet w Polsce, pokazać, że problem naprawdę istnieje i to w niewyobrażalnej skali.
Fot. fragmenty projektu „U nas nie ma”